
– Auta obrywają na zawieszeniach, trzeba naprawiać – żali się pani Grażyna
– Ulicą Różaną nie da się spokojnie przejechać, same dziury, choć tak naprawdę to chodzi o całe nowe osiedle. My tu już mieszkamy 15 lat, a niektórzy nawet 20, czyli długo. I co wybory, co nowa kadencja samorządu, to nam się obiecuje – skarży się pani Grażyna, mieszkanka ulicy Konwaliowej w Ostrorogu. A dokładnie – w Piaskowie.
Konkretnie chodzi o nowe osiedle domków jednorodzinnych położonych pomiędzy ulicami Księdza Kazimierza Wencla, Powstańców Wielkopolskich a Topolową. Osiedle, można powiedzieć kwiatowe. No bo mamy tam Konwaliową, Różaną, Azaliową, Liliową, Malwową, Bratkową. Nazwy ulic piękne, ale gruntowe nawierzchnie już niekoniecznie. Choć, trzeba przyznać uczciwie, że odkąd dwa lata temu gmina wybudowała na osiedlu kanalizację deszczową, to tragedii nie ma. Bo ludzie nie topią się już w błocie.
– Dwa lata temu myśmy z osiedla wodę odprowadzili, żeby się ludzie nie topili. Kosztowało to ponad półtora miliona. Burzówkę i oświetlenie na tych ulicach myśmy zrobili – podkreśla z dumą burmistrz Ostroroga Roman Napierała. W tym miesiącu kończy urzędowanie w ratuszu, nie wystartował we wczorajszych wyborach burmistrzowskich.
„Krew nas zalewa”
– Najpierw nam mówiono w gminie, że trzeba zrobić kanalizę, a jak już będzie kanaliza, to nam drogę zrobią. I wszystko jest porobione – i kanaliza, i studzienki, i oświetlenie. A drogi jak nie było, tak nie ma. Z tego co wiem, to nawet nie ma jej w żadnych planach – żali się pani Grażyna. Jak zaznacza, wszystkie ulice na osiedlu zasługują na nowe nawierzchnie, ale w najgorszym stanie jest chyba Różana.
– A wie pan, te postulaty wyborcze to są takie, że… Na przykład chcą utworzyć straż miejską w Ostrorogu. To się mija z celem, to są koszty. Niektóre miasta to nawet porezygnowały z tych straży, no bo przecież to są dodatkowe koszty – pensje, ZUS-y, samochód, bo nie wierzę, że strażnicy będą chodzić pieszo – pani Grażyna dzieli się z nami swoimi refleksjami na temat kampanii wyborczej. I mówi, że mieszkańcy osiedla są już u kresu wytrzymałości.
– Chodzili sąsiedzi do burmistrza Napierały, chodzili wcześniej do burmistrza Szałaty, i nic – opowiada o zabiegach mieszkańców o jakość swoich ulic. – Teraz ludzie kupują samochody typu SUV, bo jest łatwiej nimi jeździć po kiepskich drogach. My już walczymy 15 lat, a przed nami ludzie też walczyli, bo niektórzy mieszkają tu już nawet od 20 lat.
Mieszkanka Konwaliowej przyznaje, że gmina raz w roku równa gruntowe nawierzchnie równiarką, ale efekt jest niestety krótkotrwały. Wystarczy, że mocniej popada i dziury wybijają się na nowo.
– Krew nas zalewa. Auta obrywają na zawieszeniach, trzeba naprawiać. A jak się wozi dzieci do przedszkola, jeździ po zakupy, do rodziców, to dziennie nakręci się ze 20 kilometrów. Po dziurach – opisuje osiedlową codzienność pani Grażyna.
I dodaje: – Co jakiś czas monitujemy sprawę w urzędzie. Ostatnio były wybory sołeckie, także u nas, w Piaskowie – Karolewie. I ten temat dróg też był poruszany. Ale burmistrz powiedział, że dzisiaj zajmujemy się wyborem sołtysa, a nie drogą. Nie wiemy już co robić. Powiem panu, że jak jest sucho, to codziennie można ścierać u nas pył z parapetów i schodów, tak się kurzy. Ja nie jestem jakaś złośliwa, ale może uda się kogoś poruszyć?
„Niech następcy działają”
– Już wysyłam tam równiarkę i ubijarkę – mówi burmistrz Roman Napierała, kiedy słyszy od nas o telefonach mieszkańców do naszej redakcji w sprawie stanu dróg na osiedlu w Piaskowie. Temat zna dobrze.
– Wcześniej nie dało się tam nic zrobić, no bo warunki pogodowe nie pozwalały, było zbyt mokro. A równać drogę w błocie, to tak jakby w to błoto wyrzucić pieniądze. Najpierw musi wyschnąć – tłumaczy. – A nasi następcy niech szykują pieniądze na nowe nawierzchnie ulic, bo my całą infrastrukturę, czyli oświetlenie i kanalizację burzową, żeśmy zrobili. I teraz niech te ulice budują po kolei.
Napierała zaznacza, że jego zdaniem nowa ekipa, która przejmie władzę w gminie, powinna skoncentrować się na pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych, powinna dobrze wykorzystać programy pozwalające sfinansować gminne inwestycje.
– Dobrze pisać wnioski, zdobywać pieniądze, i po kolei budować ulicę po ulicy. Myślę, że potrzeba na to osiedle co najmniej cztery miliony złotych. Niech następcy działają – doradza burmistrz. – Myśmy akurat dostali pieniądze na żłobek – już powstaje, szkołę – jest przygotowywana dokumentacja i drogę w Zapuście – mamy podpisaną umowę na wykonanie. Teraz kolej na osiedle w Piaskowie.
Roman Napierała zaznacza, że jego zdaniem budowa ulic na osiedlu w Piaskowie powinna być priorytetem na liście gminnych inwestycji w nowej kadencji.
– Akurat w ostatnich latach, w końcówce naszej kadencji, nie było takich programów, które pozwoliłyby sfinansować to zadanie. Ale podkreślę, dla mnie i mojego zastępcy, Janusza Stanke, to osiedle w Piaskowie to jest w tej chwili priorytet. Ale jakie priorytety będzie miał mój następca, trudno powiedzieć – stwierdza burmistrz.
(mal)
Foto: Osiedlowym ulicom przydałoby się wyrównanie. Na zdjęciu Malwowa w dniu 24 marca