Kaluga i Heckert zaniepokojeni opłotowaniem pola przy szamotulskiej oczyszczalni
Zdaniem radnej Ilony Kalugi, słynne pole przy szamotulskiej oczyszczalni ścieków, na którym to składowane były nie mniej słynne śmierdzące osady, jest grodzone. – W jakim celu to opłotowanie jest stawiane? – pyta zaniepokojona.
– W miejscu, gdzie składowane są osady, stawiane jest ogrodzenie. W jakim celu to opłotowanie jest stawiane? – pytała na ostatnim posiedzeniu rady miejskiej Ilona Kaluga.
I dodała następnie: – Niepokoi nas fakt, że pieniążki o które walczyliśmy, miały być przeznaczone na inne cele, a mieszkańcy obawiają się, że stawiany jest płot, aby – prawdopodobnie – nie była sprawa składowania odpadów obserwowana.
Sprawę tajemniczego opłotowania wyjaśnił, w charakterystycznym dla siebie stylu, przewodniczący rady Marian Płachecki: – Nie trzeba żadnym filozofem być, żeby na to odpowiedzieć. Jeżeli ktoś ma swoją posesję, to każdy ma prawo ją ogrodzić.
– Tak, tylko przez wiele lat nikt tam płotu nie chciał stawiać i obawa mieszkańców jest słuszna, bo wydaje się, że manewr z opłotowaniem jest po to, aby Zakład Gospodarki Komunalnej mógł zalegalizować teren, na którym będą mogli nadal składować osady, które do tej pory były tam, na tym polu, składowane nieprawnie – zauważył z przekąsem Łukasz Heckert, demaskując zamiary „komunalki”.
Kontynuując, stwierdził: – I dalej będzie smród w Szamotułach. I może znowu trzeba będzie działać za pośrednictwem mediów.
Interesujące rozwiązanie, minimalizujące wpływ odorów na życie mieszkańców, przedstawiła Grażyna Augustyniak. Zaproponowała mianowicie zabezpieczenie pieniędzy w budżecie gminy na stworzenie strefy izolacyjnej wokół składowiska osadów z oczyszczalni ścieków.
– Proponowałabym nasadzenie tam drzew tlenowych, które zmniejszyłyby ilość odoru. Jedna taka sadzonka, to koszt około 30 złotych – wskazała.
Pomysł radnej opozycyjnej poparł nawet Bartosz Węglewski z obozu burmistrza. Niewykluczone więc, że oprócz płotu, powstanie szpaler drzew.
(mal)
Na zdjęciu: Przez taki płot osadów nikt już nie zobaczy. – W jakim celu to opłotowanie jest stawiane? – pyta Ilona Kaluga