
Radna Kaluga o minirondzie
Zdecydowana większość przejeżdżających ulicą Dworcową w Szamotułach psioczy na niedawno wybudowane mini-rondo. Kierujący większymi pojazdami muszą dokonywać cudów ekwilibrystyki, aby skręcić w lewo, w ulicę Franciszkańską, czy do centrum handlowego. Do grona niezadowolonych należy radna Ilona Kaluga.
– Na jednej z sesji rady miejskiej zaznaczyłam panu burmistrzowi, iż należy dogadać się z inwestorem i poprawić rondo tak, aby kierowcy nie powodowali zagrożeń – przypomina radna.
Po czym dodaje: – Dostałam ripostę, że wszystko jest dobrze, ale według mnie i mieszkańców jest niebezpiecznie, kierowcy zahaczają większymi pojazdami o wysepkę ronda wyjeżdżając z ulicy Franciszkańskiej. Niedawno otworzył się kompleks handlowy, co spowodowało jeszcze większe zagrożenie.
Radna Kaluga ubolewa, że władze miejskie głuche są na sugestie kierowców oraz samorządowców.
– Najlepszym rozwiązaniem byłoby – sugeruje Ilona Kaluga – wsadzenie naszych władz do pojazdu powyżej 3,5 tony masy, na przykład busa, z prośbą o włączenie się do ruchu na rondzie i ciekawa jestem, jak wyglądałby manewr w ich wykonaniu!
Temat mini-ronda radna poruszyła na ostatniej sesji rady miejskiej. Odczytała pismo, jakie otrzymała od wiceburmistrza Dariusza Wachowiaka.
„Odnosząc się do kwestii ronda na ulicy Dworcowej, w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu, do końca bieżącego roku zostanie wprowadzona korekta oznakowania w rejonie tego skrzyżowania” – informuje wiceburmistrz.
– Oby… – mówi radna Ilona Kaluga.
(mal)
– Według mnie i mieszkańców jest niebezpiecznie – mówi o mini-rondzie na Dworcowej Ilona Kaluga
Na zdjęciu u góry: Nie zmieścił się. I kołami po wysepce… A co ma zrobić TIR?