15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Kierowcy równi i równiejsi

Perły znakologii w powiecie szamotulskim

 

                Kilka tygodni temu czytelnik „Gazety” przypomniał nam o przedziwnej organizacji ruchu na parkingach przy „Biedronce” i „Bricomarché” przy ulicy Zamkowej w Szamotułach. I rzeczywiście, twórca (twórcy?) stałej organizacji ruchu tak się napracowali, tak się napinali, że aż wyszło głupio.

Dyskont „Biedronka” musiał się wpiąć w gotowy dojazd i parking, wybudowane na zlecenie „Bricomarché”. Oznakowanie pionowe wymusza na klientach „Biedronki” jeżdżenie okrężną drogą. Zupełnie jakby obowiązywał ich cichy zakaz poruszania się po nietykalnych nawierzchniach wybudowanych na koszt „Bricomarché”. Jakby ktoś wpuścił ich do muzeum i kazał chodzić tylko po dywanikach, żeby nie ścierać cennej podłogi z XVI wieku.

Jeżeli taki był tok rozumowania, to okazuje się nieskuteczny. Jadąc skrupulatnie według znaków, kierowcy biedronkowi muszą pokonywać całą długość, a nie tylko fragment uliczki-alejki rozprowadzającej pojazdy między parkingami, również zbudowanej dla „Bricomarché”. Pomierzyłem z pomocą dość precyzyjnych narzędzi dostępnych na mapach interaktywnych i wyszło, że jeżdżąc dookoła pojazdy w drodze do „Biedronki”, pokonują raptem tylko 5 metrów mniej po bezcennej brichomarchowej kostce, niż gdyby jeździły najkrótszą, naturalną drogą. A najciekawsze jest to, że gdy klienci ruszają z parkingu przy „Bricomarché” do „Biedronki”, to mogą już jechać dowolnie. Ich nie obowiązują żadne zakazy. Ktoś dokonał sobie podziału kierowców na równych i równiejszych.

Chyba czas, żeby użytkownicy obu terenów usiedli przy neutralnym stole, ustalili np. rozsądną miesięczną opłatę od „Biedronki” dla „Bricomarché” za korzystanie z alejki i części parkingu, żeby wreszcie zdjąć te absurdalne znaki. Być może do Szamotuł zdąży przyjechać ekipa „Absurdów Drogowych” TVN Turbo. Perełka została tam zgłoszona. Do Wronek przyjechała parę lat temu m.in. na moje zaproszenie, więc spieszcie się…

Tak przy okazji przypomnę kierowcom, że na skrzyżowaniach bez znaków obowiązuje zasada pierwszeństwa z prawej strony. Lekko licząc, 2/3 posiadaczy praw jazdy o tym nie pamięta. Wskutek tego czasem ruch odbywa się bez żadnych reguł, jakbyśmy byli w indyjskim New Dehli.

RB

Na zdjęciu u góry:

Zakaz skrętu w prawo wymuszający okrężną jazdę do „Biedronki” jest najczęściej łamanym zakazem w Szamotułach. A może i w powiecie szamotulskim

 

 

Z tego punktu widzenia najlepiej widać kuriozalność przyjętej organizacji ruchu. To, czy można dojechać do „Biedronki” najkrótszą drogą, zależy od tego, skąd się przyjechało (sic!). Jadąc z miasta, nie wolno. Spod „Bricomarché” można. Również spod „Biedronki” nie wolno pojechać prosto do wyjazdu, ale z parkingu 2 metry dalej już można

 

Problemy z pomieszczeniem się na swoim pasie, jazda lewą stroną i nieprzepuszczanie wyjeżdżających z prawej strony, to jest w tym miejscu indyjski standard

 

Szczegóły w papierowej gazecie

Poprzedni
Następny