
Czekamy na ucywilizowanie windy w przychodni
W budżecie gminy Wronki 2023 wreszcie znalazło się 250 tys. złotych z przeznaczeniem na przebudowę przeklętej przez pacjentów windy przy budynku przychodni na ul. Partyzantów we Wronkach.
Istniejący dźwig z 2009 r. często stroi fochy i nie działa. Zdarzały się przypadki zatrzaśnięcia w kabinie. Nie dość tego, urządzenie wymaga od użytkowników niemalże doktoratu z bezbłędnej obsługi. Większość „przygód” użytkowników wynika z zadziwiająco skomplikowanego sterowania.
To nie jest zwykła winda, do której się wchodzi, raz naciska guzik z numerem piętra i jazda! Tu najpierw przekręca się kluczyk, niczym w stacyjce samochodu. Potem naciska i trzyma (!) klawisz wybranej kondygnacji, aż winda dojedzie do żądanego piętra. Są takie trzy i przypominają włączniki światła w domu niż guziki windy. Jakby dla zmyłki ponumerowano je 1, 2 i 3. Numer 1 oznacza piwnicę i obniżony dziedziniec za przychodnią, skąd do windy się wchodzi, nr 2 – wysoki parter, a nr 3 – piętro. Niestety znaczenie tych numerów jest wiedzą tajemną. Ich opis nie znalazł się na licznych naklejkach-instrukcjach w kabinie windy. Ludzie wsiadają na poziomie piwnicy, naciskają klawisz nr 1 (myśląc, że to kondygnacja wyżej) i dziwią się, że winda stoi. Ach, zapomniałbym! Po zakończeniu jazdy należy wyłączyć stacyjkę.
Trzymajcie kciuki, żeby w 2023 r. udało się wymienić nieszczęsny dźwig na bardziej intuicyjny w obsłudze i niezawodny.
RB
FOTO:
Widok kokpitu windy przy wronieckiej przychodni. To jest bajeczny przykład jak można skomplikować w gruncie rzeczy prostą czynność. Zmierzcie czas, ile sekund zabierze Wam rozszyfrowanie jak tym sprzętem pojechać w górę