15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Dlaczego karetka nie pojechała do Otorowa?

Kwaśniewicz: – Panie starosto, ten helikopter przyleciał za późno

Tuż przed godz. 8.00 rano w sobotę 17 czerwca dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Szamotułach otrzymał zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu krążenia u 81-letniej mieszkanki Otorowa. Potrzebna była pilna pomoc medyczna oraz zabezpieczenie lądowiska dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na miejsce wyjechały jednostki straży z Szamotuł i Otorowa. – Dlaczego zabrakło karetki z Szamotuł? – pyta radny powiatowy Józef Kwaśniewicz.

Po dojeździe miejsce zdarzenia strażacy zastali poszkodowaną kobietę w budynku mieszkalnym, członkowie rodziny prowadzili już resuscytację krążeniowo-oddechową – relacjonuje przebieg wydarzeń w Otorowie ogniomistrz Łukasz Kawka. – Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy do czasu przybycia śmigłowca LPR.
Niestety, prowadzona przez strażaków akcja ratunkowa tym razem się nie powiodła. Lekarz stwierdził zgon 81-letniej otorowianki. Czy gdyby w ciągu kilku, kilkunastu minut od zasłabnięcia, pojawiła się u kobiety załoga pogotowia ratunkowego z Szamotuł, udałoby się ją uratować? Kwaśniewicz woli nie spekulować. – Tego nikt nie wie – przyznaje.

Karetka na „politycznej imprezie”

Radny zwraca natomiast uwagę na fakt, że kiedy w Otorowie strażacy walczyli o życie kobiety, w Szamotułach na dziedzińcu zamku Górków stała karetka, biorąc udział w – jak to określa – „politycznej, partyjnej imprezie”. Dlaczego nie pojechała do Otorowa?

W czerwcowy weekend 17 i 18 na dziedzińcu zamku Górków w Szamotułach rozgościła się Mobilna Strefa Zdrowia. Mieszkańcy mogli skorzystać z bezpłatnych badań i konsultacji medycznych. W miasteczku zdrowia pojawił się nawet minister zdrowia Adam Niedzielski. Mobilna Strefa Zdrowia to część projektu Zdrowe Życie, realizowanego przez Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Edukacji i Nauki, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz PZU, a któremu patronuje Para Prezydencka. W miasteczku zdrowia zaprezentował się także szamotulski szpital. „Pracownicy Szpitala Powiatowego w Szamotułach przeprowadzili pokazy pierwszej pomocy i szkoły rodzenia, a także udzielali porad laktacyjnych i fizjoterapeutycznych w zakresie wad postawy. Współpracująca ze szpitalem Fundacja Tyflologika zaprezentowała urządzenia wspomagające osoby niewidome oraz opowiadała szamotulanom o alfabecie Braille’a” – informuje Dominika Jurczyńska, rzecznik prasowy SPZOZ. Na dziedzińcu zamkowym  stanęła nawet karetka pogotowia.

Co zadecydowało, jakie przesłanki, o tak dużym zaangażowaniu powiatu w miasteczko zdrowia na terenie muzeum? Myślę tutaj o zaangażowaniu sprzętowym w tę piękną akcję profilaktyczną. Zaangażowano w to przedsięwzięcie znaczną ilość sprzętu, którego zabrakło w innym miejscu – pytał Kwaśniewicz zarząd powiatu na ostatniej sesji samorządu. – Myślę tutaj o karetce ratunkowej, którą tam zaparkowano, a na terenie powiatu musiał interweniować helikopter ratunkowy z lotniska na Ławicy. Panie starosto, ten helikopter przyleciał za późno. Bo zabrakło karetki. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, jakie były przesłanki do organizacji na terenie muzeum politycznej, partyjnej imprezy?

Radny z Otorowa dodaje, że to mieszkańcy jego wioski zwrócili mu uwagę na fakt, że na dziedzińcu zamkowym parkowała karetka. A do umierającej kobiety  nie dojechała. Sprawa jest w Otorowie szeroko komentowana.

Powiat dostarczył tylko prąd

Starosta Rafał Zimny tłumaczy, że akcję prozdrowotną w weekend 17 – 18 czerwca zainicjowała gmina.

