15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Jest kiepsko, ale będzie lepiej

Bezpieczeństwo mieszkańców Szamotuł spędza samorządowcom sen z powiek

Czy Szamotuły są miastem bezpiecznym? Hasło „Miasto monitorowane”, które wita wjeżdżających do stolicy powiatu, mogłoby sugerować, że tak. Brutalny napad na kobietę w czwartkowy wieczór 4 grudnia w Parku Zamkowym daje jednak do myślenia.

Wydarzenie z Parku Zamkowego skłoniło do zainteresowania się tematem bezpieczeństwa mieszkańców Szamotuł radną gminną Grażynę Augustyniak.

„Miasto monitorowane”

Wjeżdżając do Szamotuł, czy wyjeżdżając z miasta, widzimy takie stojące tablice z napisem „Miasto monitorowane”. Chciałabym się dowiedzieć, jaka część tego miasta jest monitorowana, co za firma prowadzi to monitorowanie, ile to kosztuje gminę? – dopytywała burmistrza podczas ubiegłotygodniowego  posiedzenia rady miejskiej.

I nawiązała do zdarzenia z 4 grudnia: – Bo gdyby faktycznie monitorowanie takie  było, to nie zdarzyłby się przypadek do którego doszło w parku, gdzie kobieta została brutalnie zgwałcona.

Radna podkreślała, że mieszkańcy nie czują się w Szamotułach jakoś szczególnie bezpiecznie. Dla zilustrowania problemu przytoczyła opinię swojej sąsiadki: – Sąsiadka z klatki schodowej wraca późno z pracy, z Biedronki. Pyta, czy nie ma możliwość lepszego oświetlenia parku i skweru na placu Sienkiewicza, bo ona jeździ rowerem i jest tam bardzo niebezpiecznie. Dzwoniłam do wydziału inwestycji w urzędzie i usłyszałam od pana Gładysiaka, że zobaczy jakie są możliwości, ale odpowiedzi nie dostałam.

Grażyna Augustyniak zaznacza, iż rozumie, że miasto oszczędza energię elektryczną i wyłącza oświetlenie na kolejnych ulicach, jednak – jej zdaniem – miejsca niebezpieczne powinny być należycie oświetlone.

Kamera na każdej ulicy?

– Nie wyobrażam sobie, żeby na każdej ulicy w Szamotułach powiesić kamery – wyjaśnił swój punkt widzenia na kwestię monitoringu burmistrz Włodzimierz Kaczmarek. – Napisy z informacją, że miasto jest monitorowane, pojawiły się wraz z pierwszymi kamerami, które zostały zamontowane na terenie miasta i gminy Szamotuły. Były to kamery usytuowane na rynku. Tych kamer przybywa coraz więcej. Są one usytuowane przy Parku Zamkowym, przy Orliku, przy innych obiektach przy których dochodziło do dewastacji. Mamy kilka przykładów, które były upublicznione ze skutkiem bardzo pozytywnym, zwalczania takiego wandalizmu, czy dewastacji.

Zdaniem burmistrza: – Już sama tablica, która wisi przy wjeździe do miasta daje do myślenia potencjalnym ludziom, którzy chcieliby łamać w jakikolwiek sposób przepisy, że w tym mieście każde zdarzenie ma prawo być zarejestrowane na kamerze.

Włodzimierz Kaczmarek jest przekonany, że tak rozumiana prewencja jest skuteczna. „Działa”.

To, że doszło do sytuacji złamania prawa w Parku Zamkowym, to oczywiście policja tym się zajmuje i wszelkie możliwe materiały, którymi będziemy dysponować, będą przekazane śledczym – uspokajał.

Będzie lepiej

I dodał: – Natomiast monitoring będzie rozszerzony o bardzo profesjonalny system monitorowania w okolicach rynku i na samym rynku. Kiedy prowadzimy inwestycje różnego rodzaju, kładziemy w kanalizacjach światłowody, które docelowo mają być spięte w cały system monitoringu, który będzie obsługiwała Straż Miejska w nowej siedzibie, w starym budynku PKO.

Jak wyjaśnił burmistrz, w przyszłorocznym budżecie Straży Miejskiej  zaplanowane są wydatki na zatrudnienie dodatkowego pracownika, który na bieżąco będzie śledził na ekranie monitora wydarzenia w mieście widziane obiektywami kamer. Pozwoli to służbom na błyskawiczne reagowanie na sytuacje zagrożenia bezpieczeństwa czy zdrowia mieszkańców. W tej chwili, aby dowiedzieć się, czy kamera monitoringu zarejestrowała interesujące wydarzenie, pracownik musi wdrapać się do niej po drabinie, wyjąć z niej kartę pamięci, a następnie odtworzyć w komputerze zapisane obrazy.

Kaczmarek pochwalił się sukcesem, jaki odnotował monitoring zainstalowany na łączniku pomiędzy ulicami Bolesława Chrobrego a Wojska Polskiego.

Muszę państwu powiedzieć, że monitoring na łączniku dał efekt w postaci kilkudziesięciu mandatów tygodniowo nakładanych na kierowców łamiących przepisy, którzy ciągle usiłują przedostać się tam ciężkim sprzętem – podkreślał.

Policja też czuwa

Zapytaliśmy szamotulską policję, czy wobec niedostatecznego poczucia bezpieczeństwa wśród mieszkańców, przewiduje podjęcie jakichś działań  zaradczych.

– Policja wzmogła służby patrolowe na terenie miasta, a w szczególności w rejonie parków – poinformowała „Gazetę” sierż. sztab. Ewelina Grzeszkowiak z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach.

Co na to szamotulanie? W Internecie huczy od komentarzy po brutalnej napaści na kobietę w grudniowy wieczór. Krytykowana jest policja i władze miejskie.

„Coś tych służb patrolowych nie widać…” – stwierdza pani Iza. „Jak to nie? Po marketach chodzą i gonią za maseczki” – wyjaśnia pani Edyta.

„Może zadamy pytanie, kto widział patrole policji? W samą niedzielę w parku ile osób publicznie spożywało alkohol? I co, nikt tego nie widzi? I mamy czuć się bezpiecznie?” – pyta pani Sylwia. „Tak jasno było tylko jeden dzień, teraz znowu pali się co któraś latarnia. To wydarzenie (z 4 grudnia) niczego włodarzy miasta nie nauczyło. Zresztą obojętnie którą drogą się pójdzie, wszędzie ciemno. A policję ostatnio tam widziałam w ubiegłym roku” – dodaje pani Małgorzata.

Szamotuły – miasto bezpieczne. Wiele jest jeszcze do zrobienia w stolicy powiatu, aby to hasło można uznać za prawdziwe.

(mal)

Zdjęcie: Burmistrz Włodzimierz Kaczmarek zapowiada rozwój sieci monitoringu w Szamotułach. Ma być profesjonalniej

Poprzedni
Następny