15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

„Mały Meksyk” w Koninku

Ponad dwumetrowy okaz dumą ogrodu

            Kaktusy występują głównie na obszarach ciepłych i suchych. Ich naturalne środowisko znajduje się na kontynentach amerykańskich. Piętnaście lat temu Krzysztof Cembrowicz z Koninka postanowił spróbować hodowli kaktusów w ogrodzie. Czy eksperyment się powiódł?

Kaktusy rozwinęły się w izolacji na sąsiedniej półkuli. Występowanie tych roślin poza kontynentem amerykańskim jest wyłącznie wynikiem działalności człowieka. Można je zatem spotkać (poza Ameryką Północną i Ameryką Południową) w Azji, Australii czy południowej Europie. W Polsce hodowane są głównie pod dachem. Piętnaście lat temu Krzysztof Cembrowicz, mieszkaniec Koninka w gminie Pniewy postanowił niewielki, kilkunastocentymetrowy pęd kaktusa umieścić w ziemi, w ogrodzie.

Kiedyś u kogoś podejrzałem kaktusy rosnące w ogrodzie. Postanowiłem dla próby wsadzić jeden pęd do ziemi. I tak z roku na rok rosło, rosło, aż zrobił się z tego „mały Meksyk” – opowiada pan Krzysztof.

Pęd posadzony dla próby zakorzenił się, a potem kolejne i następne. Niestety nie zimują w naszych warunkach w ogrodzie. Co roku, w listopadzie pan Krzysztof przenosi kaktusy do piwnicy. O ile jeszcze kilka lat temu praca ta nie stanowiła dużego wysiłku, o tyle obecnie musi poprosić do pomocy przynajmniej dwie osoby. Dumą pana Krzysztofa jest najstarszy i zarazem największy okaz, mierzący 212 centymetrów, prawdopodobnie największy kaktus ogrodowy w Wielkopolsce. Jego igły sięgają do 5 centymetrów. Hodowca szacuje, że może on warzyć ok. 100 kilogramów. Wniesienie go po schodach do piwnicy, a następnie – w miesiącach wiosennych – wyniesienie go z powrotem do ogrodu stanowi nie lada wyzwanie. A to dopiero jedna z kilkunastu sztuk. W piwnicy lekko kaktusy nie mają.

Po przenosinach są bardzo ospałe. Trzeba je natychmiast podlać, by się zregenerowały – opisuje Krzysztof Cembrowicz.

W warunkach ogrodowych, bez pomocy człowieka kaktusy nie przetrwają. Gatunek uprawiany przez pana Krzysztofa należy do kruchych, nieodpornych na napory wiatru. Stąd konieczne jest ich wiązanie do palików. Nie można też pozwolić, by zostały w ogrodzie, przy niskich temperaturach. W temperaturze ok. -3 stopni Celsjusza wytrzymają co najwyżej kilka dni. Przy niższych temperaturach nie mają szans na przetrwanie. Hodowca z Koninka nie zraża się tym. Uprawianie kaktusów w warunkach ogrodowych to jego hobby, sposób na wypełnianie czasu wolnego.

Sławomir Chamczyk

Na zdjęciu: Krzysztof Cembrowicz w swoim „małym Meksyku”

 

Poprzedni
Następny