Dlaczego gmina uchyla się od remontu szkoły w Baborowie?
Szkoła w Baborowie nie ma szczęścia do władz gminy, zwłaszcza do burmistrza. Rodzice, nauczyciele oraz miejscowy radny Jerzy Najderek od lat wskazują na dramatycznie zły stan dachu na szkolnym budynku, apelują o pilny remont… i nic. Dla Baborowa pieniędzy nie ma, choć – jak mówi radna Dominka Buchwald – z dziurawego dachu dzieciom woda kapie już na zeszyty.
Rodzice z rady rodziców baborowskiej uczelni nie tracą jednak nadziei i po raz kolejny przesłali apel o sfinansowanie remontu dachu do burmistrza i Rady Miejskiej Szamotuł. Czego oczekują?
„My, rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej w Baborowie, razem z radnym Jerzym Najderkiem, apelujemy do państwa o pilny remont dachu i niezbędne inwestycje w tej placówce oświatowej. Nasza szkoła nie była podmiotem inwestycji budowlanych ani remontowych od wielu lat. Mamy wrażenie, że gmina zapomniała o tej placówce i o naszych dzieciach” – piszą rodzice. I dodają: „Znamy decyzje VIII edycji Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych w gminie Szamotuły i nie godzimy się z tym, że nasza placówka została kolejny raz pominięta”.
Autorzy petycji wskazują na szkoły w Pamiątkowie i Otorowie, gdzie gmina przewidziała wykonanie przyłącza gazu ziemnego, montażu pomp ciepła, fotowoltaiki, wskazują na inwestycje w termomodernizacje placówek oświatowych w Szamotułach i żalą się na ustawiczne pomijanie Baborowa na listach inwestycji. „Szczycą się państwo tym, że efekty tych działań przełożą się na długoterminowe oszczędności finansowe. A gdzie bezpieczeństwo naszych dzieci?” – pytają samorządowców.
Rodzice podkreślają, że od wielu lat informują gminę o złej kondycji dachu na budynku szkoły. Z corocznych kontroli stanu technicznego budynku wynika, że strop poddasza ma widoczne prześwity z powodu braku deskowania, stwierdzono też próchnicę drewna. W czasie opadów dach przecieka, co powoduje wilgoć wewnątrz budynku, a przy większych wiatrach dachówki same spadają. Mimo tego gmina nie widzi powodów do przeprowadzenia napraw i remontów dachu baborowskiej szkoły. „Takie stanowisko gminy w stosunku do szkoły naszych dzieci jest nie do zaakceptowania przez nas” – zaznaczają autorzy petycji. I przypominają, że wszelkie prace remontowe, które zostały poczynione w szkole w ostatnich latach, takie jak kładzenie posadzek w klasach, malowanie czy układanie wykładziny, zostały wykonane dzięki pracy i ofiarności rodziców.
„Pomimo wiedzy urzędników naszej gminy na temat fatalnej sytuacji konstrukcji dachowej oraz samego dachu w szkole, gmina nie udzieliła wsparcia finansowego, najwyraźniej akceptując taki stan rzeczy zagrażający bezpieczeństwu naszych dzieci. Czy musimy czekać na tragedię, abyście państwo wypełnili swój ustawowy obowiązek i zadbali o tę placówkę? Rodzice uczniów SP w Baborowie wzywają państwa do natychmiastowych działań. Wnosimy o zagwarantowanie w najbliższym budżecie środków na realizację remontu szkoły i natychmiastowe podjęcie tych prac z uwagi na ich konieczność” – apeluje rada rodziców. Petycję podpisało 238 osób.
Co na to radni? W miniony czwartek odwiedzili szkołę w Baborowie. I na własne oczy przekonali się w jak dramatycznym stanie znajduje się jej dach. Radna Joanna Ludwiczak widząc dziury w połaci dachowej, przez które można było oglądać zachmurzone październikowe niebo, łapała się za głowę. – A od tylu lat mówimy o potrzebie naprawy dachu… – załamywała ręce.
– W sprawie naprawy dachu w Baborowie pisałam szereg pism do burmistrza Kaczmarka, niestety bez efektu – mówi Dominika Buchwald. – Ale myślę, że jeżeli większość radnych poprze remont, to chociaż na koniec kadencji rady uda nam się ten temat załatwić, bo to jest wstyd, żeby dzieciom na zeszyty kapała woda.
Jerzy Najderek w rozmowie z „Gazetą” zobowiązał się przygotować wniosek do burmistrza o zabezpieczenie kwoty 500 tys. zł na remont nieszczęsnego dachu. Jest przekonany, że pod pismem podpiszą się wszyscy radni.
– Mam nadzieję, że uda się w budżecie na przyszły rok znaleźć pieniądze na dach, żeby było bezpiecznie – deklaruje poparcie dla projektu remontu radny Bartosz Węglewski.
(mal)
Zdjęcie u góry: Spróchniałe belki więźby dachowej grożą katastrofą. Co na to burmistrz Kaczmarek?
– Nie tylko dach na szkole jest problemem, ale i droga dojazdowa czeka na remont – zaznacza Jerzy Najderek