Może ktoś zainteresuje się losem tego człowieka?
Zazwyczaj problemy związane z bezdomnością nagłaśniane są w okresie zimowym, kiedy panują niesprzyjające warunki atmosferyczne. Mniej je dostrzegamy w pozostałych porach roku. Niektórzy szamotulanie jednak, mimo pogodnej, ciepłej aury, nie tracą czujności, jeśli chodzi o tego typu zjawiska.
Pani Bożena po przejściu na emeryturę nadal zatrudniona jest na niepełnym etacie, w ramach umowy zlecenia, w Starostwie Powiatowym. Wracając z pracy, na terenie parkingu przyległego do zabudowań urzędów miejskiego i powiatowego, natrafia niejednokrotnie na opuszczonego, samotnego mężczyznę. Można rozpoznać go po siwej czuprynie, pofalowanych włosach i przewieszonej przez ramię torbie. Widywany jest on również regularnie w pobliżu jadłodzielni istniejącej przy ul. Franciszkańskiej, na cmentarzu i w innych częściach miasta.
– Ten starszy pan nie ma domu i nocuje gdzie popadnie, tułając się po całych Szamotułach. Ostatnio biedak śpi w krzakach rosnących przy jadłodzielni i Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych – oznajmia z przejęciem, troską, a jednocześnie nadzieją w głosie pani Bożenka.
I dodaje: – Kiedyś ktoś go przygarnął i mieszkał w okolicy Lidla. Wtedy był oprany i dobrze się miewał. Gdy jeszcze na stałe pracowałam w starostwie powiatowym, przychodził on do ogólnodostępnej łazienki znajdującej się w budynku C. Teraz trafiając na niego dwa razy na cmentarzu spostrzegłam, że jest w strasznym stanie. Jest brudny, zaniedbany i ma bardzo pochyloną sylwetkę. Może nie ma już sił dbać o siebie w tych spartańskich warunkach? Nie bez znaczenia jest też jego podeszły wiek. Jedna z dziewczyn podała mu dzisiaj picie (w piątek 22 lipca), bo był cały napuchnięty od panującej na dworze gorączki. Czasami dziewczyny ze starostwa zostawiają mu jakiś owoc, coś do picia. Zastanawiamy się czy nie można by powiadomić odpowiednich służb o istniejącej sytuacji? Może ktoś zainteresuje się losem tego człowieka, bo błąka się on po Szamotułach już chyba z osiem lat.
„Też niepokoił nas jego zły wygląd…”
Do poruszonego tematu odniosła się dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Szamotułach Iwona Lembicz-Kwatera.
– Niejeden telefon odbieraliśmy w tej sprawie. Wspomniana osoba mieszka w okolicach Wychowańca i podlega pod gminę Oborniki. Kierowaliśmy tego pana do ośrodka na okres zimowy. Były to chyba Rożnowice lub Kościejewo. Nasza gmina organizowała wówczas dowóz, a Oborniki za niego płaciły – wyjaśnia dyrektor OPS. – Teraz nie chce nigdzie przebywać. Taki jest jego wybór. Nie mamy na to wpływu. Jeżeli ktoś nie jest ubezwłasnowolniony, nie możemy narzucać mu konkretnego rozwiązania. Gdyby coś złego działo się z tą osobą, straż miejska może ewentualnie udzielić jej pouczenia. Też niepokoiliśmy się ostatnio złym wyglądem tej osoby, który może oznaczać, że nie jest z nią najlepiej. Straż miejska i my podejmowaliśmy różne próby nakłonienia tego pana do zmiany zdania. Bo jest on w wieku, w którym potrzebowałby wsparcia z zewnątrz. Ale nie chce być nigdzie kierowany. Obecnie nie korzysta on zarówno z naszej pomocy, jak i instytucji działających w Obornikach. Gdy zrobi się nieco chłodniej sądzę, że podejście tej osoby nieco zmieni się i zdecyduje się ona na ponowne umieszczenie jej w ośrodku. Pan ten nabył już prawa emerytalne i jest niezależny finansowo. Korzysta on z naszej jadłodzielni. Jak mamy jakieś produkty z Banku Żywności, przekazujemy mu je. Myślę, że aktualnie ma on zapewnione podstawowe rzeczy i środki do życia. Często zjawia się w Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych funkcjonującym w sąsiedztwie jadłodzielni usytuowanej przy ul. Franciszkańskiej. Stara się go zabezpieczać kierowniczka tej instytucji. Nic więcej jej bywalec od nas nie chce.
Inni bezdomni także wzbraniają się od pomocy?
Pytamy czy dużo jest przypadków, kiedy ludzie bezdomni odmawiają udzielenia im opieki?
– Raczej nie. Tylko w porze letniej, niektórzy opuszczają placówki do których zostali przydzieleni i wracają do Szamotuł. Ale w okresie września i października raczej ponownie korzystają z oferowanego im schronienia. Zgodnie z uchwałą rady miejskiej, nasz samorząd lub gmina jako właściwa, na podstawie ostatniego, stałego meldunku, opłaca koszty utrzymania w danym ośrodku, ludzi nie posiadających własnego lokum bądź dopłaca z tego tytułu brakujące sumy do ich dochodów. W przypadku ograniczonej sprawności, bezdomni trafiają do ośrodków z usługami opiekuńczymi. Jest to pośrednia forma pomiędzy domem pomocy społecznej a ośrodkiem wsparcia. Osoby z terenu naszej gminy, które chciały i wyrażały taką wole, zostały zabezpieczone i umieszczone w stosownych placówkach.
Wbrew pozorom posiada stale dochody
W stolicy powiatu spotkać można również zwracającego uwagę, młodszego, wysokiego mężczyznę, stojącego pod zegarem miejskim lub w pobliżu tablicy upamiętniającej rozstrzelanych na początku II wojny światowej otorowian. Trzyma on w rękach kartkę
z napisem: „Jesteś bogaty, pomóż biednemu”. Czy jego położenie także znane jest instytucji udzielającej wsparcia potrzebującym?
– Osoba ta mieszka w Szamotułach i posiada świadczenie rentowe. Jej sytuacja jest bardzo dobra. Mężczyzna nie jest samotny. Doglądają go bracia, którzy twierdzą, że nie mają wpływu na jego zachowanie związane z sygnalizowaniem publicznie próśb o pomoc. Taka reakcja wynika z choroby tego człowieka – informuje Iwona Lembicz-Kwatera.