Niewyobrażalne podwyżki cen gazu wpędziły w długi szamotulską firmę
Gigantyczne podwyżki cen gazu wpędziły szamotulską firmę w przytłaczające zadłużenie. Efektem tego jest widmo pozbawienia mieszkańców w środku sezonu zimowego ogrzewania i ciepłej wody.
Czy uda się wybrnąć z katastrofalnego impasu? Na razie burmistrz i radni, jako gospodarze gminy odpowiedzialni za jej prawidłowe funkcjonowanie, nie zgadzają się na warunki, które mogłyby odmienić krytyczne realia. W stolicy powiatu wytwarzaniem i przesyłem energii cieplnej, przede wszystkim do budynków wielorodzinnych oraz instytucji publicznych, zajmuje się Kogeneracja Zachód S.A.
PGNiG chce poręczenia
13 stycznia tego roku niespodziewanie dotarło do urzędu miejskiego w Szamotułach pismo od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Obrót Detaliczny Sp. z o.o. datowane na dzień 10 stycznia. W korespondencji Dział Obsługi Klientów Instytucjonalnych we Wrocławiu informuje burmistrza Szamotuł Włodzimierza Kaczmarka, jako odpowiedzialnego za kierowanie bieżącymi sprawami miasta, o realnym zagrożeniu braku dostaw energii cieplnej do którego może dojść na terenie stolicy powiatu od 1 lutego. PGNiG zaznacza jednocześnie, że proponuje rozwiązanie, które oddaliłoby istniejące ryzyko. W piśmie wyjaśniono, że obecna umowa kompleksowa na dostarczanie paliwa gazowego, zawarta pomiędzy PGNiG a głównym wytwórcą energii cieplnej na obszarze Szamotuł, czyli Kogeneracją Zachód S.A., obowiązuje do 31 stycznia 2023 roku. I istnieje realne ryzyko, że nie zostanie przedłużeniu z uwagi na zadłużenie Kogeneracji wobec PGNiG w wysokości 6 655 310 zł.
28 grudnia 2022 roku PGNiG zawarło z Kogeneracją Zachód ugodę dotyczącą spłaty jej zobowiązań do końca stycznia 2023 roku. Jeżeli do wyznaczonego terminu nie zostaną uregulowane należności przekraczające sumę 6 mln zł, PGNiG zaprzestanie dostaw paliwa gazowego dla Kogeneracji. Jeśli spółka ta nie pozyska innego sprzedawcy paliwa, nie będzie mogła wytwarzać energii cieplnej, a co za tym idzie, zapewnić ogrzewania miastu. PGNiG zaznacza, że warunkiem przedłużenia umowy na dostarczanie paliwa gazowego, poza spłatą zadłużenia obciążającego Kogenerację Zachód, jest uzyskanie przez nią zabezpieczenia na poczet należytego wywiązywania się ze swych zobowiązań. PGNiG oświadcza, że jest gotowe przyjąć takowe zabezpieczenie w formie poręczenia od gminy Szamotuły. „Udzielenie tego poręczenia urealni przedłużenie umowy kompleksowej dostarczania paliwa gazowego pomiędzy PGNiG Obrót Detaliczny a Kogeneracją Zachód. Zarazem zabezpieczając Miasto przed potencjalnym kryzysem energetycznym, jakim byłoby zaprzestanie dostaw ciepła. Z uwagi na powagę zaistniałej sytuacji mam nadzieję, że w trybie pilnym przeanalizuje Pan możliwość udzielenia przez Miasto Szamotuły poręczenia dla Kogeneracji Zachód do umowy kompleksowej dostarczania paliwa gazowego, zawartej pomiędzy PGNiG a Kogeneracją Zachód. Jednocześnie zwracam się z uprzejmą prośbą o odpowiedź w terminie pięciu dni od otrzymania niniejszego pisma” – zakomunikował burmistrzowi Szamotuł dyrektor Biura Obsługi Biznesu PGNiG Jacek Stolarz.
