15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Mordercza próba w 30-stopniowym upale

Samsung River Triathlon 2022 Wronki

 

W niedzielę 19 czerwca Wronki po raz drugi gościły triathlonową imprezę rozgrywaną nad Wartą. Żeby dociągnąć do mety, zawodnicy musieli popłynąć w Warcie, pojechać na rowerze, a w końcu dobiec do mety, pokonując łącznie dystans 28,225 lub 56,45 kilometrów, zależnie od kategorii (1/8 lub 1/4 Ironman). Wszystko na czas. Nawet ostatnim na finiszu należy się nasze uznanie i szacunek.

Przypomnę, że stuprocentowy Ironman Triathlon wymaga pokonania łącznie ponad 226 kilometrów – w tym 3,86 km w wodzie, 180,2 km na rowerze i 42,195 km maratońskim biegiem. Niewielu śmiałków ma wystarczającą wydolność i wytrzymałość, żeby mu podołać. Dlatego większą popularnością cieszą się triathlony stanowiące jego jedną czwartą lub jedną ósmą długości.

Organizatorem drugiej edycji Samsung River Triathlon jest fundacja „Jeszcze więcej sportu” z Konina. W tegorocznym cyklu przygotowano sześć edycji w miastach partnerskich imprezy – Gorzów Wielkopolski (5 czerwca), Wronki (19 czerwca), Konin (3 lipca), Koło (24 lipca), Międzychód (14 sierpnia) i finał w Uniejowie (28 sierpnia). Udział w imprezie kosztował wpisowe od 149 zł (za 1/8 Ironmana) lub od 199 zł (za 1/4 Ironmana) za jedną eliminację lub 599 i 799 zł za wszystkie sześć części. Im bliżej terminu triathlonu tym było drożej. We Wronkach istniała unikatowa klasyfikacja dla pracowników Samsunga (1/4 IM i 1/8 IM), czyli tytularnego sponsora imprezy.

Triathlon rządzi się swoimi prawami. Czas nie jest liczony w strefie zmian (przy przebieraniu się z kombinezonu pływackiego w strój rowerowy, a potem biegowy), co pozwala zawodnikom na złapanie krótkiego oddechu. W jeździe rowerem nie wolno kombinować z tzw. draftingem, czyli podążać w mini-tunelu aerodynamicznym tuż za innym zawodnikiem. Nie ma więc mowy o jeździe w kilkuosobowej grupie, która wspiera się na trasie. W klasyfikacji generalnej całego cyklu Samsung River Triathlon liczone są tylko punkty zdobyte przez uczestników w czterech z sześciu najlepszych występów. Dwa najsłabsze uprzejmie puszcza się w niepamięć.

Warunki we Wronkach były dalekie od idealnych. Kilkudniowe upały przyczyniły się do intensywnych zakwitów na Warcie, która zniechęcała do zanurzenia gęstością, mętnością i zapachem wody. Już przed godz. 10:00 (gdy startowali zawodnicy 1/4 IM) temperatura wynosiła 27 st. C, a przez trzy godziny systematycznie rosła aż do 34 st. C, dając się we znaki także pomagającym w organizacji imprezy wolontariuszom z wronieckich szkół (SP nr 2 i 3, ZS nr 1), 12. Harcerskiej Drużyny Pożarniczej „Chęchacze”, 1. Drużyny Wędrowniczej „Szlak”, sekcji Moto Wronki obstawiającej trasę motocyklami, rowerzystom pilotującym biegaczy, strażakom z OSP Wronki i policjantom. Na szczęście trasa rowerowa wiodła zacienionymi szosami Wronki – Jasionna – Rzecin-Plany, które zamknięto dla ruchu na dobre 2,5 godziny. Także wyjazd z Zamościa był w tym czasie możliwy tylko w kierunku Chojna, gdyż część wyścigu wiodła ulicą Leśną do ronda Europa, której nie da się ominąć. Trasę biegową wytyczono po kładce, bulwarze nad Wartą, ul. Garncarskiej i części deptaka na Zamościu, łączącym kładkę z ul. Myśliwską. Na każdej pętli rowerowej i biegowej przygotowano punkty z wodą i owocami. Pomiar czasu prowadziła firma Plus Timing. Kluczowy do ustalania kolejności na mecie był czas netto.

