Perły znakologii w powiecie szamotulskim
Nowe tablice kierunkowe we Wronkach, które pojawiły się w efekcie otwarcia obwodnicy, wzbudzają kontrowersje. Ludzie pytają z niedowierzaniem: – Po jeździć do Chojna przez Nową Wieś, Stróżki i Smolnicę? Wszystko przez to, że urzędowa logika bywa w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem.
Nowe tablice kierunkowe stanęły przy kinie we Wronkach. Gdy nadjeżdżamy ulicą Poznańską z kierunku Sierakowa, wskazują, że do Piły, Czarnkowa, Ciszkowa lub Chojna należy jechać w kierunku południowym, do Nowej Wsi. Czyli w przeciwną stronę niż wynika to z geografii. Wygląda, jakby Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich koniecznie chciał, aby wszyscy kierowcy zwiedzili obwodnicę Wronek. Nawet jeżeli nie jest to im po drodze. Stara tablica pokazywała kierunek Szamotuły prosto, a Piła w lewo.
Pół biedy, gdybyśmy według tych znaków podążali w kierunku Czarnkowa i Piły. Wtedy podróż wydłuży się prawie o 4 km. Gorzej, gdy jedziemy w kierunku Ciszkowa lub Chojna. Według Google pokonanie odcinka 1,2 km długości spod kina „Gwiazda” do ronda Europa na Zamościu zabiera 3 minuty. Gdy pojedziemy według wskazań nowej tablicy kierunkowej, dystans wydłuży się do 10,3 km, a projektowany czas przejazdu do 13 minut.
Gdzie tu jest sens? Powodem takiego oznakowania – sprzecznego ze zdrowym rozsądkiem – jest twarda logika organizacji ruchu w Polsce. Przyjęło się bowiem, że zarządy dróg wojewódzkich nie mogą wysyłać pojazdów na drogi niższej rangi. Ukierunkowują ruch w taki sposób, aby odbywał się po drogach wojewódzkich. Nawet jeżeli nie będzie to trasa optymalna z punktu widzenia kierowców. Nie pierwszy raz rozporządzenia są w konflikcie z rzeczywistością. Niestety, jak to w Polsce bywa, jest to problem rzeczywistości, a nie rozporządzeń.
Co prawda nowe tablice kierunkowe nieco wyprzedziły biurokrację, ale do momentu otwarcia za kilka lat drugiego, 3-kilometrowego odcinka obwodnicy (Staremiasto – Nowa Wieś) droga nr 182 pobiegnie przez Wronki (ulicami Poznańską i Nowowiejską), Nową Wieś (ul. Szamotulską) i obwodnicą do Smolnicy. Droga nr 184 będzie rozpoczynać się na rondzie w Nowej Wsi, a droga nr 150 na rondzie w Smolnicy.
W ciągu kilku tygodni-miesięcy wroniecki samorząd będzie postawiony przed propozycją nie do odrzucenia – przejęcia ulicy Chrobrego, alei Jana Pawła II i starego mostu drogowego na Warcie w poczet dróg gminnych. W związku z tym tymi tablicami WZDW robi mu w pewnym sensie przysługę. Przyjmuje zasadę, że kierowca ciężarówki jadącej tranzytem ma trzymać się drogi nr 182, nawet jeśli po Wronkach i okolicy prowadzi ona niedorzecznym zygzakiem. Wysyłając nieznających terenu na długą objazdówkę obwodnicą, WZDW zmniejsza natężenie ruchu na starym moście, który wystarczy Wronkom na dłużej.
Wniosek dla kierowców w podróży: nie patrzcie, co pokazują znaki kierunkowe, jeśli nadal to robicie. Podążajcie za samodzielnie ustawioną nawigacją, a jeszcze lepiej za wskazówkami Google’a w trybie on-line. Ten ostatni zawsze wie najlepiej.
RB
Na zdjęciu:
Znaki drogowe nie zawsze są stawiane z myślą o bezpieczeństwie lub komforcie uczestników ruchu. Są również takie, które ustawia się dla samego spełnienia wymogów. Złośliwie nazywam tę kategorię znaków „Ku chwale wspaniałości systemu i świątobliwej papierologii”. Do tej kategorii należy znak na rynku w Szamotułach, pokazujący możliwość jazdy z prawego pasa prosto lub w lewo, podczas gdy w rzeczywistości można w lewo lub w prawo. I do tej kategorii właśnie dołączyły dwie z trzech tablic kierunkowych przy wronieckim kinie