Smętne resztki samochodów
I znów ktoś potraktował las jak śmietnik. W ubiegłym tygodniu spacerowicz odkrył pozostałości po kilku samochodach. Okazała kupa części z rozbiórek zalegała w lesie między doliną Warty a drogą łączącą rondo na wronieckiej obwodnicy z północną częścią Koźmina.
Wygląda, jakby śmieciarz (nie mylić z czyścicielami, regularnie opróżniającymi nasze kosze) wyrzucił w lesie zawartość dużej furgonetki. Szkoda, że dojeżdżając na miejsce, głębiej nie wtopił się w błoto. Może wtedy nie odjechałby niezauważony.
Na środku leśnej drogi pozostawił okazałą górę elementów z rozbiórki samochodów – głównie plastików wnętrz, desek rozdzielczych, ale też pokrywy koła zapasowego od terenowego Mitsubishi Pajero, czy zbiornika paliwa śmierdzącego olejem napędowym. Na szczęście zbiornik stoi w taki sposób, że to woda deszczowa wpada do środka, a nie jego zawartość wylewa się do gruntu.
W Internecie ruszyła ciekawa dyskusja – co ma zrobić z niewielką ilością zużytych części zamiennych ktoś, kto od czasu do czasu samodzielnie naprawia lub serwisuje samochód w przydomowym garażu? Co począć choćby z piórami wycieraczek lub starymi filtrami powietrza? Punkty selektywnej zbiórki odpadów nie przyjmują takich frakcji odpadów. W przypadku PSZOK Wronki wyjątkiem są szyby samochodowe i zużyte opony w ograniczonej liczbie.
RB
Foto:
Z naszych podatków zapłacimy za uprzątnięcie tej góry śmieci motoryzacyjnych w lesie między Hajtkowem a Koźminem