
Fatalny stan techniczny tamy budzi niepokój
O fatalnym stanie technicznym tamy na wypływającej z Jeziórka w Szamotułach rzece Samie, pisaliśmy niejednokrotnie. Do tematu wrócił ostatnio radny Bogdan Maćkowiak.
– Pytają mnie o tamę mieszkańcy ulic Wojska Polskiego i Husarskiej. Są zaniepokojeni stanem technicznym tamy na Jeziórku – mówił podczas ostatniej sesji rady miejskiej radny Maćkowiak.
I kontynuował: – Ja w tej sprawie rozmawiałem chyba z panią Lewandowską, która powiedziała, że zostało wysłane pismo do Wód Polskich. I jak ta sprawa wygląda, kiedy nastąpi remont tamy? Bo jeśli tama zostanie przerwana i woda z Jeziórka spłynie, to przez szybką kolej jaka będzie, to ten łącznik pomiędzy Chrobrego a Wojska Polskiego, który będzie remontowany, to na nic się ten remont zda, bo to wszystko się zapadnie, aż zostanie tylko rów Samy, a jeziora nie będzie.
Bogdan Maćkowiak zwraca uwagę nie tylko na stan techniczny tamy, ale i na bałagan jaki zapanował wokół Jeziórka po odebraniu akwenu wędkarzom.
– A w ogóle to jest tam bałagan niesamowity – informował radnych i burmistrza. – Kiedy Jeziórkiem opiekował się Polski Związek Wędkarski, kiedy wędkarze mogli tam łowić ryby, teren wokół wyglądał przyzwoicie. Były kosze na śmieci, było sprzątane – przypominał.
Odpowiedzi na stawiane pytania od burmistrza nie otrzymał.
(mal)