15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Czy potrzebujemy trzeciego kąpieliska?

Pomost w Samołężu czeka na rozbiórkę i co dalej?

Wronieccy radni obiecali zająć się podczas nadchodzących dyskusji nad budżetem na rok 2022 tematem przyszłości nie-kąpieliska nad jeziorem Samołęskim. Czyli miejsca, gdzie okoliczni chętnie kąpią się podczas wakacji, ale pozbawionego statusu kąpieliska. Impulsem, żeby w końcu się tym zająć, było przymusowe zamknięcie pomostu w maju. I trudności, które to wywołało.

Hangar i przystań nad jeziorem Samołęskim użytkują 5. Wodna Drużyna Harcerska im. Floriana Marciniaka i wronieckie Stowarzyszenie Przyjaciół Żeglarstwa „Ringabulina”. Znajdujący się obok pomost został nieodwołalnie i nieodwracalnie wyłączony z użytkowania 18 maja 2021 r. z powodu zaawansowanej korozji konstrukcji nośnej. Minęło pół roku i w krajobrazie nic się nie zmieniło.

Kilka tygodni temu, w środę 29 września, na komisji oświaty, kultury i spraw społecznych Rady Miasta i Gminy Wronki wystąpiła Anna Lum, prezes „Ringabuliny” i Jan Kalinowski, komendant przystani nad jeziorem i harcerz 5. Wodnej Drużyny Harcerskiej im. Floriana Marciniaka istniejącej od ponad 25 lat.

Anna Lum powiedziała: – Wyłączenie pomostu z użytkowania stanowi problem i dla harcerzy, i dla nas. Działamy tam prężnie przez cały rok. Dbamy o ten teren. Organizujemy regaty kajakowe finansowane w dużej mierze przez gminę Wronki. Korzystają z tego miejsca także mieszkańcy. Nie wiem, czy zdajecie sobie państwo sprawę, jak dużo ludzi tam przebywa. Nie myślcie, że chociaż pomost ma kartkę ostrzegającą o wyłączeniu z użytkowania, to ludzie z niego nie korzystają.

Brak pomostu dokucza także po sezonie letnim. Drużyna harcerska działa cały rok, podobnie jak wędkarze. Zimą nad jeziorem spotykali się miłośnicy morsowania. Teraz wszyscy mają dużo trudniej.

– Brak możliwości użytkowania tego pomostu tak naprawdę wyklucza jezioro Samołęskie z jakiejkolwiek działalności. Jako urząd dbacie o kąpieliska w Wartosławiu i Chojnie, a w Samołężu, nie oszukujmy się, ale nic się nie dzieje. Oprócz tego, że harcerze i członkowie stowarzyszenia dbają o ten teren i sprzątają śmieci pozostawiane w porażających ilościach. Mamy jeden pojemnik, który latem jest zbyt mały – dodała prezes Lum. Zasugerowała, żeby Urząd Miasta i Gminy zaplanował zakup metalowych pojemników na śmieci, które będzie można skuteczniej zabezpieczyć przed kradzieżą. Jak przyznała chwilę później: – Nie oczekujemy, że nowy pomost będzie tak duży, jak stary. Zwracamy się do was z wnioskiem, żebyście rozważyli i wzięli pod uwagę jezioro Samołęskie, które jest bardzo blisko Wronek. Mogłoby z niego korzystać dużo więcej ludzi.

Brak czynnego pomostu mocno utrudnia szkolenie najmłodszych harcerzy 5. WDH, których jest całkiem spora grupa. – My, osoby starsze, radzimy sobie, wodując łodzie z brzegu. Po sezonie letnim, gdy woda jest zimna, małe dzieci trzeba bezpośrednio wsadzać do łódek, dlatego sprawa pomostu to dla nas priorytet. Jego brak blokuje nam możliwość prowadzenia zajęć, które odbywają się w soboty, co tydzień. (…) My, harcerze, dbając o przystań, czujemy się bardzo skrzywdzeni, bo większość prac wykonujemy charytatywnie. Sprzątamy śmieci, kosimy trawę, wycinamy gałęzie. Zależy nam na tym miejscu, tym bardziej że jest bardzo atrakcyjne. Mamy prąd i wodę. To fajna baza do przyszłych inwestycji – stwierdził Jan Kalinowski. Przyłączenie do mediów nie jest oczywistością. Pełnoprawne kąpielisko nad j. Pożarowskim koło Wartosławia nie ma dostępu do energii elektrycznej i wodociągu.

