15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Rację mieli mieszkańcy

Kontrola w „komunalce” zakończona. Są kary!

„Podczas kontroli stwierdzono, że miejsce i sposób magazynowania odpadów przez Zakład Gospodarki Komunalnej w Szamotułach poza ogrodzonym terenem oczyszczalni ścieków w Szamotułach narusza obowiązujące przepisy ustawy o odpadach” – informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu. WIOŚ zakończył właśnie kontrolę w „komunalce”. Jej wyniki potwierdzają zastrzeżenia mieszkańców.

16 czerwca szamotulanin Ignacy Heckert zwrócił się  do inspektoratu z prośbą o interwencję. Chodziło o nieprawidłowości w magazynowaniu odpadów ściekowych przez ZGK na polu, w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków, co jest źródłem nieznośnego fetoru zalewającego stolicę powiatu i okoliczne miejscowości.

„Komunalka” przekonywała, że jest o.k.

Na użytku rolnym tych osadów być nie powinno – podkreśla Heckert. – Osady powinny być magazynowane w miejscu, gdzie jest instalacja, a instalacja jest na terenie oczyszczalni.

Jego zdaniem osady mogą być magazynowane jedynie w miejscu ich wytworzenia, a pole, użytek rolny, nie jest żadnym obiektem, instalacją. Z kolei Michał Dziedzic, wicedyrektor „komunalki” przekonywał wielokrotnie, że magazynowanie wstępne osadów na polu przy oczyszczalni, przed ich dalszym wykorzystaniem, jest całkowicie legalne.

WIOŚ odpowiedział na wniosek Heckerta wszczynając 22 czerwca kontrolę ZGK. Co ustalił inspektorat?

„Ustalono, że ze względu na trudności w znalezieniu odbiorców osadów ściekowych, ograniczenia związane z rolniczym zagospodarowaniem tych odpadów, a także pogorszenie się stopnia odwodnienia osadów ściekowych w wyniku nieprawidłowego działania eksploatowanej taśmowej prasy filtracyjnej, skutkujące wzrostem masy wytwarzanych odpadów oraz szybkim zapełnieniem istniejących magazynów osadu na ogrodzonym terenie oczyszczalni ścieków w Szamotułach, kontrolowana spółka magazynowała komunalne osady ściekowe poza ogrodzonym terenem oczyszczalni” – pisze Małgorzata Koziarska, zastępca Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu, w piśmie do Ignacego Heckerta, w którym informuje o wynikach kontroli.

I dodaje: „Podczas kontroli stwierdzono, że miejsce i sposób magazynowania odpadów przez Zakład Gospodarki Komunalnej w Szamotułach poza ogrodzonym terenem oczyszczalni ścieków w Szamotułach narusza obowiązujące przepisy ustawy o odpadach”.

Są kary

Dalej czytamy: „Oprócz ww. naruszeń stwierdzono również inne nieprawidłowości w działalności Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szamotułach, jednak pozostają one bez bezpośredniego związku z przedmiotem interwencji. Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, mając na uwadze stwierdzone podczas kontroli nieprawidłowości, podejmie stosowne działania pokontrolne, w tym dyscyplinujące i administracyjnokarne, wynikające z obowiązujących przepisów i adekwatne do rangi naruszeń”.

Do tej pory inspekcja udzieliła pracownikom spółki komunalnej jednego pouczenia oraz wymierzyła dwie grzywny w formie mandatów karnych, nadto  skieruje do sądu wnioski o ukaranie osób podejrzanych o popełnienie dwóch wykroczeń. WIOŚ zapowiada też wszczęcie postępowań administracyjnych w przedmiocie wymierzenia ZGK kar pieniężnych.