Burmistrz odmawia
W odpowiedzi na otrzymaną korespondencję, gospodarz gminy Szamotuły Włodzimierz Kaczmarek w piśmie wystosowanym do PGNiG 16 stycznia odmówił udzielenia poręczenia. Włodarz Szamotuł stwierdza, że jest w stanie rozważyć zaoferowane przez PGNiG rozwiązanie „po zapewnieniu przez organy władzy ustawodawczej i administrację rządową podstaw formalnoprawnych oraz odpowiednich instrumentów o charakterze finansowym”. Tak więc widmo odcięcia dostaw ciepła do budynków zamieszkałych przez szamotulan oraz do działających w stolicy powiatu instytucji, nadal wisi w powietrzu i nie zostało zażegnane.
Swoje stanowisko w poruszonej sprawie przedstawiło naszej redakcji grono radnych gminy Szamotuły: Grażyna Augustyniak, Ilona Kaluga, Łukasz Heckert, Paweł Łączkowski, Jerzy Najderek i Bogdan Maćkowiak. Samorządowcy podkreślają, że są zszokowani wiadomością o potencjalnym zagrożeniu odcięcia dostawy ciepła dla mieszkańców obsługiwanych przez kotłownię firmy Kogeneracja. „Przeraża nas zadłużenie Kogeneracji Zachód S.A. na kwotę 6,6 mln zł wobec PGNiG. Jako radni mniejszości jesteśmy przeciwni poręczeniu długu prywatnej, niezależnej od gminy spółki. Jednocześnie nie wyobrażamy sobie, by obiekty strategiczne oraz nasi mieszkańcy zostali pozbawieni ciepłej wody i ogrzewania w środku zimy. W Ustawie o zarządzaniu kryzysowym czytamy o sytuacji wpływającej negatywnie na poziom bezpieczeństwa ludzi, które to niebezpieczeństwo właśnie może nastąpić z dniem 1 lutego 2023 roku. Ustawowym zadaniem Urzędu jest pomoc mieszkańcom. W związku z powyższym oczekujemy od pana Burmistrza zastosowania się do obowiązującej Ustawy” – oznajmiają radni.
Prezes nic nie wie
Jednym z odbiorców energii cieplnej produkowanej przez Kogeneracją Zachód jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa w Szamotułach, administrująca blokami wielorodzinnymi. Jak zareagował na zaistniałe okoliczności prezes spółdzielni Paweł Siódmiak?
– Nic nie wiem na temat sytuacji, o której mówimy. Rozmawiałem dzisiaj (środa 18 stycznia) z kierownikiem szamotulskiego Oddziału Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i nic mi takiego nie zgłaszał – informował prezes „Gazetę Szamotulską” w środę 18 stycznia. – Jesteśmy objęci ochroną systemową przez ustawę o źródłach ciepła, płacimy 150 złotych za gigadżul i takie faktury spółdzielnia otrzymuje. Kogeneracja Zachód z pewnością stara się o dofinansowanie w myśl ustawy z 15 września. Żadnych informacji więcej nie posiadam – usłyszeliśmy od Pawła Siódmaka.
Zapytaliśmy prezesa, czy spółdzielnia brała pod uwagę nawiązanie w przyszłych latach współpracy z innym przedsiębiorstwem dostarczającym energię cieplną.
– Tylko z jaką firmą? Nie ma takiej możliwości. To jest ciepło systemowe dla całego miasta. I nie ma innej firmy. Bo Kogeneracja Zachód jest jedynym dostawcą ciepła na terenie Szamotuł. Budynki i urządzenia należą do Kogeneracji. Może nie warto dzisiaj jeszcze powielać informacji o jej problemach, bo wiele rzeczy jest nad wymiar. Będę opierał się na tym, co otrzymam na papierze – zaznacza prezes.
„Szukamy rozwiązań”
Do bulwersującego opinię publiczną i niełatwego również dla Kogeneracji Zachód tematu odniósł się kierownik Oddziału Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Szamotułach, Marek Kasprzyk.
