„To bulwersująca sprawa”
– Sieć wodociągowa w Rynku oraz w ulicy Średniej, Rynkowej i Krótkiej jest wykonana z rur żeliwnych, których stan techniczny został sprawdzony przez Zakład Gospodarki Komunalnej w Szamotułach i jest w dobrym stanie technicznym, niewymagającym wymiany – informuje burmistrz Włodzimierz Kaczmarek. – Ta sieć ma 116 lat! – przypomina radna Grażyna Augustyniak i dziwi się, że przy okazji rewitalizacji rynku nie została wymieniona.
– Wymieniono natomiast wszystkie węzły zasuw, hydranty ppoż. Oraz przyłącza do budynków – wyjaśnia dalej burmistrz.
– Trzeba wyraźnie powiedzieć, że sieć wodociągowa na rynku była rozprowadzana w 1906 roku, 116 lat temu! Więc dziwię się, że to wszystko jest tak sprawne – mówi z nieukrywaną ironią Grażyna Augustyniak.
I przypomina wydarzenie sprzed lat, związane z nową nawierzchnią ulicy Sportowej: – Była taka sytuacja na ulicy Sportowej, jeszcze za pana burmistrza Handschuha, gdzie też nie został odcinek rur wodociągowych wymieniony i po kilku tygodniach stare rury pękły i trzeba było zrywać i dewastować nową nawierzchnię asfaltową. Wydaje mi się, że jeszcze przed następną kadencja samorządu doczekam się, że będziemy nowe płyty granitowe na rynku również zrywać. Tylko nie wiadomo na czyj koszt.
Grażyna Augustyniak podkreśla, że pozostawienie pod nową płytą rynku 116-letnich rur bardzo niepokoi wielu szamotulan. – Nie tylko mnie to niepokoi, ale też mieszkańców, którzy wiedzą w którym roku woda była w centrum rozprowadzana – zaznacza.
Radną niepokoi też jakość połączenia rynien oraz rur spustowych na budynkach w rynku z kanalizacją deszczową. Tymczasem burmistrz Kaczmarek tłumaczy: – Wykonawca opracowuje dokumentację projektową i wykona odcinki kanalizacji deszczowej z wpustami, które pośrednio przechwycą wody opadowe z rynien budynków.
– Nie wiem jaki wykonawca opracował panu burmistrzowi tę dokumentację, bo ludzie na rynku zatrzymują się i twierdzą, że w stosunku do tych płyt granitowych, to to połączenie tej niby kanalizacji deszczowej z rurami spustowymi jest z epoki kamienia łupanego. To w ogóle nie pasuje – wytyka kiepską jakość prac remontowych. I dodaje: – Jeszcze dopowiem, że ludzie na rynku zatrzymują się i pokazują, jak można układać wyszczerbione płyty granitowe? I to tak nierówno… Co będzie dalej? To bulwersująca sprawa.
Dodajmy, że opinia Grażyny Augustyniak na temat niskiego poziomu wykonawstwa remontu szamotulskiego rynku, nie jest odosobniony.
(mal)
Na zdjęciu: – To połączenie tej niby kanalizacji deszczowej z rurami spustowymi jest z epoki kamienia łupanego. To w ogóle nie pasuje – komentuje kiepską jakość prac remontowych na rynku Grażyna Augustyniak