15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Fałszywi policjanci mają się dobrze, a komendant załamuje ręce

Waldemar Dobrychłop o pierwszych miesiącach na fotelu komendanta powiatowego policji

Inspektor Waldemar Dobrychłop przejął szamotulską komendę policji w dość trudnym momencie – w lutym tego roku odeszło ze służby aż 25 funkcjonariuszy. – Sporo jak na taką komendę przyznawał wówczas. Dzisiaj, jak zapewnia, sytuacja jest opanowana.

Cieszę się, że zmniejsza się nam liczba wakatów, mamy coraz więcej patroli na ulicach Szamotuł i Wronek. Jest szansa, że do końca roku zejdziemy do 10 wolnych etatów. W tej chwili mamy ich 16, ale młodzież powoli wraca do nas ze szkół – mówi komendant. – Najważniejsze, że są chętni do pracy w szamotulskiej jednostce, więc ja to widzę w dobrym świetle. Z pozytywnym skutkiem dla mieszkańców.

Duży sukces z narkotykami

Waldemar Dobrychłop obejmując w lutym funkcję komendanta powiatowego policji w Szamotułach postawił na otwartość. Już w marcu zaprosił lokalnych  dziennikarzy do dyskusji, przy kawie, o wyzwaniach jakie przed nim samym  stoją oraz o problemach nękających mieszkańców powiatu, z którymi policjanci radzą sobie lepiej lub gorzej. W poprzedni piątek komendant zaprosił media ponownie. Tym razem podsumował pierwsze pół roku swojego urzędowania.

Jak odnalazłem się na stanowisku komendanta? Trzeba zapytać policjantów, czy są zadowoleni – śmieje się. – Z mojego punktu widzenia… tak, spełniam się w roli komendanta. Mam wizję tego, co chcę zrobić.

Komendanta szczególnie cieszą sukcesy w walce z przestępczością narkotykową. – Jesteśmy drugą jednostką w Wielkopolsce, która zdjęła z rynku ponad 100 kilogramów narkotyków. Jest to efekt pracy służby kryminalnej, ale i służby prewencji – chwali swoich podwładnych.

I dodaje: – Zazwyczaj te duże ilości substancji psychoaktywnych wpadają w nasze ręce przy okazji zajmowania się drobnymi sprawami, przy okazji zatrzymań pojedynczych osób z narkotykami. Potem jest ciężka praca służby kryminalnej i miesiące śledzenia osób podejrzanych.

Szamotulscy policjanci przejęli w tym roku już 128 kg narkotyków. Większą ilością, bo 179 kg, może pochwalić się tylko komenda miejska w Poznaniu.

To nasz sukces. To jest wynik imponujący. Na koniec sierpnia byliśmy na drugim miejscu w województwie. Zresztą w poprzednim roku było podobnie – podkreśla z dumą Waldemar Dobrychłop. Niestety, te duże ilości skonfiskowanego „towaru” świadczą o tym, że narkotykowe podziemie ma się dobrze.

My się uczymy, oni także – przyznaje inspektor. – Mamy wszczętych 20 postępowań o przestępstwa narkotykowe więcej niż przed rokiem. Od narkotyków nie są wolne ani Szamotuły, ani Pniewy, ani Wronki. Musimy dostosować się do coraz to nowszych metod stosowanych przez przestępców, wykorzystujących Internet, szybkie przesyłki, paczkomaty. Walka z dilerami i hurtownikami to jeden z naszych priorytetów.

Jaka jest wartość rynkowa skonfiskowanych przez naszą policję narkotyków? Większość z przejętych 127 kg to amfetamina i tzw. kryształ. Przyjmując średnią cenę 40 zł za gram, otrzymujemy kwotę kilku milionów złotych. – Zysk jest przede wszystkim taki, że to nie trafi na ulicę, do dzieciaków – zaznacza komendant.

Mniej bójek, pobić, kradzieży

Inspektor Dobrychłop cieszy się także ze spadku liczby przestępstw w najbardziej dokuczliwych kategoriach – bójek, pobić, kradzieży, włamań.

Cieszę się z tej tendencji spadkowej i mam nadzieję, że ona się będzie utrzymywać. Mamy niezłą wykrywalność – przy kradzieżach samochodów 50 procent, przy uszkodzeniach rzeczy 70 procent, a przy bójkach, pobiciach, naruszeniach zdrowia, wykrywalność mamy na poziomie 100 procent – podkreśla. I przywołuje głośny ostatnio przypadek brutalnego pobicia we Wronkach, w nocy z 21 na 22 czerwca, 46-letniego mieszkańca, który wyszedł z psem na spacer.

