15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

No i wybuchła panika paliwowa…

Szaleństwo na stacjach paliw do dziś odbija się czkawką

Na wieść o rozpoczęciu inwazji rosyjskiej na Ukrainę, w czwartek 24 lutego, wielu mieszkańców naszego powiatu zareagowało panicznie, jakby wojna toczyła się u nas. Po południu rozkręciło się stadne kupowanie paliwa na zapas. Wywołało gigantyczne kolejki do stacji paliw.

Czwartkowa panika paliwowa rozeszła się od Poznania, przez Szamotuły, Obrzycko i Wronki, po Sieraków, Czarnków i Międzychód i dalej, jak płomień przechodzący z zapałki na zapałkę w pudełku.

Kolejki miały po kilkuset metrów długości, potężnie zakłócając ruch na sąsiednich ulicach. Niestety, zwykle tych głównych. Nie pamiętam takich „ogonów”, nawet w głęboko kryzysowych czasach Polski Ludowej lat 80., gdy kartkowa etylina pojawiała się rzadko i w zbyt małych ilościach. Trzeba było na nią polować, ale wówczas mieliśmy zarejestrowanych kilkanaście razy mniej samochodów niż dziś.

Na podwieczornej sesji Rady Miasta i Gminy Wronki 24 lutego swoje wrażenia opowiedział radny i sołtys Chojna Jarosław Mikołajczak. Nieświadomy sytuacji jechał sobie spokojnie na sesję z dużą rezerwą czasu, bo chciał zatankować samochód świecący już lampką rezerwy, na Orlenie na Zamościu. Stanął w wielkim zatorze na ul. Myśliwskiej, w dużym stopniu utworzonym przez czekających w mega-kolejce do Orlenu. O tankowaniu mógł zapomnieć. Ledwie zdążył na sesję.

Dopytywany przez Mikołajczaka zastępca burmistrza Robert Dorna uspokajał, że po weekendowej wichurze gminne straże pożarne zostały zobowiązane do zgromadzenia większych zapasów paliwa. Powodem takiej decyzji był wielogodzinny brak prądu unieruchamiający również stacje paliw i uniemożliwiający tankowanie wozów bojowych. Dorna dodał, że tuż przed sesją rozmawiał z policjantami, aby spróbowali rozładować korki przy stacjach paliw.

A teraz wejdźcie w buty kogoś, kto pracuje na co dzień samochodem i w ostatni czwartek wracał z trasy, mając jeszcze kilkaset kilometrów do pokonania. Przez tę nieszczęsną panikę paliwową zmarnował wiele czasu w korkach i nie zatankował paliwa, gdy już naprawdę musiał, będąc wciąż daleko od celu, ponieważ po paru godzinach zbiorowego szaleństwa podziemne zbiorniki na wielu stacjach były już puste. Utknął, telefonicznie odraczał spotkania umówione na kolejny dzień, próbował spać na rozłożonym fotelu i nie martwić się, kiedy będzie następna dostawa paliwa i kiedy wreszcie wróci do domu.

Brawo panikarze, właśnie przyczyniliście się do kilkudniowego rozregulowania rynku paliw w całym kraju, dokuczliwych przerw w dostawach oraz imponującej podwyżki ich cen detalicznych. Po efektach słynnej obniżki podatku VAT na paliwa pozostało już tylko wspomnienie.

RB

Na zdjęciu statyczny sznur samochodów na ul. Nowowiejskiej we Wronkach w czwartek około godz. 17:00. Niewielka część kierowców próbuje przebić się w kierunku Nowej Wsi, ale blokuje ich reszta stojąca w 300-metrowej kolejce do stacji paliw „Fafirek” przy ul. Różanej. Podobny „ogon” utworzył się nieopodal, przy stacji paliw „Muszyński”

Poprzedni
Następny