
Rajd do miejsca egzekucji
W niedzielę 11 września 50 osób, głównie mieszkańców Wilczyny wzięło udział w rajdzie rowerowym do lasu bytyńskiego. Celem integracyjnego wyjazdu było uczczenie pamięci pomordowanych tam Wielkopolan.
Wycieczka rowerowa, zainicjowana przez sołtys Różę Dziubińską i członków rady sołeckiej ma charakter zarówno rekreacyjny, integracyjny, ale głównym jej celem jest pamięć historyczna o zamordowanych przez Niemców naszych rodaków, podczas II wojny światowej. Została zorganizowana po raz trzeci. Po przybyciu na miejscu delegacja mieszkańców Wilczyny złożyła kwiaty pod pomnikiem, upamiętniającym ofiary.
O zbrodniach w lesie bytyńskim pisał m.in. przed dwoma laty Jerzy Oses, w artykule „Mroczne sekrety bytyńskiego lasu”, na łamach lokalnego czasopisma, wydawanego przez gminę Kaźmierz. „Tragiczne wydarzenia, o których tutaj mowa miały miejsce w lesie bytyńskim późną jesienią roku 1939. Co do dokładnej daty to wśród osób, które kilka lat temu przekazywały mi tę historię, zdania były podzielone. Jedni wskazywali na koniec października inni początek listopada. (…) „Las bytyński” – mieszkańcy gminy Kaźmierz kojarzą to miejsce, w którego cieniu jesienią 1939 r. rozgrywał się dramat ludności cywilnej z terenu Wielkopolski. Las ten przed II wojną światową wchodził w skład dóbr hrabiego Niegolewskiego z Bytynia i rozciągał się od miejscowości Bytyń aż po Gaj Wielki. Wydarzenia, o których mowa miały miejsce po lewej stronie, przecinającej las drogi łączącej wieś Młodasko ze wsią Grzebienisko. Tam właśnie żołnierze niemieccy zwozili na ociekających krwią samochodach, więzionych i torturowanych wcześniej w różnych miejscach, między innymi w Forcie VII w Poznaniu Polaków i za pomocą kolb karabinów i strzałów dokonywali na nich egzekucji. Wskazywały na to porozbijane czaszki ludzkie, połamane ręce i ślady po strzałach w tył głowy. Po ekshumacji przez wiele lat jeszcze wspominano w Kaźmierzu i okolicy te sczerniałe szczątki ciał, leżące w konwulsyjnych pozycjach, które niejedno konało dopiero, w ciemnicy grobu. Widziano tam damskie trzewiczki obok męskich i długi zwisający z brzegu grobu warkocz prawdopodobnie młodej dziewczyny. Obok dostatnich ubrań i obuwia, walało się i liche odzienie robocze, drewniaki itp. Po tych przedmiotach znalezionych w grobach widać było, że wszystkie warstwy społeczne były tam pochowane. Cała Męczeńska Polska: kobiety i mężczyźni, inteligent, chłop i robotnik, starzy i młodzież, a nawet dzieci. Taki los zrządzili im żołnierze niemieccy ówcześni podpalacze świata. Warto tutaj wspomnieć, że w ekshumacji uczestniczyli tzw. (Volksdeutsche) folksdojcze, czyli osoby pochodzenia niemieckiego, zamieszkujące poza granicami Niemiec, które po wybuchu wojny stanęły po stronie okupanta. Po zakończeniu wojny to im właśnie nakazano gołymi rękoma wydobywanie ofiar niemieckich zbrodni. Po wydobyciu 72 ciał Męczenników Polskich ofiar tego bestialskiego czynu dokonanego przez hitlerowców przewieziono je w 28 trumnach na cmentarz w Kaźmierzu, gdzie w sobotę 14.07.1945 r. odbył się ich uroczysty pogrzeb z udziałem nieprzeliczonych rzesz społeczeństwa”.
(sc)
Zdjęcie: Mieszkańcy Wilczyny przed wyjazdem do lasu bytyńskiego