Radni mają wątpliwości
Oddany do użytku w maju 1973 roku Rolniczy Dom Towarowy przy Dworcowej w Szamotułach dzisiaj raczej szpeci reprezentacyjną ulicę stolicy powiatu. Ale pojawiła się szansa na zmianę wizerunku i obiektu, i jego otoczenia. Marcin Niechciałkowski, właściciel kompleksu medycznego przy ul. Franciszkańskiej, prezes spółki Apteka przy Kościele, ma plan odrestaurowania Domu Handlowego.
Swój projekt zagospodarowania budynku i jego otoczenia inwestor zaprezentował radnym miejskim w październiku ubiegłego roku. – Nabyłem budynek Domu Handlowego, który stanowi dopełnienie całości, którą mam obok i chciałbym kontynuować wizję zmiany tego miejsca – wyjaśniał.
Inwestor potrzebuje gminnej działki
Niechciałkowski zamierza rozbudować dawny obiekt handlowy i uporządkować teren wokół niego. Aby plan wcielić w życie, potrzebuje gminnego gruntu sąsiadującego z Domem Handlowym, gruntu wykorzystywanego obecnie głównie jako parking. Pas terenu o szerokości 4 metrów, przylegający do Domu Handlowego, jest własnością Niechciałkowskiego (służy jako wyjazd z parkingu na Dworcową), pozostała 15,5-metrowa działka należy do gminy. I właśnie część tej gminnej ziemi oraz położonej za Domem Handlowym chciałby kupić inwestor, bowiem to tam zamierza posadowić nowy budynek, który będzie łączył się ze starym. Do sprzedaży działki przekonywał radnych.
– Od 20 lat staram się to miejsce upiększać. Do tego jest mi niezbędny zakup nieruchomości gminnej, która jest w tej chwili nieuporządkowana. Sam wyjazd z parkingu na ulicę Dworcową prowadzi przez nieruchomość mojej spółki – tłumaczy.
I mówi o wizji Domu Handlowego w nowej odsłonie: – Chciałbym rozbudować budynek Domu Handlowego i odtworzyć jego pierwotną wersję, chciałbym tego, co kiedyś było. Chcę powrócić do dawnego wizerunku Domu Handlowego, czyli do stylu późnego modernizmu, do dawnego neonu, który był na tym budynku. Brakuje mi jednak miejsca do rozbudowy. Tak jak powiedziałem, moim celem jest to, aby tę przestrzeń trochę uporządkować. Nie chcę zabierać wyjazdu z parkingu, a tylko go przesunąć i zrobić go bezpieczniejszym. Chcę też wprowadzić w to miejsce więcej zieleni.
O ile sam projekt rozbudowy obiektu radnym bardzo się spodobał, to już niekoniecznie likwidacja części parkingu. Ostatecznie jednak wstępnie wyrazili zgodę na sprzedaż gminnej działki, ale – co istotne – w trybie przetargu nieograniczonego, czyli dostępnego dla wszystkich.
Był nieograniczony, jest ograniczony
Sprawa wróciła pod obrady samorządowców w ubiegłym tygodniu. Agnieszka Czapka, kierownik wydziału nieruchomości w magistracie, przedstawiła komisji komunalnej gotowy projekt uchwały w sprawie sprzedaży gruntu. Jakież było zdziwienie radnych, kiedy okazało się, że – wbrew ich woli – w uchwale przetarg nieograniczony urzędnicy zastąpili… sprzedażą bezprzetargową.
– Ja pamiętam poprzednie spotkanie, gdzie były różne opinie, poparłem sprzedaż, bo miał być przetarg nieograniczony, była szansa na znaczący wpływ do kasy gminy. Natomiast w tej chwili to się zaczyna robić wątłe – protestował radny Jan Dziamski.
– Na pierwszym spotkaniu usłyszeliśmy, że to będzie przetarg nieograniczony, co dawało gminie możliwości na pozyskanie większych dochodów. Sprzedaż bezprzetargowa zawęża możliwości – wtórował Dziamskiemu Bartosz Węglewski.
Agnieszka Czapka przyznała, że faktycznie w październiku proponowała sprzedaż gminnej działki w trybie przetargu nieograniczonego. Ale…
– W momencie, kiedy geodeta dokonał podziału nieruchomości, front tej działki, która została, ma 10 metrów. Jeżeli miałby tam powstać budynek, to po odliczeniu 4 metrów od granicy z jednej i z drugiej strony, zostają 2 metry na zabudowę. I w związku z tym przedstawiłam państwu uchwałę w sprawie sprzedaży bezprzetargowej na powiększenie nieruchomości sąsiedniej, czyli wnioskodawcy (Marcina Niechciałkowskiego – red.) – tłumaczyła szefowa wydziału nieruchomości. – Za 150 tysięcy złotych – dodała.
Szkoda parkingu
Nie tylko kwestia trybu sprzedaży działki, czy jej wycena, budzi wątpliwości radnych. Jeśli dojdzie do sprzedaży gruntu właścicielowi Domu Handlowego, gmina będzie musiała wybudować nowy wyjazd z parkingu na Dworcową.
– Zarobimy na sprzedaży działki 150 tysięcy, a na przełożenie wyjazdu z parkingu wydamy ze trzy razy tyle. No za 300 tysięcy tego nie zrobimy – podkreśla Jan Dziamski. – Gdyby natomiast nie doszło do sprzedaży działki, a chcielibyśmy przesunąć wyjazd na nasz teren, to jest to niewielkie już zadanie, tutaj tylko przesmyk przy samym parkingu jest do przesunięcia, a wjazd w Dworcową by się nie zmienił. Niewielki więc koszt. Chyba lepiej poczekać ze sprzedażą na lepsze czasy, na lepszy pomysł – sugerował radny.
Jak szybko policzył radny Tomasz Łączkowski, sprzedaż gruntu Niechciałkowskiemu oznaczałaby likwidację 12 miejsc parkingowych. Zdaniem radnych, to duża strata. – 12 miejsc, które są bardzo potrzebne na tym parkingu, który jest zapleczem dwóch urzędów – zauważa Dziamski.
– Brak tu jest miejsc, a na parking przy Franciszkańskiej trochę daleko… – argumentuje Tomasz Łączkowski.
Zdaniem radnych sprzedaż cennej gminnej działki w samym centrum miasta to kiepski interes. Zysk niewielki, a koszty związane z koniecznością budowy nowego wyjazdu z parkingu ogromne. Do tego dochodzi przekreślenie możliwości ewentualnej rozbudowy w przyszłości urzędu miasta.
– Musimy brać pod uwagę interes gminy, a nie prywatnej osoby. Być może w przyszłości trzeba będzie rozbudować urząd, warto więc zachować taką możliwość i zostawić sobie pod to miejsce. Sprzedaż działki pogorszy nasze możliwości. To będzie na niekorzyść gminy – przekonuje Tomasz Łączkowski.
Radni z komisji komunalnej ostatecznie nie wyrazili zgody na sprzedaż gruntu w trybie bezprzetargowym. W najbliższy wtorek nad wnioskiem Niechciałkowskiego pochyli się cała rada miejska.
(mal)
Foto:
Pas gruntu o szerokości 4 metrów przylegający do Domu Handlowego jest własnością spółki Niechciałkowskiego, pozostała 15,5-metrowa działka należy do gminy. I właśnie część tej gminnej ziemi oraz położonej za Domem Handlowym chciałby kupić inwestor, bowiem to tam zamierza posadowić nowy budynek