Ten sprzęt nie jest do zabawy
W poniedziałek 14 listopada wieczorem strażacy z OSP Obrzycko spotkali się z radnymi miejskimi. Starali się im uświadomić, że kupują sprzęt z powodu palących potrzeb, a nie do zabawy. Oczekiwali odpowiedzi, kiedy dostaną 200 tys. zł obiecane w rewanżu za nagrody, które w dużej pomogli uzyskać miastu w ogólnopolskich konkursach.
Foto: Na poniedziałkowym spotkaniu radni mogli obejrzeć (a czasem potrzymać w rękach) nowy sprzęt, który trafił do OSP Obrzycko w 2022 roku, w dużej mierze dzięki środkom zewnętrznym
Strażacy przyjęli gości w remizie kawą i ciastkami. W przychylnej atmosferze asertywnie opowiadali, czego potrzebują i czego oczekują od władz miasta. Prezes Zbigniew Wleklak uświadamiał radnych, że regularnych i płatnych przeglądów wymagają nie tylko samochody, ale także hydrauliczny osprzęt ratownictwa drogowego, aparaty powietrzne, a nawet torby medyczne R1. Wystarczy wspomnieć, że coroczna kalibracja detektora wielogazowego kosztuje 400 zł. Sprzęt jest zadbany na co dzień. We wrześniu 2022 r. odbyła się jego zewnętrzna kontrola z udziałem strażaków zawodowych z PSP Szamotuły. – Zdobyliśmy sześć punktów na sześć możliwych – powiedział naczelnik Maciej Wleklak. Wcześniej wymienił statystyki z 2021 roku: 134 wyjazdy, w tym 88 miejscowe zagrożenia i 15 pożarów, a dodatkowo zabezpieczenie i wsparcie dla organizatorów wielu imprez.
Dzięki wielu staraniom obrzyccy strażacy skutecznie zdobywają pieniądze ze źródeł zewnętrznych. Dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wysokości 19 tys. zł pozwoliło im kupić agregat prądotwórczy, pompę pływająca Niagara i jedną podporę stabilizującą. W czwartek 3 listopada 2022 r. do jednostki trafił sprzęt kupiony dzięki dofinansowaniu kwotą 50 144,64 zł z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu, przy wkładzie własnym 21 490,56 zł. Pierwotny plan zakładał zakup uniwersalnego nożyco-rozpieraka w cenie do 50 tys. zł, ale pieniądze od samorządu wojewódzkiego pozwoliły kupić osobne, wyższej klasy nożyce i rozpierak oraz matę narzędziową. Urządzenia nie trafiły do OSP Obrzycko dla ozdoby, czy na zapas. W pierwszej połowie listopada nowy sprzęt hydrauliczny był użyty w akcji uwalniania… sarny, która uwięzła w płocie.
Za sprawą kolejnej dotacji z Urzędu Marszałkowskiego, decyzją związku wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP, za kwotę około 50 tys. zł kupiono profesjonalną pralnicę z dozownikiem specjalistycznej chemii oraz suszarkę. – Nie dopłaciliśmy do nich ani jednego grosza – powiedział Zbigniew Wleklak.
Strażacy z Obrzycka musieli jednak dokonać na własny koszt modernizacji instalacji elektrycznej, wodociągowej i kanalizacyjnej remizy, żeby urządzenia mogły bezpiecznie i skutecznie działać. Dokonał tego jeden z druhów, posiadający odpowiednie uprawnienia. Podesty pod pralnicę i suszarkę przygotował sponsor. Sprzęt posłuży do prania, odkażania i suszenia ubrań specjalnych ubrudzonych podczas akcji. To bardzo ważny element dla zdrowia strażaków. Im krócej wdychają toksyny pochodzące z dymu – nawet takie, które pozornie niewinnie osiądą na ich kombinezonach – tym lepiej. Co kilkanaście prań ubrania powinny być zaimpregnowane. Tego nie da się wykonać skutecznie w domowej pralce.
Takiego zestawu pralniczego nie było dotąd w żadnym OSP na terenie powiatu szamotulskiego. Plany zarządu wojewódzkiego ZOSP zakładają, że w każdym powiecie będzie jedna jednostka OSP wyposażona w profesjonalny zestaw pralniczy. Druhowie z Obrzycko zgodzili się go przyjąć, bo mieli wolne pomieszczenie w remizie. Założenie jest takie, aby z zestawu korzystali także druhowie z innych jednostek OSP powiatu szamotulskiego, pokrywając koszt zużytej energii elektrycznej, wynikający ze wskazań podlicznika.
