Integracja sąsiedzka na Kazimierza Wielkiego w Szamotułach
– Moi drodzy, wiosna tuż, tuż, więc czas obudzić więzi lokalne. Z ogromną przyjemnością zapraszamy wszystkich sąsiadów, małych i dużych, do szukania wielkanocnych jajeczek na placu zabaw przy ulicy Kazimierza Wielkiego i Zacisze. Będą czekać na was liczne atrakcje i kolorowe niespodzianki – zachęcała szamotulan do udziału w najnowszej inicjatywie stowarzyszenia Lepsze Szamotuły Natalia Kapłon.
W ostatnią niedzielę listopada ubiegłego roku Lepsze Szamotuły przygotowały własną wersję Halloween. W ramach projektu „Aktywnie na Kazimierza Wielkiego – Strachy na Kazia”, zaproszono mieszkańców osiedla mieszczącego się przy tej ulicy na spotkanie sąsiedzkie. W Wielką Sobotę tego roku stowarzyszenie wymyśliło szukanie wielkanocnych jajeczek. Cel imprezy podobny – integracja sąsiedzka.
Zaczynamy świętowanie
Na spotkanie z zajączkiem Natalia Kapłon zapraszała mieszkańców w mediach społecznościowych już na wiele dni przed Wielką Sobotą: „Moi drodzy, wiosna tuż, tuż, więc czas obudzić więzi lokalne. Zainspirowani inicjatywą organizowaną od wielu, wielu lat, przez stowarzyszenie Nasz Fyrtel, chcemy zaprosić do wspólnej zabawy drugi koniec Szamotuł i uroczyście rozpocząć wielkanocne świętowanie”.
Jak wyszło? W sobotnie popołudnie plac zabaw przy skrzyżowaniu ulic Kazimierza Wielkiego i Zacisze zapełnił się najmłodszymi szamotulanami, którym towarzyszyli rodzice. Prawie letnia pogoda zachęcała zresztą do wyjścia z domów. Najważniejszym punktem programu „Szukania jajeczek wielkanocnych na Kazia” było oczywiście szukanie upominków sprytnie pochowanych przez wielkanocnego zajączka. Organizatorzy przygotowali dokładnie sto paczuszek ze słodkościami. Samo odszukiwanie upominku wyglądało w ten sposób, że maluch najpierw losował numerek, a potem z wypiekami na twarzy szukał prezentu oznaczonego wylosowanym chwilę wcześniej numerkiem. Zabawa była przednia.
– Jestem bardzo zadowolona, że wracamy do takich dawnych sposobów spędzania wspólnie, z sąsiadami, wolnego czasu. Kiedyś, pamiętam, z babcią chodziłam na takiego różnego rodzaju integracje na placu zabawa i cieszę się, że młode pokolenie chce się z nami bawić, że łapie w lot te moje szalone pomysły – mówi Natalia Kapłon, taki trochę niespokojny duch, inicjatorka wielu wydarzeń w Szamotułach. Już 12 lat temu zorganizowała pierwszy pokaz mody, potem przyszedł czas na koncerty, wystawy, imprezy z okazji Dnia Kobiet, Dnia Mamy, wreszcie na przygotowywane z dużym rozmachem Barwy Kobiecości. Ostatnio realizuje swoje pomysły w ramach projektu „Aktywni na Kazimierza Wielkiego”.
– To jest nasza druga impreza. W listopadzie były Strachy na Kazia z okazji Halloween, czyli malowanie twarzy, przebieranki i zabawy integracyjne na świeżym powietrzu. Chodzi nam o to, żeby ten nasz plac zabaw ożył, bo to jest takie fajne miejsce do spotkań – dodaje Natalia.
Marysia będzie biedronką
No i plac ożył. Po niezwykle emocjonujących poszukiwaniach jajeczek od zajączka przyszedł czas na gry i zabawy na świeżym powietrzu, kawałek domowego ciasta oraz malowanie twarzy w motywy wielkanocne. Zwłaszcza malowanie twarzy cieszyło się dużym powodzeniem, a świadczy o tym fakt, że maluchom chciało się stać w bardzo długiej kolejce do makijażystki.
– Będziesz zajączkiem? – pytam 5-letnią Marysię, na buźce której Natalia Kapłon przy pomocy pędzelka i farbek wyczarowuje coś, co przypomina mi jak żywo polnego zająca szaraka.
– Będę biedronką! – wyprowadza mnie z błędu rezolutna Marysia. I dodaje: – Fajny ten makijaz.
– Podoba ci się?
– Podoba! – tłumaczy Marysia.
– A podobało ci się szukanie prezentów od zajączka wielkanocnego? – pytam.
– Tak! – mówi z zadowoleniem 5-latka.
– A znalazłaś coś?
– Tata mi znalaz. Lizak z cekoladom i jajka z cekoladom – tłumaczy Marysia. Bardzo zadowolona z przebiegu wydarzeń na placu zabaw. Nie mniej zadowolona jest też szefowa Lepszych Szamotuł.
– Bardzo się cieszę, że sąsiedzi są chętni do integrowania się, że pogoda dopisała, że zajączek się spodobał… – mówi nieco wzruszona Natalia. – Z takim zespołem sąsiadów można organizować najróżniejsze przedsięwzięcia. To dzisiejsze udane wydarzenie sprawiło, że mamy głowy pełne pomysłów i szykujemy już kolejne projekty sąsiedzkie – podkreśla.
Jaki kolejny pomysł zrodził się w głowie Natalii Kapłon? – Na czerwiec planujemy zorganizowanie powitania wakacji. Marzy nam się ognisko i kino plenerowe – wyjawia.
O ile z przygotowaniem ogniska nie powinno być problemu, to z kinem już gorzej. Ale z pomocą Szamotulskiego Ośrodka Kultury… Piotr Michalak, dyrektor SzOK, pewnie nie odmówi.
Było rewelacyjnie
Dyrektor Michalak włączył się zresztą w organizację „Szukania jajeczek wielkanocnych na Kazia”. Służbowo i prywatnie.
– Świetna inicjatywa stowarzyszenia Lepsze Szamotuły. Uważam, że takie właśnie lokalne inicjatywy, w których uczestniczą mieszkańcy, kiedy sami się organizują, są najlepsze – docenia organizatorów wielkosobotniego wydarzenia. – My, jako ośrodek kultury, możemy jak najbardziej pomóc organizacyjnie, użyczając sprzęt, czy przygotowując choćby plakat promujący imprezę – zaznacza.
A jak spotkanie z wielkanocnym zajączkiem podobało się dorosłym? – Było rewelacyjnie, dziękujemy za świetną zabawę – uważa Małgorzata Ciborek.
– Dzięki za świetną imprezę! Było naprawdę super, świetnie się bawiliśmy. Do zobaczenia następnym razem! – podsumowuje Anna Achtenberg.
(mal)
Foto u góry: – Chodzi nam o to, żeby ten nasz plac zabaw ożył, bo to jest takie fajne miejsce do spotkań – mówili Natalia Kapłon
Poniżej: Zajączkowi pomagał Piotr Michalak, dyrektor SzOK. Miał w koszu sporo ciekawych prezentów