15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Raper w sutannie i inne atrakcje

na Rodzinnym Pikniku Parafialnym

Tegoroczna wiosna nie rozpieszcza nas ładną pogodą. Organizatorom Rodzinnego Pikniku Parafialnego w Kaźmierzu trafiła się jednak wyjątkowo urocza, ciepła, majowa niedziela. 21 maja na przykościelnym placu pojawiły się tłumy ludzi.

Pomysłodawcą i głównym organizatorem festynu z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka był Parafialny Zespół Caritas na czele z księdzem proboszczem Krzysztofem Musiałem oraz ks. Mateuszem Szkudlarkiem. Program był bogaty.

 

„Piknik to jest święto!”

Zebraliśmy się tutaj, aby wspólnie z Maryją i świętymi uczestniczyć w wydarzeniu kierowanym do dzieci i rodzin z naszej parafii. Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dzisiejszego wydarzenia bez modlitwy i błogosławieństwa naszych wspaniałych kapłanów – mówiła ze sceny pani Agnieszka z zespołu Caritas.

Proszę państwa, piknik jest dlatego, bo zebrali się wspaniali ludzie, którzy zechcieli być razem i zechcieli to zrobić dla państwa, dla waszych dzieci – zwracał się uczestników festynu ks. Krzysztof Musiał, proboszcz parafii pw. Narodzenie NMP w Kaźmierzu. – Bardzo się cieszę i raduję, że wielu wspaniałych ludzi, parafian i nie tylko, włącza się w to wspaniałe dzieło. I to jest właśnie wszystko dla was, no bo to tak zawsze musi być. Piknik to jest święto!

Zanim ruszyły zabawy i występy na scenie, ks. Mateusz Szkudlarek odmówił modlitwę: – Bardzo się cieszymy, że jesteście. Zapraszamy do wspólnej modlitwy, abyśmy rozpoczęli w imię Boże ten czas, który jak ufamy i wierzymy, będzie na pewno piękny i owocny.

 

Zupa pomidorowa i płonące dłonie

A co przygotowali organizatorzy? – Przygotowaliśmy dla państwa i dzieci liczne atrakcje – zachęcała do korzystania z piknikowej oferty pani Agnieszka.

Były więc kąciki malowania kartonowych domków, tworzenia różańców, malowania twarzy, zaplatania warkoczyków, była możliwość wykonania sobie pamiątkowej fotografii z wykorzystaniem przygotowanych ram. Furorę robiły zabawy z bańkami mydlanymi, czy zajęcia plastyczne. Całkowicie legalnie najmłodsi mogli w niedzielę rysować kredami na placu wokół kościoła. Miejscowi strażacy zaprezentowali wóz bojowy, a nawet umożliwili sprawdzenie swoich umiejętności w udzielaniu pierwszej pomocy – na fantomie.

Festynowymi klasykami były stoiska z watą cukrową i popcornem. Głodnych zapraszała kawiarenka – w menu zupa pomidorowa, grochówka, kiełbaski z grilla i ciasta.

Dość niezwykłą atrakcję przygotowały dziewczyny z Caritasu, mianowicie… podpalały chętnym dłonie! Po posmarowaniu dłoni tajemniczą miksturą i przyłożeniu do niej ognia, buchał w górę wysoki płomień. Poparzonych jednak nie było, pogotowie ratunkowe nie interweniowało. Zapytałem o skład dziwnej mikstury. – To tajemnica! – odpowiedziały rozbawione dziewczyny. Zainteresowanych ekstremalnym doświadczeniem nie brakowało.

Raper w sutannie

Wiele działo się na scenie. Jako pierwsi swoje umiejętności aktorskie zaprezentowali rodzice dzieci z przedszkola sióstr urszulanek z Sokolnik Wielkich. Brawurowo zagrali Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków. Same dzieci z Sokolnik również pojawiły się na scenie – zaśpiewały.

Prawdziwym hitem programu był występ ks. Mateusza Szkudlarka, rapera w sutannie. Na scenie towarzyszył mu dwuosobowy chórek.

Na początek chcielibyśmy wam zaprezentować utwór zatytułowany „Droga”. Jest to pierwszy tekst, który w życiu napisałem, a było to kilka lat temu – wspominał. – Odrzucam zwątpienie, wybieram zbawienie – rapował.

Publiczność usłyszała też coś z najnowszej twórczości ks. Mateusza: – Jeszcze jeden utwór, jeden z nowszych, bo te wszystkie utwory, które do tej pory zaprezentowaliśmy, powstały przed takim ważnym wydarzeniem w moim życiu, a ten, który teraz będzie zaprezentowany powstał jakiś czas po tym, jak odprawiłem 33-dniowe rekolekcje i poświęciłem się Panu Jezusowi przez Niepokalane Serce Maryi. A teraz – „Armia Maryi”!

Przez scenę przewinęło się kilka jeszcze innych formacji muzycznych, a jeden z zespołów wsparł swoim śpiewem proboszcz Musiał.

Na zakończenie organizatorzy przygotowali quiz dla dzieci z wiedzy o świętych. Chętnych nie brakowało i co najistotniejsze – każdy schodził ze sceny z upominkiem.

 

Nie tylko piknik

Organizacja pikniku parafialnego to duże wyzwanie, ale kaźmierski Caritas jest aktywny i na innych płaszczyznach. „W ostatnim czasie zebrała się grupa wolontariuszy z naszej parafii, która wraz z księdzem proboszczem w sposób systematyczny i zorganizowany jest bezpośrednio zaangażowana w działalność charytatywną w parafii. Główne zadania są realizowane z inicjatyw stawianych przez Caritas Diecezji Poznańskiej oraz zadań pojawiających się w społeczności parafialnej. Celem Parafialnego Zespołu Caritas jest zaspokajanie duchowych i materialnych potrzeb parafian wypływających z ewangelicznego przykazania miłości i mające na uwadze godność każdej osoby ludzkiej” – informuje na Facebooku parafii ks. Krzysztof Musiał.

Do tej pory wolontariuszom udało się zorganizować paczki na Wielkanoc dla dzieci z rodzin potrzebujących, systematycznie pomoc żywieniową otrzymuje rodzina, która poprosiła o wsparcie, a 30 kwietnia sprzedawano ciasteczka charytatywne jako wsparcie leczenia seniorów.

„Planujemy wiele innych działań w naszej parafii, jeśli ktoś chciałby włączyć się do posługi charytatywnej, serdecznie zapraszamy” – zachęca do aktywności ksiądz proboszcz.

Marek Libera

 

Foto u góry: Dość niezwykłą atrakcję przygotowały dziewczyny z Caritasu, mianowicie… podpalały chętnym dłonie! Ofiar nie było

Poprzedni
Następny