15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Wronki mówią powiatowi NIE! Wieczór nieugięty

Wronieccy radni murem za poradnią

  

Trwa serial dotyczący przyszłości wronieckiej filii Powiatowego Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych. Na wieść o przymiarkach do jej likwidacji Rada Miasta i Gminy Wronki zwarła szyki jak rzadko kiedy. Wszyscy radni, obecni na posiedzeniu komisji 28 grudnia, zagłosowali przeciw sugerowanemu przejęciu poradni przez gminę. Dzień później wicestarosta Rafał Zimny uspokajał na gminnej sesji, że temat poradni jest otwarty i żadne wiążące decyzje nie zapadły.

 

W środę 28 grudnia, na posiedzeniu Komisji Budżetu, Finansów oraz Rozwoju Gospodarczego Miasta i Gminy Wronki, zastępca burmistrza Robert Dorna odczytał część pisma od Zarządu Powiatu Szamotulskiego do Urzędu Miasta i Gminy we Wronkach, zawierającą argumenty Anny Rożańskiej, dyrektorki Powiatowego Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Szamotułach, za likwidacją wronieckiej poradni.

Przypomnijmy, że są wśród nich wysokie koszty utrzymania użyczonego budynku gminnego przy ul. Poznańskiej 42A (porównywalne lub niewiele mniejsze od dwa razy większej siedziby głównej PZPP-P w Szamotułach) oraz nierównomierny rozkład obowiązków załogi i efektów pracy obu poradni. W tej wronieckiej (służącej mieszkańcom dwóch gmin) pracują na etatach 3 osoby, gdy w szamotulskiej (obsługującej 7 gmin) pracuje 12 osób. Przy czym poradnia we Wronkach wykazuje kilkukrotnie mniejszą liczbę przeprowadzonych badań, terapii psychologicznych i pedagogicznych oraz warsztatów i spotkań. Dużo mniejszą niż wynikałoby to z proporcji liczby zatrudnionych specjalistów. Część rodziców dzieci i placówek szkolnych z gminy Wronki, pomimo istnienia poradni na miejscu, zwraca się z prośbą o diagnozy do poradni w Szamotułach.

„W obecnej sytuacji program naprawczy powinien polegać na rozwiązaniu Powiatowego Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Szamotułach, likwidacji poradni we Wronkach i w to miejsce utworzeniu Powiatowej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Szamotułach. Jednocześnie dyrektor PZPP-P w Szamotułach zapewnia, że gotowy jest zagwarantować zatrudnienie wszystkim pracownikom poradni we Wronkach” – cytował pismo Robert Dorna.

Zastępca burmistrza opowiedział radnym, co działo się w tej sprawie: – Byliśmy z panem burmistrzem Wieczorem w starostwie powiatowym (14 grudnia – przyp. red.) na spotkaniu z zarządem powiatu i panią dyrektor PZPP-P, gdzie jednoznacznie i stanowczo powiedzieliśmy, że nie wyobrażamy sobie likwidacji poradni we Wronkach. Po pierwsze, żyjemy w czasach, w których coraz więcej dzieci i młodzieży takiego konkretnego wsparcia psychologicznego i pedagogicznego potrzebuje. Po drugie, to jest zadanie własne powiatu wynikające z prawa oświatowego. Formuła realizacji tego zadania, przez funkcjonowanie dwóch poradni, naszym zdaniem dla powiatu nie jest utrudnieniem, tylko ułatwieniem. Zgodzimy się wszyscy, że dzieci i rodzice z Wronek mają tu znacznie łatwiejszy dostęp niż do placówki w Szamotułach. To mimo wszystko jest ponad setka osób, które są przez wroniecką poradnię obsługiwane.

Można powiedzieć, że wroniecka poradnia z trzema specjalistami – psychologiem, pedagogiem i logopedą – na dziś ogarnia podstawowe sprawy, a z trudniejszymi zadaniami mierzą się specjaliści w Szamotułach. Gmina Wronki użycza swój budynek powiatowi bezpłatnie. Użytkownik pokrywa bieżące koszty eksploatacji. Z opinii dyrektorki PZPP-P można wysnuć sugestię, aby gmina Wronki przejęła prowadzenie poradni przy ul. Poznańskiej 42A.

