15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Szamotulska „komunalka” ostro pod kreską

Ogromny wzrost wynagrodzeń w ZGK

Nie jest dobrze. Strata szamotulskiej „komunalki” za pierwsze cztery miesiące tego roku wyniosła 1,5 miliona złotych. To o 382 tysiące więcej niż rok temu o tej porze. Radny Mikołaj Trąbczyński bije na alarm: – Straty ZGK to straty naszej gminy i my za nie zapłacimy – przestrzega.

Na ostatniej sesji rady miejskiej Michał Dziedzic, zastępca dyrektora naczelnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szamotułach (na zdjęciu), zdał sprawozdanie z sytuacji finansowej gminnej spółki.

Wynik finansowy oczywiście nie wygląda dobrze, dlatego, że jest to strata półtora miliona złotych – informował. W porównaniu do pierwszych czterech miesięcy ubiegłego roku tegoroczna strata wzrosła o 382 tys. zł.

Ostrożny optymizm Dziedzica

Z perspektywy spółki, która ma roczne przychody na poziomie 40 milionów, to nie jest duża wartość – uspokaja. – Wiadomo, że okres od stycznia do kwietnia  to są miesiące, kiedy zużycie energii elektrycznej, a przede wszystkim gazu, było bardzo duże, dużo wyższe niż w miesiącach, które mamy teraz i które jeszcze przed nami. Tak, że spodziewam się pewnego odbicia. Natomiast nie zmienia to faktu, że ten rok będzie rokiem bardzo trudnym. Spodziewamy się natomiast, że następne lata będą lepsze, a to w związku z zapowiadanymi zmianami, między innymi w zakresie finansowania samorządów, w zakresie przekazania radom gmin kompetencji do kształtowania taryf cen za wodę i ścieki, dlatego, że to z perspektywy naszej spółki jest jednym z największych problemów – podkreśla Dziedzic.

Jak wynika z danych, tylko jeden oddział „komunalki” zanotował dodatni wynik finansowy. – Jest to niestety spowodowane tym, że przychody spółki są regulowane – tłumaczy. – Spółka nie może tak, jak każdy normalny przedsiębiorca, zareagować na wzrost kosztów w ten sposób, iż podniesie cenę. Spółka nie może też obniżyć jakości usług, bo to wynika z przepisów prawa, nie może też zrezygnować ze świadczenia części usług, bo te są zlecone przez gminę, a poza tym wynikają również z przepisów prawa. Tak więc jesteśmy w pewnym klinczu. Ale radzimy sobie, wykonujemy zadania bieżące.

Mniej optymistycznie wygląda natomiast sprawa koniecznych inwestycji w ZGK. Te zostały w dużej mierze wstrzymane, aczkolwiek nie całkowicie.

Wymieniliśmy turbodmuchawę na oczyszczalni ścieków, co w bardzo dużym stopniu przyczynia się do oszczędności prądu. A energia i koszty pracy to dwa najważniejsze czynniki kosztotwórcze, z którymi trudno coś poradzić – mówi wicedyrektor.

Wzrost wynagrodzeń aż o 44 procent

Radnego Trąbczyńskiego zastanawia natomiast spory wzrost wynagrodzeń w „komunalce”, bo aż o 44 procent. – W ciągu czterech miesięcy fundusz płac wzrósł o ponad 1,6 miliona złotych, czyli o 44 procent. Dlaczego? – dopytywał na sesji Michała Dziedzica.

Wicedyrektor tłumaczył ten rzeczywiście wysoki wzrost wynagrodzeń, wysoki na tle mizerii finansowej ZGK, podniesieniem w styczniu płacy minimalnej.

Co więcej, płaca minimalna zostanie podniesiona również w lipcu. Każde podniesienie płacy minimalnej wiąże się z podniesieniem płacy realnej kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu etatom. Do tego dochodzą pochodne, na przykład koszty ZUS. Jak rośnie minimalne wynagrodzenie, to zarząd podejmuje decyzję, żeby – oczywiście w mniejszej proporcji – ale podnieść wynagrodzenia także innym pracownikom, bo dochodzimy do sytuacji spłaszczenia wynagrodzeń i nagle okazuje się, że osoba sprzątająca będzie zarabiała tyle co specjalista, a specjalista tyle co kierownik – zaznaczał.

Płaca minimalna wzrosła, ale o 19 procent. Jeśli płace pozostałych pracowników wzrosły mniej, no to łączny wzrost wynagrodzeń powinien być mniejszy niż 19 procent, a wyniósł 44 procent. Pana tłumaczenie tego nie wyjaśnia – wytknął Trąbczyński Michałowi Dziedzicowi.

Dyrektor „komunalki” nie potrafił logicznie wytłumaczyć zwyżki wynagrodzeń o 44 procent. Obiecał przygotować odpowiednie wyliczenie na kolejną sesję.

Zapłacą mieszkańcy

Poprosiłem o wyjaśnienia tej sytuacji, mam nadzieję że otrzymamy informacje, które pozwolą to zrozumieć, na ten moment ja tego nie rozumiem. ZGK ponosi straty na wszystkim, z wyjątkiem działu komunalnego, straty rosną, fundusz płac w ZGK rośnie jeszcze szybciej niż straty i kilka razy szybciej niż inflacja – skomentował Trąbczyński sprawę wynagrodzeń po zakończeniu obrad samorządu.

I dodał: – Musimy pamiętać jednak o jednej rzeczy – ZGK to spółka gminna. Jej straty, to straty naszej gminy i my za nie zapłacimy. W podatkach, w kosztach śmieci, czy kolejnych kredytach. Dlatego pytanie o ogromny wzrost funduszu płac w tej spółce wydaje mi się ważne. Czasami szukamy kilkuset złotych na papier do drukarki, a w międzyczasie milcząco akceptujemy decyzje na setki tysięcy lub miliony złotych.

(mal)

Poprzedni
Następny