Cała akcja była inicjowana ze strony gminy Szamotuły, za przygotowanie tego eventu było odpowiedzialne PZU, w związku z tym ja tutaj nie widzę żadnej polityki, nie chcę, żeby tak to było odbierane. Była to jedna z kilku tego typu akcji organizowanych w Polsce – mówi Zimny. – Z naszej strony zaangażowanie polegało tylko na tym, że udostępniliśmy teren muzeum, czyli nie była to żadna polityczna sprawa. Teren muzeum to bezpieczne miejsce, dostępne dla mieszkańców, wskazane też przez burmistrza Szamotuł. Drugim elementem po naszej stronie było dostarczenie prądu, przyłącze przygotowała gmina.

Remigiusz Pawelczak, dyrektor szamotulskiego szpitala, nie owija w bawełnę –  pytania byłego starosty o nieszczęsną karetkę nazywa insynuacją.

Mam nadzieję, że następnym razem, kiedy pan Kwaśniewicz będzie chciał coś takiego powiedzieć, to najpierw się skontaktuje, zapyta, żeby nie wprowadzać w obieg publiczny bzdur. Jest to oskarżenie o to, że posłaliśmy karetkę do muzeum, a w tym samym momencie ktoś ginął. To przesada – oburza się Pawelczak.

Dyrektor wyjaśnia, że w zespołach ratownictwa medycznego funkcjonują trzy karetki. Tak też było w sobotę 17 czerwca: – Karetka, którą podstawiliśmy na teren muzeum, to była karetka spoza tego sytemu. Mamy kilka karetek poza tym systemem, niektóre są rezerwowe, niektóre transportowe. W każdym razie pełne zabezpieczenie było. Natomiast Lotnicze Pogotowie Ratunkowe wysyła śmigłowiec w tych momentach, kiedy karetki są w akcji i nie mogą akcji ratowniczej przerwać. I nie można czekać.

Dlaczego szpital uczestniczył w „politycznej, partyjnej imprezie”? – To, że uczestniczyliśmy w tym evencie, to jest tylko promocja zdrowia. Tam można było wykonać wiele badań. My, jako szpital, postanowiliśmy się w to włączyć, choć nie było przymusu. Protestuję przeciwko takim stwierdzeniom, które wygłosił radny Kwaśniewicz – mówi stanowczo Pawelczak.

Kwaśniewicz oburzony

Józef Kwaśniewicz jest oburzony wyjaśnieniami starosty oraz dyrektora szpitala.

Jak braknie merytorycznych argumentów, faktów, to zwykle pojawiają się inwektywy, ataki, personalne i inne tego typu wycieczki. W tym evencie uczestniczyła karetka z oznaczeniem P, podstawowa, nie transportowa. Insynuacja, że ja nie wiem o czym mówię, jest nie tylko niegrzeczna, nie tylko nie na miejscu. Nie pytałem o zabezpieczenie prądu – obrusza się Kwaśniewicz. – Radny nie ma prawa pytać, mieszkańcy nie mają prawa wiedzieć. Otóż mają prawo wiedzieć, mają prawo pytać radnych. I sesja rady powiatu jest właściwym miejscem, aby te pytania padały. Faktów się nie zakrzyczy. Trzeba było wzywać helikopter z Ławicy, bo zabrakło karetki dla mieszkanki naszego powiatu. Faktem jest, że nie zdążył. Tyle.

Remigiusz Pawelczak uważa zarzuty byłego starosty za absurdalne. Powtarza wielokrotnie, że system ratownictwa medycznego na terenie powiatu w sobotę 17 czerwca działał prawidłowo.

Kolejny raz protestuję twierdzeniu, że zabrakło karetki, bo była w parku przy zamku i dlatego zmarła pacjentka. Jest to nieprawda – podkreśla.

Dyrektor szpitala wskazuje, że to dyspozytor z centrum powiadamiania ratunkowego decyduje, dokąd pojedzie karetka specjalistyczna, a dokąd podstawowa.

Dyspozytor zadysponował helikopter LPR w miejsce, gdzie to było potrzebne. Widocznie to było pilne i nagłe. To jest decyzja dyspozytora – tłumaczy.

(mal)

Foto: W miasteczku zdrowia przed zamkiem Górków stała karetka SPZOZ Szamotuły. Radny Kwaśniewicz uważa, że jej załoga powinna ratować umierającą w tym czasie mieszkankę Otorowa

Poprzedni
Następny