– Poręczenie, o którym wspomniało PGNiG, to jest ich wymóg. My też szukamy rozwiązań – wyjaśnia „Szamotulskiej”. – Może zacznę od początku. Zadłużenie nasze nie wynika w żadnym wypadku ze złego prowadzenia firmy. Wzięło się ono stąd, że na rynku mamy spekulacyjne, nierealne ceny gazu. Doprowadziły one do tego, że powstały zaległości płatnicze. Nasza spółka nie została objęta żadną ochroną, mimo, że świadczymy przecież usługi wykonując także zadanie gminy. Zwracaliśmy się do PGNiG w sprawie udzielenia nam wsparcia. Ale nasze wnioski zostały odrzucone jakieś pół roku temu. Jeżeli otrzymalibyśmy pomoc, wtedy zagwarantowano by nam tańszy gaz. Nawet o kilkaset procent. Odpowiedziano nam, że jesteśmy firmą prywatną. To spowodowało, że mamy taki drogi gaz. Obecnie przychody spółki uzyskiwane ze sprzedaży ciepła i prądu nie wystarczają na pokrycie kosztów gazu. I to jest problem. Mamy jeszcze nad sobą Urząd Regulacji Energetyki, który zobligował nas do podpisania z gazownią umowy na kilka miesięcy, kiedy ceny były bardzo wysokie. Dla zobrazowania podam, że w 2021 roku zapłaciliśmy za gaz w Szamotułach 2 863 000 złotych, a w 2022 roku za nieco większą jego ilość, niebotyczną kwotę sięgającą 24 669 000 złotych! Nastąpił więc ponad ośmiokrotny wzrost ceny. I stąd nasze problemy z pokrywaniem należności – przedstawia realia, z którymi musi mierzyć się szamotulska spółka, Marek Kasprzyk.
I dodaje: – Jak tu żyć, jak dalej sobie radzić? Oczywiście nasza cena ciepła też wzrosła, ale nie tak diametralnie jak w przypadku gazu, w który się zaopatrujemy. Jeśli chcielibyśmy dostosować stawki za energię cieplną do naszych wydatków, mieszkańcy nie byliby w stanie za nią zapłacić. Urząd Energetyki Cieplnej również nad tym czuwa i nie pozwolił na zbyt drastyczny wzrost stawek za dostarczane ciepło.
Kasprzyk podkreśla, że prezes Kogeneracji Zachód Arkadiusz Bruski jest w stałym kontakcie z przedstawicielami PGNiG.
– Dziś i jutro (chodzi o 18 i 19 stycznia) nasz prezes ma konferencję z PGNiG. Robimy wszystko co możliwe, żeby nie dopuścić do odcięcia nam dostaw paliwa, bo wiąże się to z zaprzestaniem dostaw ciepła. W zeszłym tygodniu prezes Kogeneracji Zachód spotkał się z burmistrzem Szamotuł, żeby także omówić i przedstawić zaistniałe okoliczności. Nie uczestniczyłem w prowadzonych rozmowach. Aczkolwiek nie wiem, czy istnieją prawne przesłanki pozwalające gminie na udzielenie nam pomocy. Ponieważ jesteśmy firmą prywatną, nie mamy żadnego wsparcia od państwa i możemy liczyć jedynie na siebie – wypowiada się kierownik Oddziału Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Szamotułach.
Kogeneracja zapowiedziała wydanie na koniec tygodnia komunikatu informującego o wynikach rozmów. Te ciągle jednak trwają. Jak nas poinformował w piątek o godz. 13.00 Marek Kasprzyk, jest dobra wola ze strony gminy Szamotuły rozwiązania problemu, ale na przeszkodzie stoją kwestie prawne.
Kogeneracja Zachód zapewnia ogrzewanie kilku tysiącom gospodarstw domowych, w tym blokom przy ul. Obornickiej, na terenie Osiedli Przyjaźni i Kopernika. Dostarcza również ciepło dla urzędu miejskiego, liceum ogólnokształcącego, szkoły zawodowej, Szkoły Podstawowej nr 3 i dla przedszkola Miś działającego przy ul. Hokejowej.