Jest zgoda na sprzedaż działki

Na sesji Rady Miejskiej w Ostrorogu, w poniedziałek 27 lutego, radni wyrazili zgodę na wycenę i sprzedaż działki nr 83/8 w Szczepankowie z parterowym budynkiem, w którym kiedyś mieściła się świetlica wiejska.

– Czy były jakieś konsultacje społeczne przeprowadzane w tej sprawie? – zapytał radny Rafał Szorcz na posiedzeniu połączonych komisji poprzedzającym sesję. Burmistrz Roman Napierała odpowiedział twierdząco.

Pytanie, czy sprzedawać działkę nr 83/8, czy do skutku próbować ją wydzierżawić, padło na zebraniu wiejskim w Szczepankowie, zwołanym wieczorem w piątek 24 lutego. Obecny na nim burmistrz (i mieszkaniec Szczepankowa) Roman Napierała zapewnił zgromadzonych, że pieniądze uzyskane z ewentualnej sprzedaży działki wrócą do wsi. Są potrzebne, gdyż budynek dawnej przychodni – a dziś czynna świetlica wiejska i sala muzealna – nadal potrzebuje doinwestowania, żeby poprawić standard i obniżyć koszty eksploatacji. Naprawiony w 2019 r. płaski dach z papy zaczął znów zaciekać. Na początku lutego 2023 r. nastąpiła niespodziewana usterka centralnego ogrzewania. Drogiego węgla zużywa się niewspółmiernie dużo, a w środku wciąż jest chłodno, gdyż budynek jest nieocieplony. Na 17 mieszkańców, biorących udział w piątkowym zebraniu, 15 było za sprzedażą działki nr 83/8, a dwoje wstrzymało się od głosu.

Jeszcze na początku 2020 r. wydawało się, że budynek dawnej świetlicy na działce nr 83/8 znajdzie nowe zastosowanie. Właściciel restauracji z Ostroroga zamierzał stworzyć w nim salę bankietową. Zdążył zainwestować w budynek, aż tu nagle przyszła pandemia koronawirusa i pokrzyżowała plany. Potem gmina kilkukrotnie próbowała wydzierżawić działkę, ale bez powodzenia. Może znajdzie się chętny, żeby nabyć ją na własność? Gmina wystawi nieruchomość na sprzedaż po wycenie dokonanej przez rzeczoznawcę.

RB

Foto:

Budynek dawnej świetlicy w Szczepankowie (nie mylić z obecną, w byłej przychodni koło byłej szkoły podstawowej) zajmuje część gminnej działki nr 83/8 i na zewnątrz wygląda całkiem zdrowo. Niestety, był odnawiany w czasach kiedy robiło się to po taniości. W efekcie wymaga „wkładu startowego”, żeby nie zbankrutować podczas mroźnej zimy, kiedy w ciągu miesiąca można zużyć gaz do ogrzewania o wartości kilkunastu tysięcy złotych