
Szamotulskie miasteczko św. Mikołaja
Grudniowe dni zwiastują przyjęcia w rodzinnym gronie, wytchnienie od tysiąca codziennych spraw, pojednanie, przystrajanie domów nie tylko choinkami. Przypominają nam o sile wiary, którą czerpiemy od Bożego dzieciątka, o tym, że najważniejsi są ludzie, którzy nas otaczają, troska o nich.
Na zdjęciu u góry: Gości sobotniej imprezy witały zachwycające, spacerujące przed Szamotulskim Ośrodkiem Kultury przepiękne, rozświetlone, żywe anioły. Otulały one przechodniów swymi niebiańskimi skrzydłami
W trakcie kiermaszu, urokowi świątecznych upominków nie mógł oprzeć się m.in. szamotulski radny gminny Maciej Chałupka, zakupując oryginalne rękodzieło
Pod wrażeniem grudniowego wydarzenia była Zuzia Sobkowiak, która poprosiła nas o pamiątkowe zdjęcie
Na zdjęciu Adriana i Przemysław Antkowiakowie z 15-miesięcznym synkiem Stasiem
Przedświąteczne preludium stanowią Mikołajki obwieszczające, że grudzień to również miesiąc prezentów i radosnych niespodzianek. Dzień 6 grudnia jest dla św. Mikołaja próbą generalną przed wigilijnym wieczorem, kiedy worek z prezentami pęka w szwach. To doskonała okazja by przekazać bliskim, że o nich myślimy poprzez sprawianie im drobnych przyjemności, wymienianie się życzeniami.
W odróżnieniu od Bożego Narodzenia mikołajkowe obchody zwykle celebrowane są znacznie skromniej, stawiając na drobne prezenty, akcentujące uczucia jakie żywimy do bliskich, przyjaciół i znajomych. Nie bez powodu z Mikołajek najbardziej cieszą się dzieci. Maluchy na całym świecie wyczekują upominków, które przywozi im sędziwy pan z siwą brodą wraz ze swymi pomocnikami, albo inne bajkowe postacie.
Warto wiedzieć, że Mikołajki są obchodzone nieco inaczej w różnych zakątkach globu. Choć niekiedy różni je data i tajemniczy przybysz z prezentami, nie zawsze mający postać poczciwego św. Mikołaja, bez względu na zwyczaje i tradycje Mikołajki na całym świecie łączy jeden cel – szerzenie szczęścia i radości.
Ta sama misja przyświecała w poprzednią sobotę, 4 grudnia, organizującemu Mikołajki – Szamotulskiemu Ośrodkowi Kultury. Zaoferował on młodszym i starszym spędzenie sobotniego popołudnia w wyjątkowej, urozmaiconej formie i ujmującej scenerii. Teren wokół ośrodka kultury przeobraził się w miasteczko św. Mikołaja, pełne najrozmaitszych podarunków dla mieszkańców stolicy powiatu. Ich istotą była pomysłowość, której nie zabrakło organizatorom.
Gości imprezy witały spacerujące przed budynkiem ośrodka przepiękne, rozświetlone, żywe anioły. Otulały one czule przechodniów swymi niebiańskimi skrzydłami, przekazując moc pozytywnej energii. Nastrój świąt doskonale przywoływały występy Zespołu Folklorystycznego Szamotuły, nawiązujące do regionalnych tradycji poprzez imponujące ludowe stroje i ckliwie śpiewane kolędy. Publiczność zachwycała też góralska kapela Zbyrcok i popisowy koncert sekcji flażoletowej. Do zwiastującego nadejście Bożego Narodzenia miasteczka zawitał dobrze znany szamotulanom z wrześniowych jarmarków Teatr Wagabunda. Zadbał on o ofertę zabaw na świeżym powietrzu w stylu retro. Maluchy miały okazję obejrzeć prawdziwe sanie św. Mikołaja z zaprzęgniętym do nich reniferem. Chętni zasiadali w saniach, przymierzając się do dalekiej wyprawy na biegun północny lub do Laponii.
