Nadleśnictwo Oborniki obiecało posprzątać
Na sesji 22 marca radny Stefan Runowski przypomniał o potrzebie uprzątnięcia śmieci z tzw. starej portierni niedaleko drugowojennej fabryki amunicji przy drodze powiatowej Obrzycko – Brączewo.
– Tam jest pełno wyrzuconych śmieci, worków i wszystkiego. I tego przybywa. Teraz jest praktycznie pełno. Jak z tego wybrnąć, żeby to zostało sprzątnięte? To jest przecież wizerunek naszej gminy i sołectwa – powiedział Stefan Runowski, przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i Budżetu.
Faktycznie, tą drogą często jeżdżą kolarze-amatorzy, zwłaszcza w weekendy. Wielu dociera tu z miejscowości odległych o kilkadziesiąt kilometrów, bo przyciąga ich spokojna i malownicza trasa.
– W zeszłym roku miałam spotkanie z nadleśniczym, który właśnie wskazywał mi to miejsce, myśląc, że to należy do pasa drogi powiatowej. Niestety, należy to do oddziału nadleśnictwa. On mówi, że to wszystko będzie usuwane, więc mogę ewentualnie z nim porozmawiać – odpowiedziała wójt Irena Rakowska. – Moje lokalne „wtyczki” mówią, że podobno to z Obrzycka mieszkańcy wożą – stwierdził Runowski. – Ale to są tylko przypuszczenia – dodał szybko przewodniczący rady Włodzimierz Janasek.
Stojący w pasie drogi powiatowej budynek, o którym była mowa, wzniesiony z czerwonej cegły i od dawna pozbawiony szyb, to nic innego jak wartownia-portiernia wchodząca w skład kompleksu dawnej fabryki amunicji wybudowanej na zlecenie Niemców i uruchomionej u schyłku 1944 r. Zaledwie po paru tygodniach musieli przerwać produkcję i ewakuować urządzenia na zachód z powodu zbliżania się Armii Czerwonej.
W dzisiejszych rejestrach geodezyjnych figuruje pięć dawnych hal produkcyjnych i budynek obok wysokiego komina, prawdopodobnie pełniący funkcję hotelu dla stałej załogi. Budynki są w różnym stanie technicznym. Zagadką pozostaje to, co znajduje się poniżej poziomu gruntu w ich sąsiedztwie. Z niektórych informacji wynika, że kompleks posiadał pewną infrastrukturę podziemną. Teren jest ogrodzony i dozorowany. Na początku XX wieku hale próbowała zagospodarować firma handlująca meblami. Na dłuższą metę bezskutecznie. Jej ostatnie sprawozdanie w Krajowym Rejestrze Sądowym pochodzi z wiosny 2019 r. Firma figuruje tam pod nazwą „Przedsiębiorstwo Usługowo-Produkcyjne Mobel Oase Sp. z o.o. w Upadłości Likwidacyjnej”.
Chodzą słuchy, że stara wartownia podzieli los drewnianego domku myśliwskiego, wybudowanego w czasie II wojny dla nazistowskich kacyków nad jeziorem Kłuchówiec (gm. Wronki), który rozebrano kilka lat temu. Niektórzy zauważają, że czas najwyższy na rozbiórkę, bo tak będzie bezpieczniej. Ruina wartowni stoi w skrajni jezdni, co może skończyć się tragicznie, gdy uderzy w nią jakiś pojazd, który zjedzie na pobocze. Gwoli sprawiedliwości, trzeba więc wypomnieć słupy telekomunikacyjne, betonowe i drewniane z betonowymi cokołami, które całymi dziesiątkami stoją w skrajni jezdni Obrzycko – Brączewo.