15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Nadjechali jeźdźcy wojny trzydziestoletniej

Wystawa wojennego rynsztunku we Wronkach

W sobotę 21 maja, w Muzeum Ziemi Wronieckiej, nastąpiła inauguracja wystawy czasowej, pokazującej elementy ochrony osobistej jeźdźców z czasów wojny trzydziestoletniej lat 1618-1648. Przez najbliższe tygodnie w Sali Rycerskiej (nomen omen) można oglądać misternie wykonane zbroje, hełmy i blachy.

Właścicielem i twórcą zaprezentowanych replik jest Siergej Nurmatow, mieszkający od lat w Polsce Białorusin, o korzeniach polskich, ukraińskich i azjatyckich. Prowadzi płatnerską pracownię „August’s Armor”, w której tworzy wysoko oceniane repliki zbroi, hełmów i oblachowania ochronnego, co nie dziwi, bo wcześniej skrupulatnie studiuje konstrukcję oryginałów zachowanych w kolekcjach i muzeach. Pasja narodziła się, gdy mały Sierioża oglądał włoskie filmy kostiumowe. Wtedy chciał zostać rycerzem, ale to nie były czasy, gdy dało się wypożyczyć gotowy strój na bal przebierańców. Trzeba było zrobić go samemu. Pierwszą próbką jego umiejętności stał się hełm własnoręcznie wykonany z aluminiowego czajnika. Niestety, bez wiedzy rodziców, co skończyło się ostrą reprymendą od ojca.

Dla wronieckich gospodarzy Nurmatow okazał się wymagającym współpracownikiem. Gdy dzień przed otwarciem wszedł do Sali Rycerskiej, wypełnionej już niemal ustawioną wystawą rynsztunku, stwierdził, że to wszystko musi… wyglądać inaczej! Układanie trzeba było zacząć od początku, chociaż gospodarze przyznali, że miał rację i wyczucie. Ekspozycję można oglądać do 15 lipca.

Otwarcie wystawy i jednocześnie tegoroczną Noc Muzeów we Wronkach (tego dnia z darmowym zwiedzaniem!) uświetniło przybycie sarmackich gości z XVII w., czyli odtwórców z grupy „Walhalla”. Dali pokaz odpowiadający na pytanie zawarte na plakacie, w jaki sposób w dawnych czasach wojsko piesze i konne różnej broni używało. Panowie rozprawili się z często powielanym mitem, że polska husaria w pełnym galopie straszyła wrogów głośnym szumem ozdobnych skrzydeł doczepianych do pleców zbroi. W kawalerii używano słynnych skrzydeł co najwyżej w celach reprezentacyjnych, podczas uroczystości i pogrzebów. Podczas walki byłyby tylko mocno nieporęcznym balastem.

RB

Na zdjęciu u góry:

Panowie z grupy „Walhalla” wdzięcznie odegrali przed publicznością spór dwóch sarmatów z XVII wieku, rozstrzygnięty z użyciem białej broni

 

Historycy wysoko oceniają repliki wykonane w warsztacie Siergieja Nurmatowa

Publiczność dopisała podczas Nocy Muzeów we Wronkach. Wszyscy obecni nie zmieścili się w kadrze

Poprzedni
Następny