„Chcemy, żeby wreszcie to się skończyło…”
Jakie nastroje towarzyszyły szamotulanom 15 października, podczas wyłaniania polskich parlamentarzystów? Rozmawiający z nami stwierdzali, że mają dość nieczystej, bezwzględnej rywalizacji pomiędzy przeciwnikami ubiegającymi się o mandaty sejmowe i pragną przede wszystkim normalności.
– Tegoroczna kampania przebiegała w wyjątkowo brzydkim wydaniu. Było to nie kończące się zwalanie winy jednych na drugich. Odbywało się to wszystko na zasadzie nieustannego prania brudów. I wciągania pobocznych obserwatorów w toczące się utarczki. Przyznam, że staraliśmy się nie oglądać tych przepychanek w telewizji. Bo tak naprawdę, podczas każdej kampanii jest to samo, po prostu skopiuj i wklej. Nic więcej.
Nie ma natomiast rzeczowych propozycji na które czekamy. Szkoda, że tak mało młodych, rozsądnych ludzi chce angażować się w politykę. A gros działaczy partyjnych stanowią niezmiennie te same osoby. Niestety, wartościowi ludzie, reprezentujący odpowiedni poziom, mający coś cennego do zaoferowania, nie chcą wkraczać w środowiska zaślepione walką ze sobą. Zastanawialiśmy się z mężem czy w ogóle wybrać się do lokalu wyborczego. I w końcu, dopiero późnym popołudniem postanowiliśmy, że będziemy uczestniczyć w dzisiejszym rozstrzygnięciu – oznajmiała młoda kobieta.
Jej mąż, wtrącał: – Poparłem, chociaż myślę, że chyba nie była to najlepsza opcja, Konfederację. Ale chciałem trochę zamieszać, widząc co wyprawia PiS. Z drugiej strony wszyscy twierdzą, że to ugrupowanie nie powinno już stać na czele państwa. Jednak wszyscy biorą oferowane przez nich pieniądze.
Po chwili młoda kobieta kontynuowała swoją wypowiedź: – Sądzę, że na samym końcu wszyscy z obecnej opozycji połączą się. Nie podoba mi się jednak krytykowanie siebie nawzajem i wyciąganie swoich najsłabszych stron. Przecież każdy z nich ma coś za uszami. Gdzie idziemy, wszędzie wiszą plakaty Jakuba Rutnickiego. No wszędzie, gdzie się nie obrócimy. Sądzę, że już nie doczekamy się żadnych konkretów, poza kolejnym podstawianiem sobie nóg. Skoro nie przedstawiono realnych, konstruktywnych programów w ostatnich miesiącach, nie mamy na co liczyć. Zdajemy sobie sprawę, że nie zabraknie tych, którzy będą negować naszą decyzję i opowiadać się za swoim rządem. A ja mówię, nie pytajcie mnie o to kto mi odpowiada, jeśli mamy się kłócić.
W przypadku drażliwego tematu jakim jest 500 plus, które stanowi formę karty przetargowej w pozyskiwaniu zwolenników, przyznam, że przeznaczamy te fundusze na rozwój zainteresowań córki. Opłacamy jej wyjazdy na biegi, treningi sportowe, naukę gry na ukulele.
Uważam, że nie powinniśmy wzajemnie napiętnowywać się za odmienne przekonania polityczne, ale potrafić je uszanować. Bo każdy ma prawo do swojego punktu widzenia.
– Nie popieram PiS-u ani PO. Wolałabym zachować dla siebie decyzję, którą podjęłam – sygnalizowała Elena Gościńska, której towarzyszył mąż Marek i 6-letni syn Eryk.
– PiS przesunął szalę w złym kierunku. Ujawnione afery na ich koncie obnażyły ich bezkarność. Chcemy, żeby na scenę wkroczyli inni ze swoimi pomysłami, żeby wreszcie skończyła się napięta atmosfera i zapanowała normalność – dzieliło się swymi przemyśleniami małżeństwo w dojrzałym wieku, pan Bogdan i pani Krystyna.
– Powiem szczerze, że nie byłam dzisiaj głosować, bo jestem zmęczona po nocnej zmianie w pracy. W ogóle nie interesuję się polityką. Ale gdybym miała wybierać między Tuskiem a Kaczyńskim, postawiłabym na Kaczyńskiego – wyjawiała pracowniczka szamotulskiego szpitala.
– Nie mam żadnego faworyta. Jak dostanę kartę, zapoznam się z umieszczonymi na niej nazwiskami i wtedy będę wiedziała za kim się opowiedzieć. Na pewno nie będą to przedstawiciele PiS-u – zapowiadała Beata Jędruch. I dodała: – Ogólnie czasy są trudne. Każdy chciałby, żeby było lepiej i łatwiej. Ale nie ma co oczekiwać, że skończą się awantury pomiędzy przeciwstawnymi partiami.
– Nie ma się co dziwić, że młodzi wchodzący w nowy świat, spragnieni są świeżego oddechu. Opcje stanowiące przeciwwagę dla PiS-u przekonują nas swoją otwartością. Starsze pokolenia, choć nie brak z ich strony życzliwości i uczynności, są bardziej zaszufladkowane. A chodzi o to, żeby wychodzić do ludzi i starać się ich sobie zjednywać. Może, kiedy inne partie zaczną wprowadzać swoje porządki, w podejściu PiS-u coś się wreszcie zmieni. Dużo osób nie akceptuje zaściankowych poglądów Prawa i Sprawiedliwości, ich braku tolerancji wobec odmiennego spojrzenia na życie, apodyktyczności. Jak można zgadzać się z takim podejściem? Skoro żyło się nam lepiej, nagle mamy żyć gorzej? Zaborczość obecnie rządzących w stosunku do tego co nowe, wyzwolone, nieszablonowe, źle wpływa na społeczeństwo. Jak PiS wygra, to chyba pomyślę, że mamy chory naród – oświadczała pani Edyta, której towarzyszyła koleżanka Magda.
W gminie Szamotuły z prawa do decydowania o tym, kto sprawował będzie władzę w kraju, skorzystało 17 338 osób spośród 22 835 uprawnionych. Za ważne głosy uznano 17 338. Nieprawidłowo oddanych głosów było 331.
Poparcie dla poszczególnych opcji politycznych kształtowało się następująco:
KKW Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni – 7 412 (42,75%)
KW Prawo i Sprawiedliwość – 4 408 (25,42%)
KKW Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – PSL – 2 615 (15,08 %)
KW Nowa Lewica – 1 309 (7,55%)
KW Konfederacja Wolność i Niepodległość – 1 046 (6,03%)
KW Polska Jest Jedna – 281 (1,62%)
KW Bezpartyjni Samorządowcy – 267 (1,54%)
FOTO: Głosowanie w lokalu wyborczym w hali Nałęcz, w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 9