Co proponuje Wronkom kandydat Rafał Zimny?
We wtorek 13 lutego w „Karczmie Brackiej” kandydat na wronieckiego burmistrza, obecny wicestarosta szamotulski Rafał Zimny, zaprezentował program swojego komitetu. Startuje w kwietniowych wyborach pod hasłem „Wspólnie zbudujemy #NoweWronki”. W następnych dniach ruszył na spotkania w kolejnych miejscowościach gminy.
Barowa sala „Karczmy” wypełniła się do ostatniego miejsca zadeklarowanymi zwolennikami kandydata i tymi, którzy przyszli się upewnić w swoim wyborze. Część ludzi przysłuchiwała się prezentacji, stojąc w korytarzu. Mimo ścisku atmosfera była optymistyczna i pogodna, czemu sprzyjały anegdoty z życia kandydata, choćby jak pierwszy raz zobaczył przyszłą żonę Donatę na dworcu Łódź Kaliska.
Zimny nawiązał do wcześniejszych występów swojego głównego konkurenta: – Nie obawiajcie się, nie będę śpiewał i opowiadał dowcipów, chociaż to szanuję. Chcę, żebyśmy porozmawiali dziś poważnie o nowych Wronkach.
Prezentację zaczął od życiorysu. Urodził się w Toruniu w 1969 r. – Można więc powiedzieć, że jestem starym piernikiem. Nie pochodzę stąd, ale to nie znaczy, że nie czuję się stąd. Mieszkam tutaj od prawie 30 lat.
Studiował ochronę wód na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Naukę zakończył z wyróżnieniem: – Ponieważ studia dosyć fajnie mi wyszły, zaproponowano mi pozostanie na uczelni. Moja kariera naukowa trwała 2 lata, aż w 1995 r. przeprowadziłem się do Wielkopolski. Mam też pewne doświadczenie rolnicze. Kupiłem gospodarstwo o powierzchni 30 ha, które spłacałem przez kilkanaście lat. Przez 10 lat walczyłem z hodowlą świń. Dla mnie, człowieka z miasta, to było duże wyzwanie. Musiałem się nauczyć od zera wielu całkiem nowych rzeczy.
Nie zamierzał wcale wiązać życia zawodowego z samorządem. Nawet o tym, że został kierownikiem budowanej oczyszczalni ścieków w Sierakowie, trochę zadecydował przypadek. Jako naukowiec w Olsztynie zarabiał głodowe 400 zł miesięcznie, a jako szef oczyszczalni już 800 zł. Przepracował w niej 12 lat, będąc odpowiedzialnym za gospodarkę wodno-ściekową miasta i gminy Sieraków. Potem został kierownikiem ds. inwestycji w sierakowskim ratuszu, a w końcu zastępcą burmistrza Mieczysława Trafisa. Przez kolejną kadencję był zastępcą burmistrza Wronek Mirosława Wieczora, następnie przez 8 lat prezesem Przedsiębiorstwa Komunalnego Sp. z o.o. we Wronkach, a w końcu wicestarostą szamotulskim.
– Dzięki temu mogłem porównywać, jak działają inne samorządy i jak można skutecznie działać wspólnie. Tego zabrakło mi tutaj we Wronkach. Trzeba szukać partnerów do tego, żeby realizować projekty. Tworzyć pewne rzeczy ponad podziałami, ponad granicami gminy i powiatu – powiedział kandydat na burmistrza. Kilkadziesiąt minut później skomentował: – Dobra współpraca między gminami i powiatem jest bardzo istotna. Mamy 8 gmin w powiecie. W pięciu z nich na pewno zmienią się włodarze. Są to Wronki, Szamotuły, gmina Obrzycko, Ostroróg i Duszniki. Mam nadzieję, że nowi ludzie, którzy zostaną tam wybrani, będą chcieli współpracować.