Przez większość lat swojej działalności harcerze 5. WDH wykonywali wiele remontów w Samołężu własnymi siłami i szukali pieniędzy z zewnętrznych źródeł. – Członkowie „Ringabuliny” i harcerze podtrzymują, że będą nadal nieodpłatnie dbać o ten teren tak, jak do tej pory. Jeśli byliście tam ostatnio, to mogliście zauważyć, że zostało wyciętych mnóstwo krzaków, które były dziką toaletą dla osób przebywających nad jeziorem. Teren został w dużej mierze uporządkowany i powiększony. Kosimy na bieżąco trawę. Gdy była wichura, to nawet nie zawracaliśmy państwu głowy w urzędzie, tylko sami posprzątaliśmy gałęzie. Jak były powalone drzewa, to również się tą sprawą zajęliśmy. Nowy pomost to duży wydatek, ale ani nas, jako stowarzyszenie, ani harcerzy na to nie stać. Może przyszedł czas, żeby jezioro Samołęskie stało się wizytówką Wronek? – podsumowała Anna Lum. Na ręce przewodniczącego RMiG Piotra Rzyskiego i zastępcy burmistrza Roberta Dorny przekazała pisma z prośbą o naprawę sytuacji nad jeziorem.

Radny Karolina Krygier powiedziała: – Proszę kolegów o to, żeby podczas przygotowań do budżetu 2022 roku poszukać pieniędzy na wyremontowanie pomost. Nad tym jeziorem się wychowałam i pamiętam, jak ta plaża tętniła życiem. Rozważmy remont tego pomostu.

Stary pomost składa się trzech części – 40-metrowej, wyposażonej w trap i mniej więcej prostopadłej do linii brzegowej, 40-metrowej równoległej do plaży i połączonej z nią 10-metrowej. W Urzędzie Miasta i Gminy Wronki próżno szukać jego dokumentacji. Z dzisiejszego punktu widzenia to w zasadzie samowolka budowlana. Dziś korozja w wielu punktach szkieletu nośnego jest tak zaawansowana, że doraźne naprawy już nie pomogą. Jeżeli zapadnie decyzja o wymianie pomostu na nowy, to będzie to współczesna, przycumowana do dna i brzegu konstrukcja pływająca.

Radny Bartosz Roszak zauważył: – Sam korzystam aktywnie zimą i latem z jeziora Samołęskiego. Obecnie czystość i klarowność wody jest lepsza od jeziora Radziszewskiego i Pożarowskiego. Z pomostem nic się nie działo od dobrych 10 lat, oprócz wymiany poszycia. Teraz wisi kartka, ale czy to jest rozwiązanie? Chyba nie. Mieszkańcy Samołęża, Nowej Wsi i Wronek mają najbliżej do tego jeziora. Niestety tego pomostu nie da się naprawić.

Robert Dorna potwierdził, że: – Tu o naprawie nie ma mowy. Pomost poddano przeglądowi i został uznany za zagrażający bezpieczeństwu i nienadający się do remontu. Jest konieczność jego rozbiórki. To są zbyt głębokie wady konstrukcyjne. Niczego już nie dadzą kosmetyczne zmiany.

Zaznaczył, że jeśli radni będą przychylni budowie nowego pomostu, to najpierw trzeba będzie znaleźć pieniądze na ten cel w budżecie na rok 2022. Odniósł się też do krnąbrnych użytkowników, ignorujących zakaz wchodzenia: – Mówicie, że ludzie i tak korzystają z tego pomostu, i że kartki nic nie dają. Pomost byłby już dawno rozebrany, ale trzeba przejść całą procedurę. Musi być przygotowany projekt rozbiórki pod nadzorem powiatowego inspektora budowlanego. W związku z tym to potrwa. Kartka informuje, że pomost jest wyłączony z użytkowania. I to jest już odpowiedzialność każdej osoby, która ten zakaz wchodzenia łamie. (…) Bardzo cieszę się, że ten teren przy jeziorze jest przez harcerzy i żeglarzy utrzymywany w takim stanie, w jakim jest. Harcerze mają umowę użyczenia na ten teren. „Ringabulina”, organizując regaty, korzysta z dofinansowania UMiG. Harcerzy zachęcam również do zawnioskowania o pieniądze z budżetu gminy z puli współpracy z organizacjami pożytku publicznego.

Od lat ludzie kąpią się w jeziorze Samołęskim na własną odpowiedzialność, gdyż nie ma go na liście oficjalnych kąpielisk. Taka beztroska czasem kończy się fatalnie. 20 czerwca 2021 r. po skoku do jeziora utonął 50-letni obywatel Ukrainy. W tym przypadku akurat nic nie zmieniłby status aktywnego kąpieliska, gdyż w gminie Wronki funkcjonują one z obsadą ratowników od 1 lipca do 31 sierpnia. Jednak kwestią czasu i statystyki jest kolejna tragedia. I kto wie, czy nie wydarzy się podczas wakacji…

Na wrześniowej komisji zastępca burmistrza Robert Dorna stwierdził: – Musimy sobie odpowiedzieć ile mamy inwestować w Samołężu. (…) Mamy już wyznaczone dwa kąpieliska na terenie gminy. Ewentualność włączenia Samołęża do tej grupy, to dodatkowe obowiązki i koszty.

Radny Sławomir Śniegowski zapytał, czy w ratuszu wstępnie kalkulowano koszty rozbiórki starego i montażu nowego pomostu. Dorna odparł, że referaty rozwoju lokalnego i nieruchomości przygotowują się do procedury rozbiórki.

RB

Poprzedni
Następny