„Eldorada tu nie będzie”
– O co nam chodzi? Celem naszego spotkania jest omówienie sprawy dotyczącej przede wszystkim szamotulskiej pływalni. Znaczny wzrost ceny gazu spowodował znaczny wzrost kosztów utrzymania naszej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej w terenie Szamotuł. Myślę, że nasi wspaniali parlamentarzyści pomogą ten problem rozwiązać. W jaki sposób? Nie wiem – przedstawiał Marian Płachecki cel zwołanej na miniony poniedziałek narady szamotulskich radnych gminnych z trzema posłami i jednym senatorem. Goście, podobnie jak Plachecki, też za bardzo nie wiedzieli jak uratować miejski basen.
Na spotkanie przewodniczący Rady Miejskiej Szamotuł zaprosił wszystkich radnych gminnych i wszystkich parlamentarzystów z okręgu pilskiego. W sali obrad pojawili się przede wszystkim przedstawiciele opozycji, zarówno gminnej jak i sejmowej. Parlament reprezentowali posłowie: Małgorzata Janyska, Jakub Rutnicki, Krzysztof Paszyk oraz senator Jan Filp Libicki. W oczy rzucał się brak przedstawicieli partii rządzącej.
Debata bez partii władzy
– Pan minister bierze udział w misji zagranicznej – poinformował „Gazetę” o przyczynach absencji posła Grzegorza Piechowiaka, wiceministra rozwoju i technologii, jego asystent Jakub Monterial. Poseł Marcin Porzucek tego dnia uczestniczył w dorocznej naradzie podsumowującej pracę Państwowej Straży Pożarnej w Pile. Pilskiej komendzie przekazał cztery nowe wozy ratowniczo-gaśnicze. Z kolei wojewoda Michał Zieliński w poniedziałek otwierał Środowiskowy Dom Samopomocy w Wolsztynie oraz szkołę w Tłokach.
Dlaczego na spotkaniu zorganizowanym na prośbę radnych Bartosza Węglewskiego i Joanny Ludwiczak nie pojawili się samorządowcy z gminnego klubu PiS? Dominika Buchwald uważa, że organizowanie akcji ratowania pływalni półtora miesiąca po jej zamknięciu można traktować co najwyżej w kategorii żartu.
– Rozmawiać o ratowaniu basenu, który został zamknięty? Trochę późno się radny Węglewski obudził – zaznacza radna Buchwald. – Myślę, że to, co mogliśmy jako radni zrobić dla pływalni, to już zrobiliśmy. Przede wszystkim poparliśmy dofinansowanie dla ZGK, po to, aby spółka mogła ratować obiekt. Z kolei nasi posłowie doskonale znają sytuację i myślę, że pomogą.
Całość w gazecie papierowej
Na zdjęciu u góry: – Jestem trochę zniesmaczona, bo oczekiwałam w imieniu mieszkańców, że coś więcej nam pomożecie – narzekała Ilona Kaluga zawiedziona spotkaniem z posłami
– A może basen wyłączyć ze spółki ZGK i przekazać centrum sportu, czy innej działalności? – sugerował Jakub Rutnicki wpisując się w retorykę gminnej opozycji
Piotr Koczorowski przewiduje, że w czerwcu spółka stanie w obliczu utraty płynności finansowej, czyli brak możliwości regulowania swoich zobowiązań
– Nie wiem, czy budżet na 2023 zostanie zrealizowany – wieszczy burmistrz Kaczmarek
– Ja myślę, że siła naszych parlamentarzystów nie jest taka mała jak się wydaje i jakąś ustawę na pewno doprecyzują i myślę, że ta ustawa będzie procedowana – ma nadzieję Marian Płachecki (z lewej)