Niedoceniona kultura
Dość dramatyczne w swej wymowie wystąpienie, podczas ostatniej sesji rady miejskiej, Damiana Kłaczkiewicza, grafika z Szamotulskiego Ośrodka Kultury, dotyczące mizerii finansowej pracowników tej instytucji, mocno kontrastowało z decyzją radnych o nader wysokiej podwyżce wynagrodzenia dla burmistrza Kaczmarka.
– Ogromny wzrost cen produktów i kosztów utrzymania, benzyny i wielu innych rzeczy, przy naszych bardzo niskich wynagrodzeniach, które w ostatnich latach jedynie nieznacznie, nieregularnie było podnoszone nie dorównując poziomowi inflacji, stawia nas w sytuacji, w której nie jesteśmy w stanie utrzymać się z miesięcznej wypłaty – mówił Kłaczkiewicz.
Chcą podwyżki
Przemawiając w imieniu całej załogi SzOK-u i kina Halszka, Kłaczkiewicz podkreślał, że pracownicy o najdłuższym stażu pracy oraz najwyższej fachowości i wiedzy, otrzymują pensje na poziomie najniższej krajowej.
– Nasza praca to nie jest regularne osiem godzin od poniedziałku do piątku, jak w fabryce. Musimy być elastyczni, dostosowywać się do potrzeby chwili i okoliczności, wciąż się rozwijać, podnosić kwalifikacje – zaznajamiał radnych z realiami pracy „w kulturze” ceniony grafik.
I dodał: – Poszukujemy wciąż najlepszych form kulturalnej rozrywki i edukacji, aby spełnić coraz wyższe wymagania odbiorców. To praca nie tylko umysłowa, ale i fizyczna. To praca, którą wykonujemy wtedy, gdy inni mają czas wolny – w weekendy, popołudnia, święta. Wspomagamy szkoły, przedszkola, sołectwa. Nie jesteśmy przypadkowymi, niewykwalifikowanymi pracownikami. Mamy wiedzę i umiejętności i co najważniejsze – pracujemy z pasją. I za to chcemy być lepiej wynagradzani.
Damian Kłaczkiewicz wskazywał, że aby się utrzymać, pracownicy gminnych instytucji kulturalnych imają się różnych, dodatkowych zajęć – zamiast spędzać czas z rodziną, czy poświęcać go wypoczynkowi.
– Pracujemy intensywnie – zaznaczał grafik – o czym świadczy wysoki poziom wydarzeń kulturalnych w naszym regionie. I chcemy otrzymać za to godziwe wynagrodzenie. Nie protestujemy, nie straszymy odejściem z pracy, ale jeśli sytuacja się zmieni, będziemy musieli poszukać innego, lepiej płatnego zajęcia.
Czego oczekują pracownicy ośrodka kultury? 30-procentowej podwyżki od stycznia przyszłego roku. Kwotowo to kilkaset złotych. Przypomnijmy, że radni podwyższyli burmistrzowi pensję o ponad 8 tys. zł, czyli o ponad 80 procent.
Rozmowy trwają
– Wszyscy, jak tu jesteśmy zgromadzeni i obywatele Szamotuł, doceniamy pracę SzOK – komentowała wystąpienie Kłaczkiewicza radna Anna Wicher.
Po czym wyjaśniła: – Wielokrotnie mówiliśmy o tym na komisji oświaty. Tyle tylko, że jestem zdziwiona tym wystąpieniem, albowiem sprawa ta była dyskutowana. Pan dyrektor Piotr Michalak, myślę, przedstawił swoim pracownikom, że jesteśmy na etapie, właściwie po etapie rozmów z panem burmistrzem i pozytywne nastawienie pana burmistrza rokuje, że te podwyżki nastąpią. Myślę, że pan dyrektor Michalak rozmawiał o tym z pracownikami, stąd moje zdziwienie tym wystąpieniem.
Radnego Damiana Dubiela interesowało, czy podwyżek mogą spodziewać się wszyscy pracownicy ośrodka kultury.
– Rozmowy są prowadzone – uspokajała Anna Wicher.
– Bardzo dziękuję, że pracownicy jednostki, za którą my jesteśmy odpowiedzialni, odważyli się głośno powiedzieć, że są zaniepokojeni swoją płacą, która jest mało adekwatna do ich możliwości – zabrała głos w dyskusji Ilona Kaluga.
– Wynagrodzenia urzędników, jeśli chodzi o domy kultury czy urząd, czy nauczycieli, to nie jest kwestia decyzji burmistrza – przekonywał Maciej Chałupka. – To rząd decyduje o pensjach pracowników samorządowych i tych innych jednostek.
– Kolega radny chyba pomylił izbę, on myśli, że jest w Sejmie – skomentował wypowiedź Chałupki Tomasz Łączkowski.
(mal)
FOTO: – Nasza praca to nie jest regularne osiem godzin od poniedziałku do piątku, jak w fabryce. To praca, którą wykonujemy wtedy, gdy inni mają czas wolny – podkreśla Damian Kłaczkiewicz