15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Nowiutkie tablice wysyłają „w maliny”!

Perły znakologii w powiecie szamotulskim

Wroniecka obwodnica jeszcze nie służy, a już debiutuje w naszym perełkowym cyklu. Przy tak ogromnej inwestycji trudno było uniknąć wpadek w oznakowaniu. Niestety, jest ich sporo…

Absurdem czystej wody są tablice przy leśnym rondzie koło Hajtkowa, beztrosko wskazujące kierunek „Obrzycko”. Nie, nie! Nie chodzi o kierunek w stronę mostu na Warcie, Smolnicy i Piotrowa, lecz na wschód, prosto do lasu, czyli „w maliny”, jak z obrazka.

Założę się, że wielu obcych kierowców, jadących z południa w kierunku Obrzycku, faktycznie da się skusić. Obudzi się w nich nadzieja, że skoro mamy obwodnicę, to może jest też nowa droga do Obrzycka. Będzie to miejsce najczęstszego zawracania w gminie Wronki, bo 100 metrów po zjeździe z ronda przeżyją wielkie rozczarowanie. Nowiutki asfalt zmieni się w piaszczystą drożynę leśną. Gorzej, że jest to droga zakładowa Lasów Państwowych bez dopuszczenia ruchu cywilnych pojazdów. I jakoś nie słychać o planach jej utwardzenia, wyasfaltowania (choć jeszcze niedawno były takie pomysły) i nadania statusu drogi publicznej. Może dlatego, że mimo wielkich nakładów na budowę skróciłaby odległość między Wronkami a Obrzyckiem tylko o 2 km.

Jest to tym ciekawsze, że po przeciwnej stronie obwodnicy, na pograniczu Nowej Wsi i Marianowa, na tablicach kierunkowych w ogóle nie przewidziano zjazdu na drugi, trzykilometrowy i już projektowany fragment obwodnicy (Stare Miasto – Nowa Wieś). Nie dość tego, tranzyt podążający do Międzychodu, właśnie zjeżdżający z obwodnicy, będzie z powrotem wysyłany do centrum Wronek, aż do przejazdu kolejowego. Cudnie!

Moje wątpliwości wzbudziło też oznakowanie poziome między Nową Wsią a Samołężem. W skrócie: projektant dopuszcza przekraczanie osi środkowej, gdy widać nie za wiele zaś wprowadza zakaz wyprzedzania, gdy widoczność jest otwarta po horyzont. Jeżeli zrobił to z powodu przepustu, to raczej przedobrzył, bo ta konstrukcja nie stanowi większego zagrożenia w razie kolizji, niż sążniste rowy na całym tym odcinku.

Notabene, podobne dziwactwo można obserwować na zachodniej obwodnicy Kaźmierza. Takie są uboczne skutki projektowania linii środkowych według aktualnych standardów, czyli zaocznie, zanim nastąpi wbicie łopaty na placu budowy nowej trasy. To trochę tak, jakby dziennikarz napisał i oddał do składu tekst relacjonujący imprezę, zanim by się tam wybrał. Jest to możliwe, ale efekty takiej twórczości rzadko kiedy robią dobre wrażenie i są podatne na błędy.

Dbałość o bezpieczeństwo pieszych, którzy przecież mogą zrobić ogromną krzywdę, wpadając do 50-centymetrowego rowu (sarkazm), spowoduje wzrost ryzyka kolizji na kilku skrzyżowaniach z obwodnicą. Zainstalowane z myślą o pieszych żółte bariery dotkliwie pogarszają widoczność na główną trasę. Dużo łatwiej będzie kierowcy przeoczyć motocyklistę jadącego z pierwszeństwem, ubranego na czarno.

Chroniczną wadą znaków pionowych przy obwodnicy jest ich ustawienie powodujące, że zasłaniają się nawzajem. Zauważyłem też przykład nadopiekuńczości, czyli znak A-6a (Skrzyżowanie) i B-25 (Zakaz wyprzedzania) na wspólnym słupku. To taki drogowy pleonazm, czyli „zakaz zakazowy” lub „ostrzeżenie ostrzegawcze”. Dlaczego? Znak serii A-6 w praktyce pełnią również funkcję zakazu wyprzedzania, zwłaszcza w parze z ciągłą linią.

RB

RB

Na zdjęciu u góry:

Absurd na leśnym rondzie. Tablice kierunkowe będą kusić nieznających okolicy, żeby pojechać na skróty do Obrzycka. Wyślą ich prosto na gruntową drogę zakładową Lasów Państwowych, gdzie obowiązuje zakaz ruchu cywilnych pojazdów. Naprawdę?

Tymczasem… Tablica kierunkowa przy rondzie w Nowej Wsi nie przewiduje nawet odnogi drugiego projektowanego odcinka obwodnicy Stare Miasto – Nowa Wieś. I wyśle tranzyt międzychodzki z powrotem do centrum Wronek

 

Miejscami zgrzyta oznakowanie poziome obwodnicy. Oto widok w kierunku Nowej Wsi, za skrzyżowaniem z drogą powiatową w Samołężu. Projektant zezwolił na wyprzedzanie, mimo widoczności dalekiej od ideału…

 

…po czym wprowadził zakaz wyprzedzania, gdy widoczność jest otwarta po horyzont.

 

Niestety, przy obwodnicy mamy kilka miejsc, gdzie kierowcy będą zmuszeni wypatrywać pojazdów jadących z pierwszeństwem poprzez skomasowane żeberka żółtych barierek. Czy zauważą wszystkie motocykle i motorowery?

 

Częstą przypadłością oznakowania na obwodnicy jest ustawienie ich w taki sposób, że zasłaniają się nawzajem

 

A tutaj mamy przykład niepotrzebnej nadopiekuńczości. Znak A-6 należy czytać jako ekwiwalent zakazu wyprzedzania, zwłaszcza w połączeniu z ciągłą linią

Poprzedni
Następny