A co z magazynowaniem śmierdzących osadów na polu przy oczyszczalni? Tu również WIOŚ będzie podejmował działania. „W ramach działań pokontrolnych w pierwszej kolejności nastąpi wszczęcie postępowania administracyjnego w przedmiocie wstrzymania działalności Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szamotułach, polegającej na zbieraniu odpadów poza ogrodzonym terenem oczyszczalni ścieków bez wymaganego zezwolenia oraz z naruszeniem zakazu zbierania m.in. komunalnych osadów ściekowych poza miejscem ich wytwarzania, wystąpienie do Burmistrza Szamotuł z wnioskiem o nakazanie ZGK usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich magazynowania, a także skierowanie do Prezesa Zarządu ZGK zarządzenie pokontrolnego zobowiązującego go do usunięcia nieprawidłowości, co powinno przyczynić się do ograniczenia odczuwalnej przez mieszkańców uciążliwości zapachowej” – informuje Małgorzata Koziarska.

„Potrafimy walczyć!”

Po raz kolejny ludzie musieli wskazywać brak odpowiedzialności firmy, która działa pod dyktando włodarza, a teraz my, mieszkańcy zostaliśmy obarczeni karą! – komentuje wyniki kontroli radna Ilona Kaluga.

Paweł Łączkowski zwraca uwagę na fakt, że to mieszkańcy od początku protestów w sprawie smrodu mieli rację, zaś burmistrz mijał się z prawdą.

– Wbrew oświadczeniu burmistrza łamano prawo, pole nie może być wykorzystywane na składowanie odpadów z oczyszczalni. WIOŚ zakazał składowania – pole nie jest żadnym „magazynem” – podkreśla Łączkowski. –  Dopatrzono się wykroczeń – nie ma skażenia środowiska, co byłoby przestępstwem. A tak – wykroczenia. Jestem zdumiony, że ciągłość jakiegoś projektu nie pozwalała na przykład na wyregulowanie prasy do odsączania osadów, że nie mogli nic zrobić. Wnoszący petycję, protestujący, mieli całkowitą rację! Będą mandaty dla osób, które nie są za ten stan odpowiedzialne, które nie zawiniły. Niestety!

Jedynym plusem – dodaje Ilona Kaluga – jest według mnie fakt, iż potrafiliśmy walczyć i wskazać naruszenie prawa w postaci zanieczyszczenia powietrza, gdzie w dobie walki o czyste powietrze władze zawiodły nasze społeczeństwo.

Radny Łukasz Heckert nie ma wątpliwości, że wynikom kontroli WIOŚ w trybie pilnym powinni przyjrzeć się samorządowcy. Jego zdaniem konieczne są szybkie i stanowcze działania.

– Kontrola potwierdziła łamanie prawa w ZGK. Biorąc pod uwagę dziwne i pokrętne wypowiedzi burmistrza na temat odoru, bezczynność i przyzwalanie na emisję dokuczającego smrodu, uważam, że sprawę likwidacji odoru trzeba dopilnować do końca. Rada miejska powinna zebrać się niezwłocznie i podjąć uczciwe wobec mieszkańców decyzje i działania – uważa Heckert.

Burmistrz zapewniał…

Ignacy Heckert z grupy Młode Szamotuły, inicjator społecznych protestów przeciwko odorowi zatruwającemu życie szamotulanom, czy może raczej przeciwko pozorowanym działaniom zarządu spółki komunalnej i burmistrza Kaczmarka w kwestii rozwiązania problemu składowania osadów pościekowych, jest zadowolony z wyników kontroli WIOŚ. I z postawy mieszkańców.

– Duszący zapach zniknął tylko dzięki determinacji mieszkańców i po tym co orzekł WIOŚ, myślę że już tak prędko nie wróci – stwierdza Heckert. – Cztery miesiące presji społecznej grupy Młode Szamotuły miały sens. Oczyszczalnia działała nielegalnie – mówiłem o tym od czerwca i potwierdziła to kontrola WIOŚ. Tymczasem pan burmistrz publicznie zapewniał że wszystko odbywa się legalnie. Niestety, nie tylko on. W konsekwencji wyrzucany przez całe wakacje osad ściekowy „zatruwał” ludziom życie. Sprawa mogła zakończyć się na początku czerwca. Wystarczyła jedna decyzja burmistrza, której zresztą wciąż nie wydał (mniejsze ilości osadu wciąż zalegają na gruncie). Rozczarowanie i brak zaufania do pana burmistrza – to natomiast smutne wyniki drugiej kontroli, społecznej.

Marek Libera

Poprzedni
Następny