W tym roku OSP Obrzycko otrzymało coroczny grant (6500 złotych) za działanie w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, a miłą niespodzianką była promesa na kwotę 10 560 zł na rozwijanie działalności Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Na szczęście młodzież się garnie. Co miesiąc dołączają kilku- lub nastoletni kandydaci na strażaków. I nie tylko oni. Do niedawna kobiety pełniły w OSP Obrzycko funkcje wspierające, ale nie były pełnoprawnymi strażakami. To się zmienia. Wkrótce już druga druhna ukończy kurs podstawowy i będzie mogła jeździć do akcji.
Wiceprezes zarządu Leszek Nawrocki zwrócił uwagę, że miasto powinno kupić automatyczny defibrylator i umieścić go na rynku w łatwo dostępnym miejscu: – Znam dwa przypadki osób, które zmarły przed przybyciem pogotowia, mimo że dotarły do naszego ośrodka zdrowia. Zabrakło defibrylatora, który być może uratowałby im życie.
Koszt zakupu wynosi 8-10 tys. zł, zależnie od wyboru akcesoriów, w zewnętrznej obudowie czy bez niej. Nawrocki wspominał, że jeszcze w latach 80. strażacy próbowali wywalczyć powszechnie wprowadzenie defibrylatorów na pokłady wozów straży pożarnej. Urządzenia były wtedy znane na zachodzie Europy od lat 70., a w USA od lat 50. Niestety, skutecznymi i największymi oponentami okazali się niektórzy… lekarze-profesorowie akademiccy.
Najnowszym problemem strażaków w Obrzycku jest zepsuta syrena alarmowa. W trakcie dyskusji na forum Rady Miasta w listopadzie okazało się, że sam koszt zdemontowania jej z ratusza, z użyciem odpowiednio wysokiego podnośnika koszowego, sięgnie 4000 złotych. Do tego trzeba byłoby dodać koszt naprawy, jeżeli byłaby w ogóle możliwa. Uznano więc, że lepiej od razu kupić nową syrenę. Będzie wyposażona nawet w opcję nadawania komunikatów głosowych. Leszek Nawrocki próbował zrobić radnym mały sprawdzian ze znajomości klasycznych sygnałów alarmowych z czasów funkcjonowania Obrony Cywilnej. Już wstępne rozpoznanie wykazało, że jest z tym słabo.
Gorzej, że w razie wyłączenia energii elektrycznej na dłużej niż pół godziny w Obrzycku przestają działać przekaźniki telefonii komórkowych. Burmistrz Kołoszuk stwierdził, że w ratuszu powinna znajdować się radiostacja bliźniacza do tych, stosowanych w służbach ratunkowych. Podczas lutowych wichur przekonał się o takiej potrzebie osobiście, gdy w Obrzycko zabrakło prądu na kilkadziesiąt godzin: – Jako zarządzający sztabem kryzysowym, musiałem pojechać do Słopanowa, żeby dodzwonić się z komórki – zdradził.
Zbigniew Wleklak zapytał burmistrza: – Czy temat seniorów umarł całkowicie? – Ratusz przymierzał się do utworzenia w remizie dziennego domu seniora, co pozwoliłoby skorzystać ze sporych pieniędzy pochodzących z programu Senior+. W remizie oddanej do użytku w 1984 lub 1986 roku (zależnie do źródła) dziś przydałoby się przeprowadzić gruntowny remont kuchni, łazienek i dużej sali. Tylko te dwa pierwsze pomieszczenia pochłonęłyby 100 tys. zł. Tymczasem według wiedzy Kołoszuka, OSP Obrzycko może wydać jeszcze około 58 tys. zł do końca 2022 r. Na razie temat pieniędzy z programu Senior+ znajduje się w stanie zawieszenia.