Na spotkaniu w starostwie zostało to wyartykułowane wprost – dodał Robert Dorna. Co prawda poszłaby za tym do gminy subwencja z budżetu państwa, ale nie pokrywająca wszystkich kosztów prowadzenia poradni.

– Zaproponowaliśmy, żeby zmniejszyć właśnie te koszty bieżące. Gmina Wronki może przeprowadzić termomodernizację budynku w roku 2023 – powiedział wiceburmistrz i dodał: – Odbieram bardzo negatywnie taką propozycję, żeby gmina Wronki zadanie własne powiatu wzięła na swoje barki. Gmina rozwija pomoc psychologiczno-pedagogiczną w swoich placówkach oświatowych, bo takie są wymogi przepisów. W każdej szkole musi być psycholog, pedagog i pedagog specjalny, Natomiast poradnia pozaszkolna również jest potrzebna, żeby wydawać opinie i orzeczenia, żeby dzieci mogły korzystać z porad poza szkołą, z dodatkowych warsztatów i wizyt u specjalistów.

Nie mogę powstrzymać się od komentarza. Patrząc na sprawę chłodnym okiem, gmina Wronki może być adresatem tylko argumentu o wysokich kosztach użytkowania budynku. Natomiast „słabe dociążenie” obowiązkami zatrudnionych we wronieckiej filii, to jest wewnętrzny problem organizacyjny PZPP-P w Szamotułach. Gminie nic do tego.

 

Czy to jest finał wygaszania poradni?

Robert Dorna poprosił radnych o wydatnie opinii: – Przejęcie poradni byłoby poważnym zobowiązaniem dla gminy i niebezpiecznym precedensem, żeby czyjeś zadanie naszymi środkami wykonywać.

– W piśmie brak jednoznacznego potwierdzenia i daty likwidacji – zauważył przewodniczący komisji Janusz Szulc.

– Ale machina ruszyła – odparł radny Bartosz Roszak, dodając chwilę później, że: – Wiele z tych argumentów za likwidacją jest trochę nie fair. Kilkanaście lat temu nasza poradnia miała pięć – siedem etatów, a teraz trzech. To jest trochę jakby wygaszanie tej poradni. W jaki sposób trzech specjalistów, w tym jeden psycholog, ma obsłużyć gminę liczącą 20 tysięcy mieszkańców? Dzieci, wymagających choćby doraźnej pomocy, jest u nas około 200-300 w skali roku.

Roszak zwrócił uwagę na niedobór psychologów na rynku pracy: – Skutek jest taki, że dostanie się do specjalistów graniczy teraz z cudem. Czas oczekiwania na wizytę u psychologa wynosi dwa do sześciu miesięcy.

Także w szamotulskiej poradni trzeba czekać do 3 miesięcy, gdy we wronieckiej (mniej obciążonej) do 2 tygodni.

Chwilę później Bartosz Roszak słusznie zwrócił uwagę, że efektywność pomagania dzieciom i młodzieży nie powinna być oceniana na podstawie średniej liczby dokumentów wystawianych rocznie przez specjalistów zatrudnionych w PZPP-P w Szamotułach i we Wronkach, podawanej w opinii dla Zarządu Powiatu Szamotulskiego.

Wiceprzewodniczący RMiG Jerzy Śmiłowski wypomniał: – W poprzedniej kadencji powiat zlikwidował nam wieczorynkę, później przekazał nam drogi, niedawno przez moment nie było we Wronkach pogotowia ratunkowe, a teraz nie ma być poradni psychologicznej.

Dodał, że gmina mogłaby nawet płacić za energię cieplną do ogrzewania poradni, pochodzącą z kotłowni w kinoteatrze „Gwiazda” i zasilającej również kręgielnię. Podsumował zagadkowo: – Wydaje mi się, że tu nie chodzi o mocne argumenty za likwidacją tej poradni tylko o jakieś inne działania…

Janusz Szulc apelował o wykazanie dobrej woli w dalszych rozmowach między powiatem i gminą, bez okopywania się przy swoich racjach, a może nawet o zrobienie kroku w tył, żeby poradnia dalej działała.

Bartosz Sobański stwierdził: – Gdyby kierować się tylko wydajnością w obszarze oświaty, pedagogiki i psychologii, to byłoby dziwnie. (…) W ciemnych barwach wyobrażam sobie ciąg dalszy. Co będzie dalej? Oddanie gminie Zespołu Szkół nr 1 na ulicy Leśnej, bo jest niewydajny? A jak nie, to likwidacja? Gdzie jest koniec takiego sposobu myślenia?