„Nie do końca czuję, żeby to tak miało być”
Jakie są najważniejsze punkty programu, który chcą realizować Rafał Zimny i ekipa radnych z jego komitetu? W komunikacji drogowej priorytet mają mieć ścieżki rowerowe (wzdłuż dróg) i szlaki rowerowe (nietrzymające się dróg), których sieć pozwoli wreszcie potraktować rower jako atrakcyjny i tani środek codziennego transportu. – Dzięki temu możemy też sportowo i turystycznie rozkręcić naszą okolicę – stwierdził Zimny.
Co prawda gmina Wronki zamówiła u dobrego fachowca całkiem sensowną koncepcję rozwoju sieci dróg dla rowerów, ale na razie zasłynęła negatywnie wytyczeniem sugerowanych pasów rowerowych przy ul. Rzecińskiej na Zamościu i na drodze Wronki-Stróżki – za pomocą namalowanych przy krawędzi jezdni znaków „sierżantów”. Cynicy słusznie wytykają, że to może być cudownie tani sposób na tworzenie chodników. Wystarczy namalować ludziki przy krawędzi asfaltu.
Zimny widzi konieczność budowy np. ścieżki Wronki – Stare Miasto (lecz nie będzie to zadanie łatwe ze względu na czynne osuwisko) i dalej w kierunku Sierakowa i Międzychodu. Warto dodać, że Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich dyskretnie projektuje ścieżkę ze Starego Miasta do Kłodziska. Dzięki połączeniu rowerowemu Wronek i Obrzycka, a docelowo także Stobnicy, w przyszłości powstałaby wreszcie spójna trasa dla kolarzy łącząca trzy powiaty: międzychodzki, szamotulski i obornicki. Dużą wagę ma mieć także przecinający puszczę szlak rowerowy Wronki – Obelzanki – Jasionna, ale niekoniecznie usytuowany przy drodze wojewódzkiej nr 140. Tutaj kandydat liczy na przychylność wronieckiego nadleśniczego, który jest zapalonym kolarzem.
Zimny jest zwolennikiem utworzenia autobusowego transportu miejsko-gminnego, ale nie całkiem darmowego, gdyż takiego użytkownicy nie szanują. Samotni i niezmotoryzowani mieszkańcy wielu miejscowości mają teraz kłopoty z dotarciem do Wronek, na zakupy czy do lekarza. Muszą prosić życzliwych sąsiadów o podwiezienie. – Trzeba rozpocząć od tras pilotażowych, żeby zobaczyć, jakie będzie zainteresowanie mieszkańców i jakie są preferowane kierunki przejazdów. Możliwe, że podczas wakacji warto byłoby organizować transport z Wronek do kąpielisk w Chojnie i Wartosławie, a w przyszłości także w Samołężu. Tak, widzę potrzebę, żeby Samołęż stał się kąpieliskiem zorganizowanym, żeby gmina dofinansowała to bardzo fajne miejsce wypoczynku z olbrzymim potencjałem – powiedział Rafał Zimny.
Zwracając uwagę na potrzeby seniorów, skrytykował planowaną na zapleczu wronieckiego ratusza budowę wielozadaniowego gmachu, w którym mieściłyby się dotkliwie brakujące biura dla gminnych urzędników, Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych, a przy okazji także pomieszczenia Dziennego Domu Seniora: – Nie do końca czuję, żeby to tak miało być. (…) Jak to sobie wyobrazić, że w jednym pokoju będą odbywały się seniorskie tańce, zabawy i śpiewy słyszalne przez ścianę, a w drugim obsługa klientów? Seniorzy funkcjonują w innych godzinach niż osoby pracujące w godzinach 7-15. Chcieliby też wyjść na świeże powietrze w zieleni. Na zapleczu ratusza trudno to będzie zorganizować i jeszcze zapewnić miejsca parkingowe dla tych wszystkich instytucji, które mają znaleźć się w tym nowym gmachu.
A może druga kładka przez Wartę?
