
Ofiarowali Ani swoją dobroć i ponad 41 tys. zł
„Pomóżmy Ani zdobyć jej najwyższy szczyt. Znów stanąć na nogi”. Takie motto przyświeca od minionego roku wszystkim tym, którzy nie pozostawiają w potrzebie 24-letniej otorowianki, okazując swą ofiarność, by mogła powrócić do zdrowia.
Ta sama idea skłoniła wolontariuszy, ludzi dobrej woli, bliskich Ani, jej znajomych i gotowy do współpracy z nimi Szamotulski Ośrodek Kultury, do przygotowania Festynu Charytatywnego dla Ani Gaj „Z Anią na szczyt”.
„Było cudownie”. I kwota niemała
„Było cudownie, pięknie, kolorowo, artystycznie, muzycznie, stylowo, alpakowo, smacznie…” – komentuje efekt swych organizacyjnych dokonań SzOK. Podsumowując rezultaty przeprowadzonej imprezy ośrodek kultury w Szamotułach dodaje, że kiedy hasło „Pomagamy Ani” entuzjaści skorzy do wyświadczania szczerych, bezinteresownych i hojnych przysług przekuli w czyny, serca wszystkich szybciej zabiły. Płynąca z nich życzliwość, dobroć, pragnienie rozjaśniania życia innym i uszczęśliwiania tych, których doświadczył los, sprawiły, że charytatywny zryw zaowocował kwotą datków na rzecz Ani w niebagatelnej kwocie 41 650 zł!
Zwieńczony nie lada sukcesem festyn dla otorowianki odbył się w sobotę 11 września przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Otorowie.
Gościom imprezy zaoferowano animacje dla dzieci, warsztaty artystyczne, pokaz OSP Otorowo, pokaz motorów i dmuchańce. Na scenie podziwiano między innymi grupę flażoletową, Kapelę Szamotulską, muzyka Pawła Bączkowskiego pod kierunkiem którego funkcjonuje Studio Piosenki SzOK. Można było także posłuchać finalistki konkursu „Szamotuły – miejsce dla talentów” 2016 oraz laureatki Ogólnopolskiego Turnieju Sztuki Ożywiania Słowa o laur Rodu Górków 2019 w kategorii poezja śpiewana – Katarzyny Zaraś i akompaniującego jej na gitarze Dominika Krakowskiego.
Tomasz Drab czesał, gospodynie karmiły
Uczestnicy imprezy mieli okazję docenić kunszt Tomasza Draba, dwukrotnego Mistrza Świata we fryzjerstwie damskim, który demonstrował swoje umiejętności. Charytatywne przedsięwzięcie wspierały Koła Gospodyń Wiejskich z Otorowa, Przecławia, Sokolnik i Brodziszewa. Na ich stoiskach można było nabywać rozmaite produkty, przetwory, smakołyki. Dochód z ich zakupu trafiał do puszek z datkami. Konto na rzecz Ani zasilała też loteria fantowa. Próbujący szczęścia kupowali los za 10 zł, mając szansę na zdobycie nagrody.
Wśród innych propozycji weekendowego wydarzenia znalazło się puszczanie baniek mydlanych, malowanie twarzy, a amatorom czytelnictwa zaproponowano kiermasz książek. Gratką dla sympatyków zwierzaków była wizyta przeuroczych alpak z prowadzonej w Otorowie hodowli „OtoAlpaka”. Każdy kto miał ochotę, mógł nakarmić marchewką Jaspera i Harrego, zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie i dowiedzieć się ciekawostek o przemiłych zwierzakach.
Na spędzających sobotnie popołudnie w Otorowie, czekał: grill, grochówka, kawa i ciasta. Do nabycia była też wata cukrowa.
– Chciałabym z całego serca podziękować wszystkim za tak liczną obecność na zorganizowanym dla mnie festynie. Nie jestem w stanie w żaden sposób odwdzięczyć się za dobro, które mnie spotkało – wyraża wdzięczność za okazaną jej pomoc Ania Gaj.
I dodaje: – Kwota jaka została zebrana, przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Ta kwota pozwoli na sfinansowanie czterech z ośmiu dwutygodniowych turnusów rehabilitacyjnych zaplanowanych na przyszły rok. Dziękuję również drużynie organizującej festyn – kawał dobrej roboty. Szczególne podziękowania kieruję do dzieci za piękne laurki i misia, które to możecie zobaczyć na zdjęciu. Z całego serca dziękuję! Jesteście wielcy!
