Festyn Rodzinny w Brodziszewie przyciągnął tłumy

Jak podkreślają organizatorzy Festynu Rodzinnego w Brodziszewie, niedzielna impreza była okazją do odpoczynku, relaksu i sąsiedzkich pogaduszek. Dzieci zaprezentowały się w występach artystycznych, OSP chłodziło upalny dzień, były nagrody, upominki, stoisko KGW, kiełbaski z grilla od sołtysa i atrakcje z SzOK. No i loteria fantowa z królikiem jako nagrodą główną.

Festyn Rodzinny z okazji Dnia Mamy, Taty i Dziecka, to wydarzenie bardzo ważne w życiu Brodziszewa. Dlatego w jego organizację od lat włącza się szereg instytucji: miejscowa szkoła, rada rodziców, gospodynie z KGW, strażacy z OSP, sołectwa Emilianowo, Jastrowo i Brodziszewo oraz Szamotulski Ośrodek Kultury.

Można było wygrać… królika

Program tegorocznego Festynu Rodzinnego był bardzo bogaty. – Mamy warsztaty plastyczne, konkurencje sportowe, Karolina w naszej pięknej budce maluje twarze, robi tatuaże. My, nauczyciele, prowadzimy konkurencje sportowe przygotowane przez pana Huberta Piaseckiego od wuefu. Jest wata cukrowa i grill, napoje, placki – wszystko jest gratis dla dzieci – mówi Angelika Trochimowicz, wychowawczyni najmłodszych przedszkolaków. – Można też zakupić losy w naszej loterii fantowej, każdy los wygrywa! Główną nagrodą jest… królik. Dochód z loterii przeznaczymy na potrzeby szkoły.

Mimo upału w niedzielę 26 maja oraz gromadzących się nad Brodziszewem burzowych chmur, mieszkańcy tłumnie pojawili się na szkolnym boisko. Trudno było znaleźć w okolicy miejsce do zaparkowania samochodu. Powszechne zainteresowanie budziły popisy artystyczne młodzieży szkolnej, tej większej i tej najmniejszej, czyli przedszkolaków. Były śpiewy, były tańce. W tym czasie gospodynie z KGW przygotowywały swoje stoisko, a sołtys Marian Juś osobiście podpiekał kiełbaski na grillu. Aby schłodzić nieco atmosferę, strażacy rozwinęli węże i – ku uciesze dzieciarni – uruchomili kurtynę wodną. Powodzeniem cieszyły się dmuchany zamek oraz wicie wianków z panią Mileną.

– Tak to u nas wygląda co roku. Pogoda dopisała, jest pięknie, jesteśmy zadowolone – cieszy się Zuzanna Kubacka, wychowawczyni pięciolatków w przedszkolu. – Widzę sporo osób nowych, nieznanych, spoza Brodziszewa, więc tym bardziej nam miło. Rozreklamowałyśmy nasz festyn nawet w Szamotułach, żeby każdy mógł przyjść i zobaczyć jak to u nas wygląda.

Mąż nie wie

Zuzanna Kubacka i Angelika Trochimowicz odpowiadały w tym roku za wydarzenia na scenie. Chyba najwięcej uśmiechów na twarzach widzów wywołał występ barwnie poubieranych przedszkolaków. W niemniej fantazyjnych strojach wystąpiły ich opiekunki, a ekspresyjne tańce pani Zuzanny i Angeliki były wisienką na torcie.

– Mój mąż nie wie, że tak się przebrałam, że tak wyglądam. O, trzyma się płotu… z wrażenia! – śmieje się Zuzanna Kubacka spoglądając w stronę małżonka stojącego przy szkolnym ogrodzeniu. – My to lubimy, my to kochamy. Niedawno był Dzień Babci, dzisiaj Festyn Rodzinny, ale to nie koniec naszych działań z dziećmi.

– Chce się nam pracować z dziećmi, bo to nasza pasja. A dyrekcja szkoły daje nam wolną rękę – dodaje Angelika Trochimowicz.

Kiełbaski zeszły, czyli impreza udana

– Dyrekcja sama była dzisiaj w szoku, bo nie spodziewała się takiego „łał”. A myślę, że było super – podsumowuje sceniczne występy pani Zuzanna. –  Rodzice też to widzą i myślę, że doceniają nasze zaangażowanie, że nie ograniczamy się tylko do swoich obowiązków, tylko…

– …tylko jesteśmy dla dzieci – dopowiada pani Angelika.

Jak podkreślają obie dziewczyny, przygotowanie festynu wymagało poświęcenia czasu, także tego dla rodzin, ale było warto. Przy okazji organizatorzy zebrali parę złotych na pomoc dla pogorzelców z Koźla. Pieniądze w kwocie 1971 zł trafiły już do potrzebujących.

– Burza na szczęście nam nie przeszkodziła, frekwencja dopisała, a poza tym zeszły nam wszystkie kiełbaski, a to oznacza, że impreza była udana – podsumowuje niedzielną imprezę sołtys Brodziszewa Marian Juś.

(mal)