Zimny zapowiedział, że chce powrotu do pierwotnego planu skanalizowania trzech wsi o zwartej zabudowie – Pożarowa, Wartosławia i Wróblewa – który powinien być zrealizowany już parę lat temu, ale boryka się z licznymi przeszkodami. Ścieki miały tam być gromadzone w głównych zbiornikach opróżnianych co 2-3 dni i dowożone do oczyszczalni na Borku, zamiast przetwarzania ich przez lansowane dziś w Przedsiębiorstwie Komunalnym trzy małe oczyszczalnie, które wymagają dużo bardziej skomplikowanej i droższej obsługi codziennej. Mieszkańcy tych trzech wsi wreszcie mieliby koszty odbioru ścieków na poziomie miejskim. – To nie jest rozwiązanie z kosmosu. Centralne zbiorniki ścieków działają od blisko 10 lat w kilku miejscowościach gminy Pniewy. Niedawno dzwoniłem do pani prezes tamtejszej komunalki i pytałem, jak to się u nich sprawdza. Potwierdziła, że jest to najtańsze rozwiązanie i chcą skanalizować w ten sposób kolejne miejscowości – dodał Zimny.
Kandydat przedstawił pomysł na zmieniony układ komunikacyjny miasta – z przebudową rynku, w tym likwidacją jezdni biegnących po łuku, wprowadzeniem jednokierunkowego ruchu okrężnego, nowymi miejscami parkingowymi i większą ilością zieleni, również z odcinkiem ulicy Poznańskiej między Rynkiem a ulicą Krętą zamienionym w deptak, czy tworzeniem kontrapasów dla ruchu rowerowego. Te rozwiązania ewoluują we wronieckim samorządzie co najmniej od kilkunastu lat, ale dobrze, że trafiły do programu wyborczego.
Zimny ocenił, że warto byłoby rozpatrzyć opłaty za parkowanie w najbardziej obleganych punktach wronieckiej starówki. Nawet symboliczna złotówka sprawia, że rotacja pojazdów na miejscach parkingowych jest dużo większa i łatwiej znaleźć wolne. Znika problem aut zaparkowanych wieczyście, bo wystawionych na sprzedaż, czy zapomnianych przez właścicieli.
Radykalne zmiany komunikacyjne w mieście będą jednak możliwe dopiero po zakończeniu budowy drugiego odcinka obwodnicy i wyprowadzeniu ruchu tranzytowego z centrum Wronek. Tutaj Rafał Zimny podzielił się swoją wiedzą: – Po 2 latach WZDW odstąpiło od współpracy z projektantem, bo nie poradził sobie z tym tematem. Oznacza to, że prace projektowe rozpoczną się prawie od początku. Przetarg na dokumentację będzie ogłoszony w II-III kwartale 2024 r. Gmina musi trzymać rękę na pulsie, nieustannie dopytując, co się dzieje, żeby WZDW czuło jej zainteresowanie. To samo dotyczy ścieżek rowerowych przy drogach wojewódzkich. Wronki nie złożyły żadnych wniosków do partnerskiego programu WZDW budowy ścieżek rowerowych przy współfinansowaniu z samorządami.
Publiczność zgromadzona w „Karczmie Brackiej” z wyraźną aprobatą przyjęła pomysł budowy… drugiej kładki przez Wartę! – Może nie uda się tego zrealizować w najbliższej pięciolatce, ale trzeba mieć ambitne plany – nie traci wiary Rafał Zimny.
Dyskutuje się o dwóch potencjalnych lokalizacjach do wyboru. Pierwsza to połączenie ulicy Sierakowskiej z Zamościem przy moście kolejowym, z myślą o ułatwieniu życia mieszkańcom prawobrzeżnych Wronek, np. uczniom Zespołu Szkół nr 2 im. Konarskiego czy klientom przyszłego centrum handlowego koło stacji paliw Huzar. Druga lokalizacja to połączenie osiedla Borek z Olszynkami, mniej więcej na wysokości lasku koło wiaty, żeby mieszkańcy największych wronieckich osiedli mogli przychodzić na imprezy w Olszynkach, zamiast podjeżdżać samochodami.