W mikołajkowym miasteczku znalazła się ekspozycja szopek stworzonych w ramach konkursu, który co roku organizuje Szamotulski Ośrodek Kultury. W trakcie sobotniego popołudnia oficjalnie podano jego wyniki, nagradzając uroczyście zwycięzców i uczestników konkursu. Po tej części przyszedł czas na kolejną garść atrakcyjnej rozrywki, którą zapewnił Teatr PantoMimka, wystawiając spektakl zatytułowany „Przedsiębiorstwo Gospodarki Śnieżnej”. Przedstawienie tak bardzo rozbudziło zimową aurę, że kolejny dzień, niedzielny poranek, faktycznie powitał szamotulan pierwszym białym puchem.
Przedgwiazdkową atmosferę dopełniał kiermasz rękodzieła. Na rozstawionych przed budynkiem SzOK straganach, miejscowi twórcy prezentowali samodzielnie wykonane oryginalne ozdoby, dekoracje mogące przydać się do ustrajania wnętrz mieszkań. Była to okazja do zaprezentowania niezwykłych, kreatywnych umiejętności. Ich efektem były wystawione na sprzedaż nietuzinkowe dzieła.
Kulminacyjnym punktem sobotniego spotkania była wizyta samego św. Mikołaja, który jak przystało na dedykowane mu święto, hojnie obdarował dzieci słodyczami.
ika
Skąd się wzięła ta tradycja?
Uroczystości na cześć Mikołaja obchodzono już w IX wieku w Konstantynopolu, jako przygotowanie do Bożego Narodzenia. W średniowiecznej Europie, św. Mikołaj uznawany był za patrona dzieci. Jego pierwowzór, utożsamiany z okrąglutkim starszym panem w czerwonym stroju, to biskup z Miry. Ten prawosławny i katolicki duchowny pochodził z rejonów wschodniej Licji, dzisiejszej Turcji. Według źródeł historycznych żył on na tych terenach na przełomie III i IV wieku.
Ze współczesnym wizerunkiem Mikołaja łączy go imię i chęć czynienia dobra. Prawdziwy Mikołaj był biskupem pełniącym czynności kapłańskie w niewielkiej miejscowości Mira. Słynął z dobrego serca i ogromnej wrażliwości na krzywdę innych. Za pobożny żywot i bezgraniczną dobroć, uznano go świętym.
Jedna z opowieści o szczodrości biskupa Miry głosi, że za swoje dobre uczynki otrzymał od Boga dar czynienia cudów. Potrafił nawet wskrzeszać zmarłych. Patronował rozbitkom, żeglarzom, rybakom, flisakom, przewoźnikom. Posiadał moc poskramiania sztormów, piorunów i burz. Opieką otaczał więźniów i jeńców wojennych.
Obecnie znany jest przede wszystkim jako wielki przyjaciel dzieci, którego posłannictwem jest niesienie radości i szczęścia, a więc nadal czynienie dobrych uczynków. W niektórych krajach św. Mikołaja zastępują inne baśniowe, niezwykłe postacie. W Szwecji w tej roli występuje skrzat Jultomte. Pojawia się on dopiero w wigilijny wieczór. We Włoszech na świąteczne upominki trzeba czekać aż do dnia Trzech Króli. Wówczas maluchy odwiedza, przylatująca na miotle, wiedźma Befana. Francuskie dzieci oczekują na dziadka z brodą, zwanego Pere Noel, czyli Bożonarodzeniowym Ojcem. Jest to postać świecka, nie związana z tradycją katolicką czy anglosaską. W Syrii zamiast Mikołajek świętują Nowy Rok, a prezenty roznosi świąteczny wielbłąd. W Stanach Zjednoczonych starszy pan z brodą zjawia się w pierwszą niedzielę adwentową.
W wielu państwach Mikołajki obchodzi się dzień wcześniej niż w Polsce. 5 grudnia prezenty otrzymują dzieci w Belgii i Holandii. Pod względem zwyczajów najbliżej nam do Czech i Słowacji, gdzie Mikołaj podejmowany jest także 6 grudnia. Niezwykła różnorodność mikołajkowych zwyczajów może zdumiewać. Ale wyjaśnia też, jakim cudem Mikołaj jest w stanie obdarować upominkami wszystkie dzieci na całym świecie.
Na zdjęciu u góry: Gości sobotniej imprezy witały zachwycające, spacerujące przed Szamotulskim Ośrodkiem Kultury przepiękne, rozświetlone, żywe anioły. Otulały one przechodniów swymi niebiańskimi skrzydłami