Ten szczególny sukces to efekt pracy kilkunastu naszych policjantów, laboratoriów z komendy wojewódzkiej, dobrego zabezpieczenia miejsca przestępstwa, zwłaszcza śladów biologicznych. Dało nam to podstawy do tego, żeby wytypować podejrzanego, 34-letniego mieszkańca Wronek, i go zatrzymać. To była bardzo żmudna praca. Sprawa trafiła właśnie do sądu – wyjaśnia komendant. – Jaki był motyw działania sprawcy? Alkohol, jakaś drobna sprzeczka słowna, motyw typowo chuligański. A ofiara doznała bardzo poważnych obrażeń, do zdrowia będzie dochodzić jeszcze przez wiele miesięcy.

Waldemar Dobrychłop przyznaje, że sukcesy owszem są, ale nie w każdej dziedzinie: – Mamy oczywiście parę rzeczy do poprawienia, na przykład w zakresie zwalczania kradzieży samochodów. Nie mamy wprawdzie spektakularnych kradzieży super aut, ale te, z którymi mamy do czynienia, są dość dolegliwe. Łupem złodziei padają bowiem auta dostawcze z elektronarzędziami dla firm. Zdarzały się nawet kradzieże samochodów otwartych, z kluczykami w środku.

Mamy mniej wypadków na drogach powiatu – o 6 (łącznie do końca sierpnia było ich 21), ale więcej ofiar śmiertelnych – 8 (rok temu było 7). W zdarzeniach drogowych obrażeń doznało 25 osób (21 przed rokiem). Bardzo pracowity dla policjantów z wydziału ruchu drogowego okazał się początek września.

Skontrolowaliśmy większość autokarów dowożących dzieci do szkół. Dwa autobusy zostały wyeliminowane, aczkolwiek nie szkolne. Stan techniczny szkolnych był wzorcowy – mówi komendant.

Radna Kaluga chwali

Najważniejszymi wyzwaniami jakie w lutym, w momencie przejmowania szamotulskiej komendy, stawiał sobie Waldemar Dobrychłop, była poprawa bezpieczeństwa w parkach miejskich, zwłaszcza Zamkowym w Szamotułach. Komendant zapewnił, że mundurowi przyjrzą się też baczniej sytuacji w parku Cyryla Sroczyńskiego i w Olszynkach we Wronkach. Miały zostać wzmocnienie służby nocne, uruchomione dodatkowe patrole na osiedlach. Jak wyszło?

Tak jak zapowiadaliśmy, zwiększyliśmy ilość patroli pieszych, także wspólnych ze Strażą Miejską. Zwracamy uwagę na Park Zamkowy, park Sobieskiego, Rynek w stolicy powiatu. Poprawiła się sytuacja na skwerze Cyryla Ratajskiego we Wronkach, nie dochodzi już tam do libacji. W sierpniu ruszyły specjalne  patrole zwracające uwagę na spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, sprzedaż alkoholu nieletnim, jest ich dość sporo. Efekt? 68 mandatów karnych. 20 za naruszenie przepisów przeciwko obyczajności publicznej, 40 za naruszenie ustawy o wychowaniu w trzeźwości, 8 za naruszenie porządku publicznego, a sprawcy 3 wykroczeń staną przed sądem. Wykonaliśmy 10 patroli ponadnormatywnych. Efekt – ponad 10 mandatów. Ta praca będzie kontynuowana tak długo, dopóki nie zrobi się na tyle zimno, że nasi znajomi z parków przestaną przesiadywać na ławeczkach – podsumowuje komendant.

Zauważyliśmy patrole uliczne policji, są widoczni – komplementowała wysiłki mundurowych radna Ilona Kaluga podczas ostatniej sesji szamotulskiej rady miejskiej.

Problem z rowerzystami

Walka ze zorganizowanym podziemiem narkotykowym to oczywisty priorytet w pracy szamotulskiej komendy policji, ale mieszkańcom na co dzień przeszkadzają bardziej prozaiczne naruszenia prawa. Ot, choćby rozjeżdżanie pieszych przez rowerzystów na chodnikach. Inspektor Dobrychłop przyznaje, że problem z rowerzystami faktycznie istnieje.

Niestety, przykład zdarzenia z ulicy Zamkowej uzasadnia niepokój mieszkańców – przypomina wypadek z 8 września. Tego dnia około godz. 18.00 młody rowerzysta zajechał drogę starszemu rowerzyście, w efekcie czego ten  wywrócił się i doznał poważnych obrażeń. Policja poszukuje świadków zdarzenia (osoby mające jakąkolwiek wiedzę na temat tego wypadku proszone są o kontakt z policją – tel. 477 732 200, 477 732 276).

