15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Nie będzie hodowli zwierząt? Właściciel ziemi uspokaja

Nie będzie hodowli zwierząt?

Właściciel ziemi uspokaja

Dwanaście miesięcy temu w gminie Kaźmierz, szczególnie w zachodniej jej części żywo dyskutowano na temat planu zagospodarowania przestrzennego terenów rolniczych w Piersku. Mieszkańcy Pierska i Pólka wyrażali sprzeciw budowie fermy zwierząt.

20 stycznia 2020 roku w Urzędzie Gminy w Kaźmierzu odbyła się publiczna dyskusja na temat projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w miejscowości Piersko. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób. Mieszkańcy jasno i zdecydowanie wyrażali się przeciwko planom budowy fermy. Spotkanie z mieszkańcami było następstwem uchwały przyjętej przez kaźmierską radę w styczniu 2019 roku, przedmiotem której było sporządzenie miejscowej planu zagospodarowania przestrzennego w miejscowości Piersko. Przedmiotem sporządzenia miejscowego planu były działki położone w obrębie Pierska (zachodnia strona ul. Jarzębinowej). – Przedmiotowy teren stanowią obszary wykorzystywane rolniczo oraz niewielkie tereny zabudowy mieszkaniowej. Celowym jest kontynuacja na tych terenach funkcji rolniczej wraz z produkcją rolną jako dominującej – zapisano w uchwale.

Obawiając się budowy w Piersku fermy wielkopowierzchniowej (mimo, iż właściciel gruntów nie wypowiedział się jednoznacznie w tej sprawie) mieszkańcy podjęli protest. W piśmie skierowanym do wójta gminy napisano wówczas:Sołtys wsi Piersko i Sołtys wsi Pólko działając w interesie mieszkańców miejscowości Piersko i Pólko kwestionują ustalenia przyjęte w projekcie planu, wyłożonym do publicznego wglądu. Przekształcenie części działki nr 32/1 obręb Piersko na działkę o oznaczeniu 2 RU, oraz części działki nr 8 obręb Piersko na działkę o oznaczeniu 1 RU, umożliwi właścicielowi tych działek budowę budynków służących hodowli i chowowi zwierząt na skalę masową. Argumenty, przeciw takim działaniom, godzącym w interesy mieszkańców Gminy Kaźmierz i interesowi samej Gminy, wystosowała Sołtys miejscowości Piersko Magdalena Kujawa w piśmie z dnia 08.04.2019r. Podkreślamy, iż mieszkańcy miejscowości Piersko i Pólko nie zgadzają się na zmianę planu zagospodarowania, w sposób który obniży komfort ich życia poprzez uciążliwość związaną z nieprzyjemnym zapachem związanym z tego typu działalnością, w sposób trwały, z nasileniem w okresach wywozu odchodów hodowanych zwierząt. Usytuowanie budynków przeznaczonych na chów i hodowlę zwierząt może znaleźć się w odległości 1 km od miejscowości Piersko i 0,5km od miejscowości Pólko, od strony zachodniej. W klimacie Polski dominującym kierunkiem wiatru jest właśnie kierunek zachodni. Zwracamy również uwagę, iż zgoda na taką inwestycję przyczyni się do spadku wartości nieruchomości, a teren Jeziora Bytyńskiego pozbawi uroków turystycznych, a jest to miejsce o walorach ponadprzeciętnych dla naszej Gminy – napisali mieszkańcy obydwu sołectw.

Społeczność Pólka miała wówczas żal do władz gminy, że w zawiadomieniu o planie zagospodarowania nikt nie informował mieszkańców tej wioski, że kilkaset metrów od jej granic będzie gospodarstwo. Używali argumentów, że „wójt chce wpuścić im świnie pod same okna”. Mieszkańcy Pólka podkreślali, iż zdecydowali się na życie na wsi, ze względu na czyste jezioro i czyste powietrze.