– Końca nie widać… – odparł cicho Szulc. – Nad modernizacją możemy się pochylić. To jedyny budynek gminny, który nie przeszedł termomodernizacji – stwierdził Roszak.

– Inną ważną kwestią ekonomiczno-społeczną byłaby konieczność zwalniania się z pracy rodziców, żeby dojechać z dziećmi na wizyty w Szamotułach. To są dodatkowe koszty. I te policzalne, i te niepoliczalne – dodał przewodniczący RMiG Piotr Rzyski. – Nie wyobrażam sobie, żeby tej poradni zabrakło we Wronkach. Być może wielu rodziców nie zdecydowałoby się na wizyty z dziećmi u specjalistów, gdyby nie mogli ich odbyć na miejscu. Są tu często rodziny słabsze. Musimy ludziom ułatwiać życie, a przeniesienie poradni do Szamotuł będzie utrudnieniem. To jest porażka Szamotuł, a chcą ją zepchnąć na nas. Wszyscy razem walczmy o tę poradnię. Zróbmy wszystko, co jest w mocy gminy. Zróbmy tę termomodernizację – powiedział radny Piotr Golas.

– Uznajemy, że nie przejmiemy zadania powiatu w ten sposób. Skoro w poradni szamotulskiej jest wielu różnych specjalistów, to widzę w tym pułapkę. Gmina Wronki musiałaby zatrudnić dodatkową gamę specjalistów różnych branż, żeby dalej prowadzić poradnię – ocenił Dorna, stwierdzając chwilę później, że likwidacja poradni we Wronkach skutkowałaby zapewne wydłużeniem kolejek w Szamotułach.

– A może jednak warto rozszerzyć wybór specjalistów? Może to skróciłoby kolejki? – pytała radna Agnieszka Bartniczak-Ginalska.

– Przestrzegam przed postawieniem się w takiej sytuacji, że będziemy podpowiadać powiatowi, jakie ma zastosować rozwiązania organizacyjne i kadrowe. W tym momencie powinniśmy wyrazić opinię, czy poradnia we Wronkach ma funkcjonować jako powiatowa instytucja, czy nie – powiedział Dorna.

Trzynaścioro radnych obecnych na środowej komisji jednogłośnie sprzeciwiło się ewentualnemu przejęciu prowadzenia wronieckiej poradni przez gminę. Na chwilę znikły podziały między radnymi koalicji i opozycji (jakkolwiek irytują się, gdy ich tak określamy).

 

„Temat poradni jest otwarty”

Ciąg dalszy nastąpił na sesji Rady Miasta i Gminy Wronki, w czwartek 29 grudnia, na której gościł wicestarosta Rafał Zimny (na zdjęciu).

Wiceprzewodniczący wronieckiego samorządu Jerzy Śmiłowski zaczął się go dopytywać: – Opinia publiczna jest informowana o możliwym zamknięciu poradni specjalistycznej we Wronkach. Są podnoszone argumenty rosnących kosztów utrzymania. Dla mieszkańców Wronek jest to informacja szokująca. Od lat ta poradnia jest pod ręką i działa bez kolejek. Nie widzimy możliwości, żeby jej nie było. Jakie jest pana stanowisko w tej kwestii, jako wicestarosty i mieszkańca gminy Wronki?

 

Zimny odpowiedział: – W tej chwili nie ma sprecyzowanych planów likwidacji poradni we Wronkach. Zarząd powiatu przyjął do wiadomości pewne stanowisko i propozycje pani dyrektor PZPP-P w Szamotułach, Anny Rożańskiej. Żadne decyzje nie zostały podjęte. Wystosowaliśmy pismo do władz gminy Wronki, ażeby ustosunkowały się do tej problematyki. Szereg argumentów przemawia, żeby jednak być może zlikwidować filię PZPP-P we Wronkach.

Wicestarosta powtórzył argumenty z pisma dyrektor Różańskiej i podsumował: – Czekamy na stanowisko gminy Wronki. Jeśli zechcecie zrobić termomodernizację budynku, to myślę, że jest to dobry krok. Czekamy na potwierdzenie tej informacji na piśmie od gminy Wronki. Chwilę później zapewniał: – Decyzja o likwidacji nie została podjęta. Jeśli mielibyśmy likwidować poradnię we Wronkach, to wówczas powinniśmy podjąć taką uchwałę do końca lutego 2023 r.