No właśnie! Jeden z punktów programu nosi nazwę „Nowe Olszynki – nowa energia”. – Odżył temat budowy stadionu piłkarskiego z bieżnią w Olszynkach. To miejsce ma duży potencjał, ale też niebezpieczeństwo zalania przez Wartę. Warto ulokować stadion na wyżej położonym terenie, odkupując go od Lasów Państwowych – powiedział Zimny, zaznaczając, że boisko piłkarskie powinno mieć sztuczną nawierzchnię (dużo łatwiejszą w utrzymaniu od naturalnej i odporną na susze), korty tenisowe, urządzenia małej architektury, a może i stół do gry w warcaby na świeżym powietrzu. – No i wciąż nie mamy w powiecie 400-metrowej bieżni. Nasi utytułowani lekkoatleci, np. Ada Janowicz i Tymoteusz Zimny, musieli trenować poza powiatem – dodał.
Wicestarosta-kandydat zauważył, że młodzież nie zawsze chce być aktywna sportowo. Tacy młodzi ludzie potrzebują dogodnych miejsc, gdzie mogliby przebywać obok siebie, nawet jeżeli wówczas spędzają czas, koncentrując swoją uwagę na komórkach. – Przygotujmy im bezpieczne zadaszone miejsca na świeżym powietrzu, z wi-fi, ławkami, parkingami dla rowerów, żeby mieli to minimum aktywności fizycznej, dojeżdżając do nich. Powinniśmy stworzyć stanowisko pełnomocnika ds. młodzieży, wspierającego i uzupełniającego działalność Młodzieżowej Rady Gminy – powiedział Rafał Zimny.
Chwilę później skrytykował brak naprawdę dobrego kontaktu ratusza z mieszkańcami i przedsiębiorcami: – Są takie obszary, że nie wystarcza przekazywanie władzom potrzeb mieszkańców za pośrednictwem radnych. Należy spotykać się cyklicznie. Jeden miesiąc w roku powinniśmy poświęcić, żeby odwiedzić każdą wieś, poznać oczekiwania, potrzeby i bolączki ich mieszkańców. Nie każdy może przyjechać do ratusza na rozmowę. Chociaż raz w roku powinno odbyć się spotkanie z przedsiębiorcami, żebyśmy usłyszeli ich oczekiwania, ustalili kierunki wspólnych działań i nie zaskakiwali ich gminnymi decyzjami.
Przypadek? Nie sądzę…
W programie znalazły się też drobne konkrety, np. pomysł aplikacji miejskiej w telefonie dostarczającej bieżące informacje przydatne na co dzień: o wywozie śmieci, dyżurach aptek, ale też o zmianach planów zagospodarowania przestrzennego, co ludzie często przeoczają. Co prawda mieszkańcy gminy mogą włączyć powiadomienia esemesowe o atrakcjach w kinie, muzeum i Wronieckim Ośrodku Kultury, czy o dniach odbioru kolejnych frakcji śmieci, ale dedykowana aplikacja faktycznie miałaby szerszą użyteczność.
Rafał Zimny zauważył też konieczność poprawy wizerunku miasta, w którym doskwiera niedobór zieleni i barw: – Wjeżdżamy do Wronek i robi się smutno. Wprowadźmy kolorową roślinność. Przedsiębiorstwo Komunalne mogłoby się w to zaangażować. Mam świadomość, że to kosztuje, ale w mieście żyłoby się milej. – Nie uda się tego dokonać, jeśli miejską roślinnością zajmują się tylko 2 osoby. Kiedyś bywało ich nawet 11.
