
W końcu to ja jestem największym szamotulskim malkontentem i megalomanem
W minionym tygodniu na szamotulskim rynku pojawiły się… bezkształtne skorupy (określenie naszego czujnego czytelnika). Niewtajemniczeni podnieśli alarm. W kawiarni „Napoleon” głośno rozprawiano o tym, że leżące naprzeciwko kolumny zegarowej „skorupy” są konsekwencją kolejnych awarii rur wodociągowych (vide ulica Średnia) lub wyskakujących z jezdni granitowych kostek (patrz ulica Braci Czeskich).
Nic z tych rzeczy. Krótkie śledztwo naszego redakcyjnego kolegi wykazało, że skorupy nie są skorupami, a wyrafinowanymi elementami cokołu, na którym spocznie spiżowa rzeźba św. Jana Nepomucena, który po blisko stu latach wraca na szamotulski rynek.
Kiedy gruchnęła wieść o tym, że to podwyższenie dla św. Nepomuka, znowu odezwali się malkontenci. Po pierwsze zakwestionowano nową lokalizację figury twierdząc, że szpecić będzie ona zachodnią pierzeję rynku. A po drugie, że „(…) kolumna nie taka jak powinna być, bo nie taka jak przedwojenna” (pis. org.). Należę do tych szczęśliwców, którzy figurę Nepomucena w stanie czystej formy już widzieli. I powiem tak – nie musicie się o nic martwić. Czas spuścić z tonu i czekać. W końcu to ja jestem największym szamotulskim malkontentem i megalomanem. Tak się buduje dobre samopoczucie!
Co do stojącego już cokołu. Trochę fachowej nomenklatury. Dla mnie cokół pomnika jest późnobarokową strukturą rzeźbiarsko-architektoniczną. Wszak na szamotulskim rynku „windowano” w górę pierwszą rzeźbę Jana Nepomucena w okresie późnego baroku.
Postać Jana Nepomucena będzie górowała nad płytą rynku z wysokości czterech metrów. Przyziemie, zwane przez fachowców bazą, na której stoi cokół, to graniasty gzyms. Powyżej cokół ma formę słupa wybrzuszonego od frontu i z tyłu. A to dlatego, aby zachować harmonię i zyskać szacunek spacerowiczów. Słup rozszerza się ku dołowi w obu przekrojach. Do boków przylegają dwie spływające przypory zwieńczone wolutowymi kroksztynami. Proszę wybaczyć mi terminologię, ale tego nie przeskoczymy. Widziałem projekt i po prostu mi się podobał. Całość nakryta jest wieloprofilowym gzymsowaniem. Na gzymsowaniu będzie ustawiona centralnie płaska kostka stanowiąca podstawę rzeźby, wykonana z patynowanego brązu. Gzymsowanie z kostką będzie łączyła lekko spadzista powierzchnia daszka w formie płyty, takoż pokryta śniedzią, czy jak chcą inni – grynszpanem szlachetnym. Z przodu graniasty występ przeznaczony jest do umieszczenia opisu historii pomnika.
Rekonstrukcję, projekt i model wykonał artysta plastyk Jarosław Kałużyński na podstawie zachowanych archiwaliów (materiał fotograficzny), w uzgodnieniu i zgodnie z sugestiami urzędu konserwatora zabytków w Poznaniu, co do lokalizacji, formy i użytych materiałów. Czekajmy na całość dzieła. Wiecie teraz dlaczego o 13.00, trzynastego stycznia, w piątek, stałem obok kolumny Nepomuka z rozdziawioną gębą i kartką papieru.
WAG.
FOTO: Św. Jan Nepomucen stanie na okazałej betonowej kolumnie udającej piaskowiec