– Jedyny koszt, jaki ponieśliśmy, to 157 złotych na farby – informuje dyrektor SzOK
Street art a koronawirus
Szamotulski Ośrodek Kultury „w odpowiedzi na wzrost zachorowań na koronawirusa zrealizował w mieście cykl graffiti przypominający o zachowaniu dystansu społecznego”.
– Street art to piękna sztuka blisko ludzi. Ale jeśli poza tym pięknem mamy jeszcze ważny przekaz, to wtedy jest idealnie. Dlatego wykorzystując aspekt sztuki użytkowej w street art chciałem w ciekawy, ale też estetyczny sposób przypomnieć mieszkańcom o konieczności zachowania odpowiedniego dystansu w przestrzeni publicznej – tłumaczył Piotr Michalak, dyrektor Szamotulskiego Ośrodka Kultury.
Jak poinformował SzOK – „projekty i malunki na chodnikach Szamotuł wykonali dwaj artyści: Bart Sucharski street-artowiec, grafik, designer, którego prace można zobaczyć na całym świecie oraz grafik SzOK-u Damian Kłaczkiewicz, którego plakaty cieszą oko nie tylko mieszkańców powiatu szamotulskiego, ale odnoszą sukcesy w konkursach i wystawach w różnych zakątkach świata. Efekt ich pracy można zobaczyć w centrum miasta i przed szamotulskimi szkołami. W najbliższym czasie te oryginalne prace pojawią się w całym mieście”.
Ile kosztowała SzOK „realizacja w mieście cyklu graffiti przypominającego o zachowaniu dystansu społecznego” – czyli m.in. psikanie spray`em na szablony na chodnikach?
– Jedyny koszt, jaki ponieśliśmy, to 157 złotych na farby. Jeszcze wszystkich nie wykorzystaliśmy – odpowiedział minionej środy „Gazecie” Piotr Michalak.
Czy SzOK uzyskał stosowne, pisemne zgody od właścicieli pasów drogowych (chodników) na umieszczanie nań graffiti?
– Akcję przeprowadziliśmy na chodnikach gminnych, w uzgodnieniu z burmistrzem Szamotuł – odparł dyrektor SzOK.
AH