Podobnych argumentów mieszkańcy zachodniej części gminy Kaźmierz używali kilka tygodni później, podczas spotkania z wójtem gminy, w Pólku. Uczestnicy tegoż spotkania wyrażali obawy co do pogorszenia jakości życia. Niektórzy nawet szli dalej w swoim rozumowaniu widząc w przyszłości katastrofę ekologiczną Jeziora Bytyńskiego, ogromne fermy na kilkadziesiąt tysięcy świń czy kilkaset tysięcy norek. Zapędy wypowiadających się starał się tonować wójt Zenon Gałka. Wójt Gałka tłumaczył skąd wziął się pomysł uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w Piersku. – Od 2015 roku zakończyliśmy 25 planów zagospodarowania przestrzennego na terenie naszej gminy. W tej chwili w realizacji mamy 18 planów. Jednym z nich jest plan dotyczący tutejszego terenu. Kiedy ustalaliśmy strategię gminy doszliśmy do wniosku, że trzeba porozmawiać z osobami zainteresowanymi, które działają na terenie gminy. Pan Kalinowski zwrócił się wówczas do nas z pytaniem, czy na terenie, na którym gospodaruje, nie dałoby się wygospodarować małego kawałka na hodowlę – tłumaczył wójt gminy Kaźmierz. – Ktoś na poprzednim zebraniu powiedział, że inwestor zbuduję fermę na 70 tys. świń. A ja was zapewniam, że nie będzie 70 tysięcy, ani 60, 50 czy 20. Będzie 330 koni lub 282 byki – to jest te 400 dużych jednostek przeliczeniowych. Czyli tyle, ile w innych naszych miejscowościach jest na dzień dzisiejszy. W Chlewiskach jest w tej chwili 400 krów, a domy oddalone o ok. 200-300 metrów. Nie słyszeliśmy, by z tego tytułu nastąpiły choroby czy zgony. Nawet nikt z tej wsi nie zgłaszał, że mu coś śmierdzi. W Gorszewicach jest od 350 do 500 sztuk trzody chlewnej i 100 sztuk bydła, w Sokolnikach Małych mamy od 1200 do 1500 sztuk świń jednorazowo i ok. 150 sztuk byków. W Sokolnikach Wielkich jest między 250, a 300 sztuk byków i krów. W Kopaninie jest od 800 do 1000 sztuk trzody i 150 sztuk byków. We wszystkich tych miejscowościach liczba inwentarza nie przekracza 400 djp, czyli tyle, ile proponowane jest w planie dotyczącym miejscowości Piersko – mówił wówczas wójt gminy Kaźmierz. Zenon Gałka uważał, że w projekcie planu trudno doszukać się zagrożeń dla mieszkańców czy dla środowiska. Poza tym wójt gminy uważał, że rolnik powinien mieć prawo do hodowli zwierząt. Ale mieszkańcy upierali się przy swoim, widząc zagrożenia, często mało prawdopodobne lub nawet nie dotyczące tematu spotkania. – Za chwilę się okaże, że wody jeziora będą zanieczyszczone i będą straty, których się nie da odwrócić. Jeszcze parę lat temu na wyspie były kormorany, już ich nie ma. Następuje degradacja środowiska. Niedługo będziemy otoczeni jednogatunkowymi uprawami, chorobami, pestycydami. Bądźcie państwo naszymi orędownikami i orędownikami przyrody – mówiła mieszkanka Komorowa.

***

Poprosiliśmy wówczas głównego zainteresowanego, właściciela gruntów, na których rzekomo miała powstać wielka hodowla, przedsiębiorcę Wojciecha Kalinowskiego. Wyraził on wówczas pogląd, że jest przeciwnikiem ferm wielkoprzemysłowych, a jednocześnie zwolennikiem gospodarstw indywidualnych, które prowadzą hodowlę zwierząt w celu zaopatrzenia naszego kraju w żywność. W. Kalinowski zapewnił wówczas, że zależy mu na wytyczeniu ok. 6 ha z ponad 400 ha, na których będzie można w przyszłości prowadzić hodowlę zwierząt. Przedsiębiorcy z Kaźmierza miał wówczas na myśli gospodarstwo o podobnej wielkości, do tych, jakie w gminie Kaźmierz już funkcjonują. Zaznaczył również, że będzie pierwszą osobą w gminie, która będzie protestowała, jeżeli pojawi się w gminie inwestor, z zamiarem budowy fermy wielkopowierzchniowej.

Minął rok, trudny okres dla gospodarki. Właściciel gruntów w zachodniej części gminy Kaźmierz poinformował nas, że nie zamierza występować o przekształcenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Na jego polach w dalszym ciągu będzie można prowadzić produkcje roślinną.

Po przeanalizowaniu wszystkich argumentów doszedłem do wniosku, że ewentualne wywołanie planu mogłoby wprowadzić dużo różnych insynuacji i podział wśród mieszkańców. Jeżeli moją decyzją uspokoję lokalną społeczność, to będę usatysfakcjonowany – powiedział „Gazecie” Wojciech Kalinowski.

 

Sławomir Chamczyk

Zdjęcie: Społeczność Pólka i Pierska może być spokojna. Hodowli w Piersku nie będzie

Poprzedni
Następny