
Szamotulanie mieszkający przy ulicy Powstańców Wielkopolskich skarżą się na dziwnie świecące lampy. Otóż w ramach oszczędzania energii elektrycznej gmina wyłącza co drugą latarnię uliczną, tyle, że często gasną te, które akurat są bardzo potrzebne. Mianowicie oświetlające przejścia dla pieszych, przystanki autobusowe i inne istotne z punktu widzenia mieszkańców miejsca. Z kolei pięknie oświetlone są przestrzenie niespecjalnie wymagające takiej iluminacji.
Ulica Powstańców jest oczywiście jedną z wielu, gdzie nie do końca przemyślany system oszczędnościowego wyłączania lamp się nie sprawdza. Mówią o tym mieszkańcy, narzekają radni – a efektów nie widać.
– Sprawę wyłączanych lamp ulicznych poruszę na najbliższej sesji rady miejskiej. Też uważam, że system wyłączania co drugiej lampy się nie sprawdza. I zastanawiam się, czy przynosi on jakiekolwiek oszczędności kasie miejskiej. Mam duże wątpliwości i dlatego będę wnioskował o rezygnację z tego pomysłu – zapowiada radny Łukasz Heckert.
Mieszkańcy ulicy Powstańców mają jeszcze jedną prośbę do samorządowców – o zainstalowanie choćby skromnej budki na przystanku autobusowym. Jest gustowna ławeczka, ale oczekujący na autobus chcieliby jeszcze móc schronić się przed deszczem.
(mal)