15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Kolejna tragedia na drodze nr 150

Rozpędzone audi trafiło w drzewa

 Do wypadku doszło około godz. 13:35, w poniedziałek 28 czerwca, na drodze wojewódzkiej nr 150 niedaleko Chojna osobowe audi wypadło z drogi i uderzyło w dwa drzewa. 

Audi A6 w kolorze granatowy metalik jechało z kierunku Sierakowa. Podróżujące nim osoby pozostały w rozbitym wraku, który „zawinął się” wokół pnia. Ciężko rannego 32-letniego kierowcę wyciągnęli ratownicy Zespołu Ratownictwa Medycznego. Strażacy z OSP Wronki użyli sprzętu hydraulicznego, żeby uwolnić kolejne dwie osoby. Na miejscu zginął 29-letni pasażer siedzący na tylnej kanapie. Na granicy życia i śmierci znalazła się 34-letnia pasażerka, po którą przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przez kilka godzin droga była zablokowana.

Przyczyny wypadku ustalają policjanci pod nadzorem prokuratora. Nie ma informacji, czy wpływ na wypadek miał inny pojazd jadący z naprzeciwka, lub zwierzę, które nagle wbiegło pod koła. Bez wątpienia problemy zaczęły się na zakręcie w prawo, około 800 metrów przed krzyżówką z asfaltową drogą do kąpieliska. Miały nagły przebieg. Na poboczu drogi samochód nie zostawił jednoznacznych śladów, jednak na asfalcie narysował dość wyraźne, długie kreski poślizgu opon, zaczynające się już na krawędzi jezdni. Mogę przypuszczać, że na wyjściu z zakrętu rozpędzone audi nieznacznie „złapało” prawe pobocze i gwałtowna korekta kierownicą w lewo doprowadziła do fatalnej w skutkach utraty panowania.

Początkowo ślizgały się tylko tylne koła, a potem już wszystkie. Audi przeleciało przez przeciwny pas ruchu, wpadło na pobocze bokiem i w ten pechowy sposób uderzyło z ogromnym impetem w pierwsze drzewo. Wciąż miało tyle energii kinetycznej, że odbiło się od pnia i kawałek dalej, gwałtownie obracając się wokół własnej osi, uderzyło w kolejne drzewo. Okruchy szkła z rozbitych szyb błyszczały w poszyciu leśnym nawet 30 metrów od miejsca uderzenia. Znaleziony na miejscu wypadku telefon, prawdopodobnie należący do kierowcy, mimo uszkodzeń wciąż działał. Zaraz po wyjęciu spod pokruszonej kory i ziemi zaczął damskim głosem w języku ukraińskim nawigować w kierunku Wronek. Jeżeli nawigacja miała włączony zapis śladu, to śledczy mogą uzyskać konkretną informację, z jaką prędkością jechał samochód w ostatnich sekundach.

Był to drugi śmiertelny wypadek na drodze nr 150 Sieraków – Chojno w zeszłym miesiącu. W niedzielę 20 czerwca w pobliżu jeziora Kłuchówiec zginął rowerzysta, który pechowo trafił w głęboką wyrwę w jezdni.

Z punktu widzenia kierowców aut szosa nr 150 bardziej nadaje się do powolnego kontemplowania uroków lasu niż do szybkiej jazdy. Dopuszczalna szybkość 90 km/h wydaje się tam wartością wygórowaną, nawet na nielicznych prostych odcinkach. Jezdnia jest wąska, korzenie wypychają asfalt, profile większości zakrętów są niedoskonałe (włącznie z tym feralnym) zaś marginesy widoczności wokół jezdni niewielkie. Dlatego (pożal się Boże) kierowcy ścinający zakręty i nieroztropne dzikie zwierzęta mogą pojawić się na naszym pasie ruchu w ostatnim momencie.

RB

 

Strażacy z OSP Wronki użyli sprzętu hydraulicznego, żeby uwolnić uwięzione w audi  osoby

 

Część zniszczeń granatowego audi A6 to skutek cięcia nadwozia przez strażaków uwalniających pasażerów

Szerzej w jutrzejszej gazecie

 

Poprzedni
Następny