Ustalony przez organizatora limit 300 zawodników w obu kategoriach indywidualnych nie został przekroczony. Na dystansie 1/8 IM wystartowały 94 osoby, z których sklasyfikowano 91. Pechowcom zdarzały się kontuzje albo zawodziły rowery. Zawodnicy mieli do pokonania odcinek 475 metrów w wodzie (w maksymalnym czasie 15 minut), 22,5 km jazdy rowerem (jedna pętla w limicie 75 minut) i 5250 metrów biegu. Nieprzekraczalny czas na zaliczenie triathlonu 1/8 IM wynosił 2 godziny. Po wystrzale startowym (w wykonaniu braci z Bractwa Kurkowego we Wronkach) zawodnicy wskakiwali do wody przy moście drogowym na Warcie, wypuszczani czwórkami, żeby uniknąć niebezpiecznego tłoku w wodzie. Wychodzili na ląd przy nadwarciańskiej łące poniżej kładki, kilkadziesiąt metrów od strefy zmian i parkingu dla rowerów.

Nie zawiedli faworyci znani w całym kraju. Pierwsze miejsce w 1/8 IM, z łącznym czasem 55 minut i 5 sekund, zajął Maciej Bodnar z Józefosława, uzyskując w pływaniu czas 3:37 (1. miejsce), na rowerze 30:14 (1.), a w biegu 18:41 (3. miejsce). Drugi był Robert Czysz z Poznania. W wodzie uzyskał czas 3:39 (3. miejsce), na rowerze 32:03 (3.), w biegu 18:23 (2.), a jego zsumowany czas wyniósł 56:28. Na trzecim miejscu (czas 57:11) znalazł się Łukasz Krieger z Nowej Cerkwi, który w pływaniu osiągnął czas 4:02 (8. miejsce), na rowerze 31:24 (2.) i w biegu 19:03 (4.). Pierwsza wśród kobiet była Natalia Krawczyk z Kalisza. Zajęła 9. miejsce w klasyfikacji generalnej, uzyskując łączny czas 1:04:56 w tym z pływania 3:50 (5. miejsce), z jazdy rowerem 37:15 (23.) i z biegu 21:03 (6.).

Najszybszym mieszkańcem naszego powiatu w kategorii 1/8 IM okazał się Przemysław Rosiński z Pamiątkowa. Zajął 14. miejsce z łącznym czasem 1:06:13, w tym z pływania 4:26 (19. miejsce), z jazdy rowerem 35:41 (15.) i z biegu 22:46 (17.). Najszybszym wronczaninem w tej kategorii okazał się Mateusz Młynarczyk z czasem 1:12:54, co dało mu 37. miejsce. Dystans w wodzie przepłynął w czasie 4:49 (38. miejsce), na rowerze 37:41 (26.), a w biegu 26:39 (49.). Warto wspomnieć, że na 56. miejscu imprezę ukończył (z łącznym czasem 1:20:46) wicestarosta szamotulski Rafał Zimny, doświadczony biegacz właśnie debiutujący w triathlonie. W kategorii mężczyzn 50-59 lat zajął siódme miejsce. W wodzie uzyskał czas 5:41 (70. miejsce), na rowerze 45:42 (73.) i wyraźnie nadrobił w biegu, pokonując dystans w ciągu 24 minut i 52 sekund (34. miejsce).

W kategorii 1/4 IM wystartowały 93 osoby, z których sklasyfikowano 90. Musiały pokonać 950 metrów w wodzie (limit 25 minut), zaliczyć 45 km jazdy rowerem (dwie pętle w limicie 2,5 godziny) i 10,5 km biegu. Do wody wskakiwali w Olszynkach, lądując na brzegu w tym samym miejscu, co zawodnicy 1/8 IM. Łączny nieprzekraczalny limit na pokonanie całej trasy wynosił 4 godziny.