Tutaj przypomnę, że bez aktywności obrzyckich strażaków, w ciągu ostatnich 3 lat nie uzyskano by zastrzyku ponad 2 mln złotych konkursowych nagród – za rekordową frekwencję w wyborach prezydenckich i za najwyższy procent zaszczepienia mieszkańców przeciw koronawirusowi. Te nagrody wydatnie poprawiały wskaźniki wypłacalności i możliwości zadłużania się Urzędu Miasta. Jedną z nagród był nowy wóz bojowy Volvo o wartości ponad 800 tys. zł. Za zgodą Rady Miasta burmistrz obiecał doinwestować straż kwotą 500 tys. zł w rewanżu za zwycięstwa w ogólnopolskim konkursie szczepionkowym. Trzysta tysięcy złotych zostało już wydane na rzecz OSP. Strażacy dopytywali się, kiedy jednostka dostanie resztę, czyli 200 tys. zł.
– Jesteśmy na etapie tworzenia budżetu w 2023 r. – odparł dyplomatycznie Kołoszuk. Jak wyjaśnił, miasto musi najpierw znaleźć około 1 mln zł wkładu własnego, żeby uzyskać kolejne 14 mln zł z „Polskiego Ładu” na zadania inwestycyjne, np. modernizację budynku dawnego kina „Apollo” i utwardzenie lub remonty kolejnych ulic. Zadania nie ułatwia nieprzewidywalna sytuacja zewnętrzna i czarne chmury gromadzące się nad subwencjami z budżetu państwa dla samorządów. Wystarczy wspomnieć, że w 2023 r. subwencja oświatowa dla miasta Obrzycko ma być obcięta o 1 mln zł. Wygląda to na uboczny skutek tegorocznej fali dotacji-prezentów na inwestycje. Państwo głośno dotuje teraz, ale cicho odbije sobie tę hojność w 2023 r.
– Mam nadzieję, że Rada Miasta ma podobne zdanie jak ja, i że będziemy wspierać straż pożarną w każdej chwili, w miarę możliwości – odparł Kołoszuk. Dodał, że te możliwości będą zależeć od przebiegu wykonania przyszłorocznego budżetu i zaproponował strażakom, żeby określili swoje priorytety.
Na liście pierwszorzędnych potrzeb OSP Obrzycko, w dużej mierze wskazanych przez komendanta głównego, są elektryczna pompa za 15 tys. zł do wypompowywania wody z zalanych piwnic, gdzie używanie pompy spalinowej jest niebezpieczne dla życia strażaków z powodu spalin, nowe drabiny (12 tys. zł) o dużo większej przydatności niż obecne, dwa suche skafandry do pracy w wodzie (8 tys. zł), gdyż stare są już zużyte, kamera termowizyjna (niezbędna do szybkiego zlokalizowania źródła ognia w zadymionym pomieszczeniach), mostki przejazdowe do zabezpieczania węży i siodełka dla węży, pozwalające przerzucać je np. przez płot z drutu kolczastego.
Jeszcze niedawno zanosiło się, że terenowy Land Rovery Defender V8, służący głównie do holowania przyczepki z łodzią, zostanie wystawiony na sprzedaż. Wydawało się, że strażacy z Obrzycka stracili do niego cierpliwość. Klasyczna terenówka, która pierwotnie służyła w PSP Szamotuły, wciąż boryka się z problemami technicznymi w osprzęcie silnika. Dziś wiadomo, że dostanie jeszcze jedną szansę i ostatnie podejście do naprawy kosztem 20-30 tys. zł. Jednak dzięki temu nie trzeba będzie kupować za 70-100 tys. zł innego samochodu o podobnych właściwościach.
U części gości spotkanie zmieniło punkt widzenia. – Nie mieliśmy świadomości, jak to wszystko wygląda – przyznała jedna z radnych. Leszek Nawrocki powiedział: – Jesteśmy otwarci na wszystko, co miastu potrzeba. Gdzie diabeł nie może, tam strażaków pośle. Dziwię się małżonkom naszych druhów, że jeszcze to wytrzymują. – Zbigniew Wleklak podsumował: – Naprawdę mamy bardzo-bardzo dobry zespół i korzystajcie z niego. Róbmy wszystko i po jednej stronie, i po drugiej, żeby się nie zniechęcać. Możemy zrobić tylko tyle, na ile warunki pozwolą. Jak czujemy wsparcie, my od was, wy od nas, to jest całkiem inna praca.
RB
Na zdjęciu u góry:
– Takie drugie urządzenie powinno wisieć w Obrzycku na ratuszu – powiedział Leszek Nawrocki, wyciągając spośród zgromadzonego sprzętu defibrylator automatyczny