Faworyci w czołówce
157 zawodniczek i zawodników uczestniczyło w sobotę 1 stycznia w Biegu Noworocznym we Wronkach. To pierwsza z czterech imprez w cyklu biegowego VI Grand Prix Wronek 2022.
W historii wronieckiego Grand Prix mieliśmy już bieg kwietniowy w głębokim śniegu i temperaturze około zera. Tym razem było odwrotnie. Pogoda z jednej strony pieściła wiosenną temperaturą +9 st. C, choć z drugiej uprzykrzała dzień drobnym gęstym deszczem. Na szczęście krótko przed startem zaplanowanym na godz. 12 wredny deszczyk zmienił się w mżawkę.
Wielokrotnie zmieniająca kierunek trasa (o długości 7 km dla biegaczy i 3,5 km dla chodziarzy) została wytyczona kładką, ścieżką na wale przeciwpowodziowym po stronie Zamościa, deptakiem na ul. Leśnej, bulwarem nad Wartą i odcinkiem ul. Garncarskiej.
W ramach elektronicznego pomiaru czasu sklasyfikowano na mecie 102 biegaczy i 55 chodziarzy. Wśród biegaczy wygrał Maciej Soloch (Kenijczycy Wronki) w czasie 23 minuty 39 sekund przed drugim Marcinem Grzemskim (Wroniecki Klub Biegacza) w czasie 25:15 i trzecim Marcinem Kubiakiem 25:31. Wśród pań najszybsza była Urszula Woźniak (w czasie 29:49) siedemnasta w klasyfikacji generalnej. Wyprzedziła Annę Kaźmierczak-Wolik (31:11) i Annę Glazer (31:23). Spośród kijkarzy pierwszy na mecie pojawił się Roman Frąckowiak (czas 20:54) przed Marcinem Klawczyńskim (21:59) i Izabelą Okrzesik-Frąckowiak (22:17).
RB
Na zdjęciu u góry:
Minuta po południu. Bomba poszła w górę. Do biegu lub chodu wystartowało 157 osób.
Pierwsze miejsce wśród biegaczy zajął faworyt Maciej Soloch. Numer startowy wieszczył zwycięstwo.
Po rundzie przebiegniętej na Zamościu uczestnicy biegu wracają na lewy brzeg Warty.
Inaczej niż w poprzednich biegach, tym razem pod stopami nie było naturalnej nawierzchni. Zawodnicy biegali po twardym, między innymi po bulwarze nad Wartą.