U najstarszej pniewianki
Odwiedzanie najstarszych mieszkańców gminy przez władze samorządowe i przedstawicieli Urzędu Stanu Cywilnego jest przede wszystkim wyrażeniem wdzięczności za ich życie, za ich świadectwo oraz okazją do złożenia życzeń i gratulacji. Bywają jednak i takie, które są swoistymi rekolekcjami, możliwością spojrzenia na heroizm człowieka, który zdaje sobie sprawę jak blisko jest kres jego życia.
Spotkania urodzinowe u siostry Genowefy Zaworskiej były zawsze okazją do wspominania jej posługi na probostwie parafii św. Wawrzyńca. Lubiła opowiadać czasami humorystyczne sytuacje ze swojego długiego zakonnego życia. Wspominała swoją rodzinę (była rodzoną siostrą dwanaściorga rodzeństwa), kapłana, u którego służyła przez 18 lat – ks. Mariana Maciejewskiego. Nawet jeśli przekroczyła setny rok życia, a następnie została najstarszą na świecie szarą urszulanką Serca Jezusa Konającego, humor i dobre samopoczucie zawsze jej towarzyszyły. I choć imponuje pamięcią, do swoich urodzin specjalnej wagi nie przykładała. Przed rokiem, na 103 urodzinach przyznała, że była pewna, że ma już 106 lat.
W tym roku zastaliśmy inną siostrę Genowefę. Drobną, by nie rzec kruchą postać w łóżku, w klasztornym oddziale szpitalnym. Ale tylko fizycznie inną. Pod kołdrą różaniec ściskany w mocno osłabionych dłoniach, a w jej wspomnieniach znów rodzina. Ale już w innym kontekście. Opowiadała jak lekką śmierć miała jej mama, która zasnęła we śnie i jaki piękny pogrzeb miał brat, który zmarł przedwcześnie, w wyniku utonięcia. Przed rokiem, w przeddzień swoich 103 urodzin mówiła: – Kochałam Pana Jezusa, kochałam swoje życie i swoją rodzinę. Modlę się bardzo często, abym do końca kochała i nigdy nie zwątpiła. I nadal tak jest.
Siostra Genowefa Zaworska urodziła się 6 stycznia 1919 roku w Krzykosach k/Środy Wielkopolskiej. Była dziesiątym dzieckiem w gronie trzynaściorga rodzeństwa. Starsze pokolenia pamiętają ją z wieloletniej posługi na probostwie parafii św. Wawrzyńca. Pełniła służbę w latach 1980-1998, kiedy proboszczem parafii był ks. Marian Maciejewski. S. Genowefa Zaworska czuje się pniewianką, wszak w Pniewach spędziła większość swojego życia. Do Pniew przyjechała w 1949 roku i swoje pierwsze kroki skierowała do zakonu sióstr urszulanek. Po sześciu latach złożyła śluby wieczyste. W latach 1959-63 służyła w Miłkowie w ówczesnym województwie kieleckim, a w latach 1966-80 pracowała w Sokolnikach, Łagowie i w Poznaniu. Od 1980 roku przebywa nieprzerwanie w Pniewach.
5 stycznia, z kwiatami, życzeniami i upominkiem jubilatkę odwiedził Burmistrz Gminy Pniewy Jarosław Przewoźny wraz z kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego Justyną Chamczyk.
Sławomir Chamczyk
Zdjęcie: S. Genowefa Zaworska z burmistrzem Jarosławem Przewoźnym i przełożoną pniewskiego domu s. Justyną Oleś (zdjęcie z 5 stycznia 2022)