– To była dla mnie wielka przyjemność i zaszczyt współorganizować to wydarzenie – podsumowuje imprezę w Otorowie Piotr Michalak, dyrektor SzOK. – Dziękuję Ani Gaj za jej życiową odwagę i
niepowtarzalny klimat jaki zrobiłaś swoją obecnością, rodzinie Ani, Drużynie Ani za inspirację i wielkie zaangażowanie organizacyjne oraz wszystkim partnerom, dobroczyńcom i tak licznej publiczności. To było piękne świadectwo lokalnej solidarności. Poza wszystkimi społecznymi plusami tego wydarzenia kolejny plus jest taki, udało się zebrać kwotę 41650 zł.
Pechowy lot
W sierpniu 2020 roku Ania Gaj uległa wypadkowi podczas lotu paralotnią, który miał być spełnieniem jednego z jej marzeń. Wskutek upadku z wysokości około 20 m, doszło do złamania kręgu szyjnego z uciskiem na rdzeń kręgowy. Spowodowało to porażenie kończyn dolnych i niedowład kończyn górnych.
Młoda otorowianka jest niezwykłą, ciepłą, życzliwą, uzdolnioną osobą, kochającą naturę i aktywne sposoby spędzania czasu. Pragnęła zostać żołnierzem zawodowym. Pod kątem zdobywania wiedzy i umiejętności przydatnych w tej profesji, studiowała bezpieczeństwo narodowe. Nieoczekiwany splot feralnych okoliczności sprawił, że 24-latka musiała przystopować swe plany. W jej życiu rozpoczął się nowy rozdział, polegający na mierzeniu się z przeciwnościami w odzyskiwaniu sprawności.
Teraz przed Anią jeden z najważniejszych egzaminów, dzięki któremu może spełnić marzenie o tym, by z powrotem stanąć na nogi. Wszyscy o otwartych, gorących sercach mogą Ani pomóc, zdać ten egzamin pomyślnie. By mogła wspiąć się na najwyższy dla niej szczyt, odzyskując samodzielność.
Można na nich liczyć
Los Ani Gaj od dawna nie jest obojętny otorowianom, którzy w różny sposób przekonują, że można na nich liczyć. Pod koniec minionego roku w wiosce stanęło duże, czerwone serce, symbol wrażliwości przejawiającej się w trosce o innych. Serce, pobudzające szlachetne inicjatywy, pełni funkcję pojemnika do którego wrzucane są plastikowe nakrętki. Dochód z ich sprzedaży zostaje przekazywany na leczenie Ani
24-letniej otorowiance wsparcia udzielane jest także w formie aukcji internetowych, w które włączają się mieszkańcy okolicznych miejscowości. Za sprawą przeprowadzanych licytacji, w zeszłym roku udawało się pozyskiwać blisko 20 tys. zł.
„Uwielbiałam biegać, wspinać się po górach, pływać…”
„(…) Moje życie jest wspaniałe, ponieważ mam wokół siebie cudownych ludzi. Jestem żoną, córką, siostrą, przyjaciółką. (…)
Przed wypadkiem prowadziłam bardzo aktywny tryb życia. Uwielbiałam biegać, wspinać się po górach, pływać. Sport jest moją największą pasją i to z nią wiązałam całą moją przyszłość. (…)
Z wielu stron otrzymuję bardzo dużo wsparcia. Jednakże moja rehabilitacja będzie bardzo długa i kosztowna. W związku z tym bardzo proszę o pomoc, abym mogła spełnić swoje obecnie największe marzenie – z powrotem stanąć na nogi. Możesz mi pomóc przekazując swój 1 procent podatku, wpisując w zeznaniu podatkowym nr KRS 00000 69890 – cel szczegółowy Anna Gaj lub
przekazując darowiznę na konto Fundacji Balian Sport nr 77 1240 6609 1111 0010 4319 0503 z dopiskiem Dla Anny Gaj” – zwracała się w ubiegłym roku do osób, które zechciałyby zostać jej darczyńcami, otorowianka.
Znajomi nie szczędzą jej ofiarności, krzepiących słów, dodając sił i odwagi, by mogła znów przemierzać świat na własnych nogach i powrócić do ukochanych pasji.
„Wierzę, że zdobędziesz koronę Europy. Bądź dzielna!!!” – dodawała w ubiegłym roku otuchy Ani, Anita Polakowska.
ika
Otorowscy strażacy zaprezentowali swoje umiejętności