W Urzędzie Miasta i Gminy kandydat chciałby stworzyć wyspecjalizowaną komórkę poszukującą na pełny etat źródeł zewnętrznych pieniędzy. Wiele gmin korzysta z odpłatnych usług zewnętrznych firm outsourcingowych, ale to nie jest skuteczna technika, gdyż w praktyce 80-90% pracy wciąż wykonują gminni urzędnicy. – Nie sztuką jest wybudować z podatków. Sztuką jest budować za środki zewnętrzne. 85% dofinansowania warto wziąć zawsze. Tylko dzięki wielkim unijnym dotacjom wronieckie Przedsiębiorstwo Komunalne rozbudowało sieć kanalizacyjną za blisko 90 mln zł, a przygotowania to tej inwestycji trwały 12 lat – tak Zimny wspominał czasy, kiedy był prezesem PK. – W środowisku nazywają mnie „kanalizatorem”, bo skanalizowałem Sieraków i Wronki. Zgłaszają się do mnie z prośbami „Nie idź na burmistrza. Przyjdź do nas. Mamy do skanalizowania naszą miejscowość”.
W programie znalazł się też podtytuł „Nowa Kultura”: – Chcielibyśmy pewnej zmiany w tej sferze – zaczął Zimny. – We wronieckiej kulturze jest wiele do zrobienia! – spontanicznie wtrącił Paweł Bugaj, ale kandydat na burmistrza zaczął z innego punktu: – Mamy u nas wiele osób z Ukrainy. Po kilkadziesiąt ukraińskich dzieci uczy się w każdej naszej szkole. Ich rodzice zaczynają się u nas osiedlać, inwestować i zakładać firmy. I fajnie, niech z nami pozostaną! Trzeba wymyślić formułę, żebyśmy się z nimi lepiej integrowali. Być może warto byłoby zorganizować festiwal pozwalający poznać nasze kultury i kulinaria. Jest nam blisko do siebie! – stwierdził kandydat na burmistrza.
Kibic z sali zauważył zgryźliwie: – Wroniecki Ośrodek Kultury w porównaniu do Szamotulskiego Ośrodka Kultury to „bida”! – Dyrektor WOK ma kontrakt jeszcze na 3 lata – odparł Zimny. – Prezesa Obajtka też jakoś odwołano – padła szybka riposta. Wicestarosta odpowiedział więc ugodowo: – Są różne głosy. Budżet WOK nie jest mały, ale występują też problemy lokalowe. Sekcje WOK działają w różnych budynkach, które trzeba utrzymywać. Rozmawiałem z dyrektorem Michałem Poniewskim. Będę oczekiwać planu naprawczego albo konkretnej oferty. Formuła Dni Wronek wymaga przemyślenia. Może warto założyć dyskusyjny klub filmowy i przywrócić kino letnie? Ubolewam, że z krajobrazu miasta znikły biegi o puchar burmistrza. Powinniśmy do nich powrócić, podobnie jak do festynów kręglarskich na świeżym powietrzu, które odbywały się w latach 80. XX wieku.
Zimny dostrzegł na sali trzeciego kandydata na wronieckiego burmistrza, Piotra Haaka, który zarejestrował swój komitet pod nazwą „Nowe Wronki Wyborcy Piotra Haaka”. – To czysty przypadek! – szybko zapewnił Haak. – Przypadek? Nie sądzę, ale tak się zdarzyło… – odparł z uśmiechem Zimny. – Myślę, że pan Piotr nadaje na podobnych falach i zależy mu też, żeby rozwijać się w takich kierunkach, jakie tu dla państwa omawiałem.
