Z LASU WIDZIANE
Nastał i on – grudzień, dla jednych jeden z najbardziej magicznych miesięcy w roku, dla innych kiczowaty i przereklamowany. Jedni z zachwytem wpatrują się w przystrojone lampkami miasta, inni z utęsknieniem czekają, aż skończy się przedświąteczne szaleństwo, często jednak mimowolnie w nim uczestnicząc.
Bez względu na to, do której grupy należymy, entuzjastów czy sceptyków Bożego Narodzenia, pamiętajmy, że i ten czas minie. Prezenty nie muszą kosztować krocie, a święta odbędą się i bez dwunastu potraw na stole. Wspomnijmy nie tak znów odległą pandemię koronawirusa, która wywróciła nasze życie do góry nogami. W tym codziennym pędzie, gdy żyjemy pracą i domowymi obowiązkami, przypomnijmy sobie, co jest najistotniejsze. I to przez cały rok, a nie tylko w ten świąteczny czas! Może ktoś obok nas potrzebuje pomocy? Wsparcia dobrym słowem? Czasem nie potrzeba wiele, by przywrócić na czyjejś twarzy uśmiech.
A jeśli bez prezentów nie wyobrażamy sobie Bożego Narodzenia – kupujmy! Ale rozsądnie, z głową, najlepiej w małych, lokalnych firmach. A może odkryjemy w sobie zdolności i przygotujemy dla kogoś prezent własnoręcznie? Taki upominek od serca sprawi na pewno o wiele więcej radości niż ten, do którego można dołączyć „paragon grozy”.
Gdy będziemy zasiadać do wieczerzy i przełamywać się opłatkiem, uspokójmy gonitwę myśli. Weźmy telefon w dłoń nie po to, by przeglądać portale społecznościowe, ale by zadzwonić do kogoś, kto czeka, aby nas usłyszeć. Zamiast kolejny raz oglądać te same filmy, pójdźmy na spacer do pobliskiego lasu. Bądźmy razem, a nie tylko obok siebie. Niech ten świąteczny czas będzie pełen radości i spokoju, a nadchodzący Nowy Rok obfituje w pełne pomyślności dni. Wesołych Świąt!
Natasza Dopierała-Rosik