Kilkanaście minut później Piotr Golas powiedział: – Poradnia jest nam potrzebna. Martwię się o ludzi, którzy z niej korzystają, a nie mieliby jak i za co dojechać do Szamotuł. Czy pan jako nasz przedstawiciel i radny powiatowy pomoże nam w tym, żeby poradnia została? Chcemy liczyć i na pana, i na drugiego przedstawiciela Wronek w zarządzie powiatu (Kazimierza Michalaka – przyp. red.). Powinniśmy wypracować kompromis, który pozwoli pozostawić poradnię we Wronkach. Być może coś trzeba zmienić, żeby poradnia pracowała dalej i wykorzystać jej możliwości w stu procentach? (…) Chciałbym prosić, żeby pan nam w tym pomógł.

– W radzie powiatu mamy czworo radnych z gminy Wronki, w tym dwóch w zarządzie. Na pewno macie państwo w tej sprawie mój głos, żeby pozostawić poradnię. Wszystko zależy od państwa woli i od tego, jak będzie sformułowane pismo z gminy Wronki. Temat poradni absolutnie jest otwarty – odparł Zimny.

– Zaczyna to znowu brzmieć kuriozalnie. Czyli jak poradnia zniknie, to będzie znaczyło, że burmistrz źle skonstruował pismo? To trochę wybrzmiewa tak, że pan Rafał Zimny jako radny powiatowy będzie nas wspierał, ale już niekoniecznie jako członek zarządu powiatu. Jakby to było dwóch różnych ludzi – irytował się burmistrz Mirosław Wieczór.

Nie rozumiem tego, o czym pan mówi. Po prostu wysyłam sygnał. Czekamy na odpowiedź gminy Wronki w tej sprawie – powtórzył Zimny.

Żeby było jaśniej: zarząd powiatu chce zlikwidowania poradni we Wronkach, ale radny powiatowy już niekoniecznie – sprecyzował Wieczór swą wypowiedź.

– Tutaj znowu mamy grę słów. Zarząd dopiero rozważa likwidację. Nasze argumenty przedstawione w piśmie do gminy oczekują na odpowiedź. Temat nie jest przesądzony – stwierdził Zimny.

Bartosz Sobański zapytał wprost, czego powiat oczekuje w odpowiedzi od gminy, żeby poradnia działała nadal.

– Nie chcę układać wam treści pisma. Dobrze byłoby wysłać taki sygnał, że gmina jest gotowa wykonać termomodernizację. Gdyby zmniejszyły się koszty utrzymania tego obiektu, to byłby dobry sygnał, żeby rozważyć scenariusz pozostawienia poradni w obecnej strukturze. Poza państwem jest prawny aspekt zarządzania kadrą pracowników w poradni – odpowiedział wicestarosta.

Robert Dorna wypomniał, że na spotkaniu 14 grudnia w starostwie powiatowym usłyszał z Mirosławem Wieczorem, że poradnia we Wronkach to „dziwny twór, który nie ma prawa istnieć”. – Dlaczego wtedy nie stanął pan po naszej stronie? Dlaczego nie było tak, że my, trzej ludzie z Wronek, nie mówiliśmy jednym głosem, że ta poradnia jest potrzebna? Myśmy o tym mówili, pani dyrektor i przedstawiciele zarządu, którzy się odzywali, mówili coś przeciwnego, a pan wtedy nie zajął stanowiska.

Wicestarosta wyjaśnił: – Na zarządzie nie odzywałem się, spisywałem argumenty obu stron i nie zamierzałem zajmować żadnego stanowiska w tej kwestii. Jest to dopiero początek pewnej drogi. Mam nadzieję, że doprowadzi ona do tego, że poradnia pozostanie. Zdecydowanie czekamy na odpowiedź gminy Wronki zawierającą pewne deklaracje, które będzie można uznać za wiążące. Nie zawsze trzeba się wypowiadać. Czasami trzeba słuchać i notować, żeby można było aktywnie uczestniczyć w dalszych rozmowach.

RB

Poprzedni
Następny