Oczywiście policjanci zwracają uwagę na nieprawidłowe zachowania rowerzystów. Od marca policjanci z drogówki ujawnili 37 takich wykroczeń. W 23 przypadkach sprawcy zostali pouczeni, w 6 ukarani mandatami, a w 8 skierowano wnioski o ukaranie do sądu – wyjaśnia Dobrychłop.

Po czym dodaje: – Głównymi bolączkami są: jazda po chodniku, nagła zmiana pasa ruchu, jazda wzdłuż przejść dla pieszych, jazda bez świateł. Zwracamy szczególną uwagę na rejony przejść dla pieszych, tam piesi często są tratowani przez rowerzystów. A przez przejścia rowerzyści powinni przeprowadzać rowery. Staramy się na to reagować.

Jak walczyć z plagą oszustw?

– Z natury jestem optymistą – mówi o sobie komendant Dobrychłop. Optymizm  traci jednak w konfrontacji z – i trzeba tu nazwać rzecz po imieniu – głupotą i naiwnością niektórych ludzi.

Co można jeszcze zrobić, jak dotrzeć z wiedzą o oszustwach zwłaszcza do seniorów? Bo nic się nie zmienia – załamuje ręce. Szef szamotulskiej policji ma na myśli tzw. oszustwa „na wnuczka”, kiedy to do rodziny telefonują oszuści podający się za policjantów, prokuratorów, oferujący pomoc w wykupieniu wnuczka, syna, córki z aresztu. Oszuści potrafią pozbawić swoje ofiary oszczędności całego życia. Apele i ostrzeżenia nie przynoszą niestety spodziewanego efektu. Co robić?

Na naszym terenie znowu doszło do takiego zdarzenia – informuje komendant. – Po raz kolejny przypominam – policja, prokuratura, ani żadne inna służba nie żąda pieniędzy na wykupienie z aresztu, na cokolwiek. Zanim drogi mieszkańcu wydasz pieniądze, zadzwoń do osób, które rzekomo popadły w tarapaty, do córki, syna, wnuczka – apeluje Waldemar Dobrychłop.

Komisarz Arkadiusz Pelc, zastępca komendanta, zwraca z kolei uwagę na zagrożenia jakie niosą ze sobą coraz popularniejsze zakupy internetowe. Daleko idącą ostrożność powinny zachować zwłaszcza osoby wystawiające swoje rzeczy na sprzedaż na platformie handlowej OLX, zwłaszcza ci, którzy robią to po raz pierwszy.

Przestępcy wiedzą, że to jest twoja pierwsza oferta i od razu proponują linki, szybką transakcję, zapewniają, że oni opłacą przesyłkę. Proszę tego nie robić, proszę postępować zgodnie z instrukcją OLX. Nie otwierajmy żadnych linków, bo okazuje się, że nie dość, że chcemy sprzedać towar, to finalnie… płacimy za ten towar! Bo oszuści wyczyszczą nasze konto bankowe – radzi komendant. – Złapanie oszusta, fałszywego policjanta, to jest naprawdę ciężka praca, a i tak nie docieramy do organizatorów tego procederu, bo oni przebywają za granicą. Odzyskanie pieniędzy jest bardzo trudne, a w grę wchodzą duże pieniądze – mówimy o kwotach rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Udało nam się w tym roku wykryć 3 sprawców oszustw „na wnuczka”, ale w sakli kraju to jest kropla.

Komendant zaznacza, że policja pozostaje w kontakcie z pracownikami banków, których uczula na nietypowe zachowania klientów, zwłaszcza tych starszych,  wypłacających całe oszczędności z konta. Inspektor Dobrychłop nie ma jednak wątpliwości, bez dotarcia do świadomości seniorów, bez nakłonienia ich do racjonalnych zachowań, nie będzie sukcesu w walce z oszustami.

– Próbujemy w różny sposób docierać do seniorów, aby uzmysłowić im skalę zagrożenia ze strony oszustów. Ważne, aby powiadamiali nas natychmiast o oszustwie, bo tylko wówczas jest szansa na zatrzymanie na przykład przelewu i uratowanie pieniędzy – wskazuje Dobrychłop.

Marek Libera

 

Zdjęcie: – Wprawdzie przekroczyłem wiek emerytalny, ale nie wybieram się jeszcze na emeryturę. Chyba, że szefostwo stwierdzi, że mnie nie potrzebuje – śmieje się komendant Dobrychłop

Poprzedni
Następny