Szybko powrócił do meritum i wspomniał o zalanych Stróżkach, pamiętając, że w kontekście negatywnych zmian klimatycznych wodę trzeba zacząć szanować, a nie tylko się jej pozbywać: – Odwadniająca inwestycja gminna sprzed kilku lat nie przyniosła oczekiwanych efektów. Trzeba powtórzyć analizę hydrologiczną tego terenu, bo poprzednią wykonano, gdy nie było obwodnicy i nowych hal Samsunga. Naprawa sytuacji będzie kosztować co najmniej kilka milionów złotych. Trzeba to dobrze zaplanować, co pozwoli pozyskać środki z zewnątrz np. z ekologicznego programu „Niebieski Ład”. Teraz walczymy z wodą, a latem będziemy narzekać na suszę. Warto byłoby dobrze zagospodarować wodę, budując zbiornik retencyjny z Lasami Państwowymi, żeby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Stróżek. Ta wieś ma duży potencjał do rozbudowy. Firmy chcą się rozwijać we Wronkach i mają wieloletnie plany. Będą tworzyć kolejne miejsca pracy. Ludzie codziennie dojeżdżają do Wronek z odległości nawet 70 km. Stwórzmy im takie warunki, żeby mogli zamieszkać u nas. Przykładem do naśladowania jest gmina Tarnowo Podgórne: 28 tysięcy mieszkańców i prawie 55 tysięcy miejsc pracy. Wtedy byłoby nas stać na wszystko. Tarnowo pozostanie niedoścignione, ale możemy iść w tę stronę.
W dalszej części konwencji słuchacze zadawali pytania i dzielili się swoimi refleksjami na temat wronieckich problemów, chociaż nie zawsze zależnych od władz gminy. Narzekano na ograniczony budżet gminy na współpracę z organizacjami pozarządowymi (w 2024 r. wzrośnie z 380 do prawie 500 tys. zł), niemal całkiem zamarłą współpracę z miastami partnerskimi (z wielu przyczyn, nie zawsze leżących po stronie Wronek), brak bardzo potrzebnej ścieżki rekreacyjnej wzdłuż drogi nr 140, czy znaków informujących na wronieckiej obwodnicy kierowców ciężarówek, którędy dojechać do Amiki i Samsunga.
Kto wystartuje do gminy i powiatu?
Tego wieczoru Rafał Zimny przedstawił też kandydatów startujących z jego komitetu do Rady Miasta i Gminy Wronki. Są to (w kolejności alfabetycznej) Michał Biedziak, Ernest Frankowski, Mateusz Golas, Michał Jabłoński, Violetta Kozłowska, Karolina Krygier, Katarzyna Łabojewska, Bartosz Roszak, Sławomir Śniegowski, Marcin Wilk i Krystian Zastróżny, choć nie wszyscy byli obecni. Rafał Zimny jest natomiast kandydatem podwójnym – na burmistrza i na radnego z okręgu nr 14, przeciw m.in. obecnemu radnemu Mariuszowi Makówce. Zaskoczeniem była rezygnacja z kandydowania do rady Jarosława Mikołajczaka. Obecny sołtys i radny z Chojna zapowiedział, że wiosną nie wystartuje nawet w wyborach na sołtysa. Chojno ma reprezentować w radzie Anna Jankowska.
Na sali siedzieli także zaprzyjaźnieni kandydaci do rady powiatu: Szymon Erenc, Katarzyna Garczyńska, Bartosz Hodrych, Łukasz Radziwoniuk, Henryk Roszak, Agnieszka „Sprężyna” Teska, Monika Walentynowicz i Adrianna Wawrzyniak. – A ja jestem do dyspozycji, jeszcze niezagospodarowany! – zgłosił się Paweł Bugaj.
Teraz czekamy na konwencje dwóch rywali Zimnego – Roberta Dorny i Piotra Haaka – a jeszcze lepiej na publiczną debatę wszystkich trzech kandydatów na burmistrza. Dorna i kandydaci z komitetu „Dialog i Rozwój” zapraszają w sobotę 2 marca o godz. 11:00 do kinoteatru „Gwiazda” na dyskusję o przyszłości miasta i gminy.
RB
Na zdjęciu: „Nowe Wronki” organizują spotkania wyborcze z mieszkańcami kolejnych miejscowości gminy Wronki. Na zdjęciu – finał wieczoru w Wartosławiu, w środę 19 lutego