
Po imprezie prysznice i pralki poszły w ruch
W sobotę 5 sierpnia przy obrzyckim „Orliku” rozegrano imprezę pod znaczącą nazwą „Babrzysko”. Na specjalnym torze przeszkód dzieci mogły dosłownie usmarować się po same uszy, a rodzice byli tym faktem… zachwyceni!
Po pierwszym doświadczeniu z imprezą „Runmageddon Kids” w 2022 r. było wiadomo, że pomysł się spodobał i będzie powtórka. Jednak tym razem miasto postanowiło zorganizować ją własnymi siłami.
– W przypadku zleconego „Runmageddonu” i tak większość pracy to my zrobiliśmy, a nasza impreza kosztowała o połowę mniej – informował burmistrz Igor Kołoszuk.
Nazwano ją malowniczo „Babrzyskiem”. Wyraz oznacza grząskie miejsce w lesie, gdzie tarzają się dzikie zwierzęta, najczęściej dziki i jelenie. W ten sposób chłodzą się i nakładają sobie maseczkę z błota, które zasycha i chroni przed insektami. Impreza była reklamowana w internecie przewrotnym hasłem „Czysta przyjemność”. Uczestnicy mogli się o tym przekonać po obowiązkowej rozgrzewce przed startem.
Kompletny tor przeszkód składał się dywanu z opon, przejścia po pieńkach, nadmuchiwanej zjeżdżalni (na której pilnowano, aby dzieciaki zjeżdżały w bezpiecznych odstępach), sprincie z workiem z piaskiem na plecach, sztucznego rowu z błotem, wspinaczki po drabince na zboczu, ławeczki do przeskoczenia, żółtego tunelu, bramki-drabinki, równoważni z połówki pnia, trzech opon-obrączek, strażackiego basenu z obowiązkowym namaczaniem, przepychania się pod oponami, a potem przeczołgania pod siatką i na sprincie do mety. Zawodnicy z młodszych kategorii nie zaliczali wszystkich przeszkód i dla nich bieg był krótszy.
Pierwsze o godz. 9:30 wystartowały do biegu maluchy w wieku do lat 4. Najmłodszych często jeszcze ciągnęli za rękę rodzice, którzy czasem wyciągali ich z największej opresji, albo zachęcali zrezygnowanych zawodników do samodzielnego osiągnięcia mety.
W sumie na liście startowej zapisano 190 zawodniczek i zawodników w wieku od 4 do 11 lat. Wszyscy byli oznaczani kolorowymi paskami, zakładanymi na nadgarstki dla łatwiejszego odróżnienia. Łukasz Janc, mistrz słownego wypełniania z mikrofonem czasu w oczekiwaniu na start kolejnej tury zawodników, nadawał przeszkodom sugestywne nazwy np. „Autostrada śmierci” (dywan z opon), „Porodówka” (wąskie przejście pod oponami na piasku) i „Panierka” (czołganie się pod siatką w piasku oklejającym zmoczonych wcześniej zawodników, jak panierka).
Basen z błotem budził skrajne emocje wśród małych zawodników. Jedni brnęli w brunatnej blabrze z uśmiechem od ucha do ucha, inni z sakramentalnym obrzydzeniem. Zdarzało się zgubić buty w grzęzawisku, ale byli też tacy, którzy woleli zdjąć przemoczone i dalej biec w skarpetkach. Gdy pierwsi solidnie upaprani śmiałkowie dobiegli do mety, czystym zawodnikom oczekującym na start swojej kategorii wyraźnie zrzedły miny.
Na mecie następowała chwila chwały towarzysząca zawieszaniu na szyi pamiątkowego medalu. W namiocie obok biura zawodów umorusani mogli uzupełnić zużytą energię, odbierając wafelki Prince Polo. Wypocone elektrolity uzupełniali wodą mineralną, napojami w kartonikach, a starsi Coca-Colą lub izotonikami. Długa kolejka ustawiała się do ścianki, na której pozowano do pamiątkowych fotografii.
Na koniec przygotowano niespodziankę – około godz. 14:30, po rozstrzygnięciu ostatniego biegu dla dzieci, na tor przeszkód zaproszono młodzież i dorosłych. Strażacy podwyższyli im poprzeczkę, sowicie zlewając wodą wyjście z błota i drabinkowe podejście. Dorośli mogli poczuć się jak dzieci i w efekcie mieliśmy w tym miejscu coś w rodzaju niemej zabawy błotnej na festiwalu Woodstock w 1968 r. Ta atrakcja zostanie zapewne oficjalnie zapisana w programie obrzyckiego „Babrzyska 2024”.
Tego sobotniego popołudnia zużycie wody w Obrzycku wyraźnie wzrosło. Prysznice i pralki ostro poszły w ruch. Organizacją imprezy zajęły się miasto Obrzycko, OSP Obrzycko, Miejski Klub Sportowy „Warta” Obrzycko, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Obrzycku i Centrum Kultury „Jancowo”, a Beata Szymkowiak („Focus na szwendanie”) zadbała o rasowe fotografie. Pomogli sponsorzy: Zakład Usług Ogólnobudowlanych Paweł Ciesiółka, „Inwestor”, Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Centrum Ubezpieczeń Szymkowiak.
RB