Mieszkańcy narzekają, radni bezradni
– Sołtyska tamtędy jeździ do Obornik i tego nie widzi? – zastanawia się mieszkaniec Gąsaw zwracając naszej „Gazecie” uwagę na problem z ulicą Działkową.
Działkowa to droga łącząca centrum Gąsaw z Nowym Folwarkiem, Rodzinnymi Ogródkami Działkowymi Łowiza i wreszcie z szosą Szamotuły – Oborniki. Na znacznym odcinku jest to droga pasowa, a więc zbudowana z dwóch równoległych pasów betonowych płyt. I w tym problem. Ruch na Działkowej jest duży, a nawet bardzo duży, więc po obu stronach betonowych pasów jest mnóstwo powybijanych dziur przez zjeżdżające z niej samochody. A zjeżdżać trzeba co chwilę, aby wyminąć się z jadącym z przeciwka pojazdem. Najgorzej jest po deszczach. Wtedy na „pasówkę” najbardziej narzekają rowerzyści i piesi.
– Ten odcinek Działkowej, od Gąsaw do PGR, który był robiony za burmistrza Grabowskiego, jest elegancki. No ale założenia pana burmistrza Grabowskiego były słuszne – bo najpierw trzeba drogę wykorytować, potem nasypać gruzu, solidnie ubić i na to asfalt. Dlaczego nie można tak zbudować drogi na dalszym odcinku, aż do szosy obornickiej? – pyta nasz rozmówca.
Zwolennikiem asfaltu, choćby cienkiego, jest też radny Łukasz Heckert. Uważa, że budowanie dróg pasowych, obciążonych tak dużym ruchem jak ulica Działkowa, jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto. I to dosłownie.
– Pytaliśmy jako radni, czy będzie możliwość równania drogi z Gąsaw do Łowizy i dalej do szosy na Oborniki. Kierownik gminnego wydziału inwestycji Roman Białasik zapewniał, że dziury będą zasypywane. A nie są – mówi Łukasz Heckert. – Jestem zdania, że drogi pasowe nie nadają się na duże obciążenie ruchem. W tym systemie można budować co najwyżej jakieś mało uczęszczane drogi. Najgorsze jest to, że nie ma pieniędzy i nic tam pewnie nie będzie w najbliższych latach robione, a mieszkańcy Gąsaw i Łowizy usłyszą co najwyżej od burmistrza, że powinni się cieszyć, bo inni mają gorzej.
Zdaniem radnego Heckerta, jedynym ratunkiem dla mieszkańców jest zbudowanie równoległej do istniejącej, nowej, drugiej drogi pasowej. Dzięki temu ruch w obie strony odbywałby się płynnie, bez konieczności nieustannego zjeżdżania z betonówek. Innym rozwiązaniem mogłaby być technologia budowy drogi jaką zastosowano na ulicy Promienistej w Szamotułach, a więc wyłożenia poboczy oraz przestrzeni pomiędzy pasami betonowymi płytami ażurowymi.
Oba pomysły Łukasza Heckerta są bardzo dobre i warte rozważenia przez radę miejską.
(mal)
FOTO: Po deszczach wygląda tu znacznie gorzej