Najlepszy sumaryczny czas (1 godzina 52 minuty 40 sekund) uzyskał Łukasz Kalaszczyński z Płocka, który był piąty po pływaniu (czas 8:03), ale z dużym zapasem odrobił straty na rowerze (1:02:21 – najlepszy czas) i w biegu (39:07 i również pierwsze miejsce). Miał dużą przewagę nad drugim w klasyfikacji generalnej Przemysławem Szymanowskim ze Starachowic (1:58:26), który uzyskał najlepszy czas z pływania (7:39), ale był piąty w jeździe rowerem 1:05:59) i drugi w biegu (41:50). Zaledwie 9 sekund za Szymanowskim, na trzecim miejscu z łącznym czasem 1:58:35, znalazł się Konrad Imianowski z Sierakowa, reprezentant kategorii M18 (mężczyzn ledwie pełnoletnich). W pływaniu zajął szóste miejsce (czas 8:18), na rowerze drugie (1:05:08), a w biegu trzecie (42:03). Czwarte miejsce (łączny czas 2:01:25) zajął Marcin Skórnicki z Szamotuł, który był czwarty w wodzie (8:02), czwarty na rowerze (1:05:54) i szósty w biegu (43:55). Szóste miejsce z czasem 2:05:17 zajęła najszybsza kobieta, Agnieszka Jerzyk ze Święciechowy. W pływaniu była trzecia (7:59),  na rowerze ósma (1:08:22), a w biegu dziesiąta (46:06). Spośród startujących wronczan najszybszy był Paweł Golon. Zajął 43. miejsce z czasem 2:33:33, w tym pływanie 10:45 (62. miejsce), rower 1:21:10 (56.) i bieg 55:23 (36.).

W imprezie uczestniczyły także 3-osobowe sztafety. Ich członkowie wybierali tę część zmagania, w której czuli się najmocniejsi. Na dystansie 1/8 IM wystartowało 5 sztafet. Pierwsze miejsce z czasem 1:06:47 zajęła sztafeta „Damy radę” w składzie Marcin Kubiak, Paweł Dębiec i Marcin Grzemski. Z pływania miała czas 4:36, z roweru 37:13, a z biegu 21:27.

Jedyna sztafeta na dystansie 1/4 IM nosiła nazwę „Wronki” i ukończyła imprezę w czasie 2:16:07. W jej skład weszli Dawid Wróbel, Jacek Michalski i Michał Kowalski, którzy uzyskali w pływaniu czas 9:19, na rowerze 1:11:22 i w biegu 52:07.

RB

Rzadki widok na Warcie – 94 pływaków w kategorii 1/8 IM miało do pokonania 475 metrów w zielonej, kwitnącej wodzie

 

Przy wychodzeniu ląd zawodnicy mogli liczyć na pomocne ręce, ale tylko w tym momencie. W ferworze pływania niektórzy wymagali naprowadzania głosem na rampę „Tutaj! W prawo!”

 

Po pływaniu zawodnicy przebierali się w stroje rowerowe, zabierali rowery z parkingu i dochodzili po niebieskim dywanie do linii startu części szosowej. Wszystko na względnym luzie, gdyż pomiędzy trzema częściami konkurencji czas nie był mierzony. Chociaż należało pamiętać o nieprzekraczalnym limicie na pokonanie całej trasy

 

Piotr Matluch z Komornik (1/4 IM, kategoria wiekowa M45 i 53. miejsce w generalce) przebiega „strefę ulgi” na wronieckim bulwarze. Kurtyny wodne przygotowane przez strażaków pozwalały na krótkotrwałe, bezcenne chłodzenie podczas biegu. Za „ścianę płaczu” triathlonowi biegacze uznawali stromy podbieg z bulwaru na kładkę

 

We Wronkach nie zabrakło gwiazdora imprezy, czyli Wiesława Walasika (nr 84) z Płocka, startującego w kategorii 60+. Przypominający posturą wielkiego świętego Mikołaja, drugi raz udowodnił, że najważniejsze jest ukończenie triathlonu. Zajął ostatnie 91. miejsce w klasie 1/8 IM z łącznym czasem 2:21:16. Były obawy, że zostanie zdyskwalifikowany, bo początkowo jechał na rowerze bez koszulki, bo ją zgubił. Na szczęście jednak zdołał się ubrać po drodze

 

 

Poprzedni
Następny