15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Dawid Kwiatkowski zaśpiewał w Olszynkach

Nie zrobisz mi tak” we Wronkach

Koncert ulubionego wśród młodszej publiczności wokalisty Dawida Kwiatkowskiego w niedzielę 24 lipca był ukoronowaniem tegorocznych Dni Wronek. Wyboru wykonawców na tegoroczne Dni Wronek dokonali wszyscy, którzy ostatnim razem wysyłali esemesy z głosami na swoich faworytów.

 

W sobotę 23 lipca wystąpił zespół disco-polo „Łobuzy”, a potem wokalistka bryska (pisana małą literą), która później, wspólnie ze swoim zespołem organizacyjnym, najwyżej z całej dotychczasowej trasy oceniła właśnie publiczność zgromadzoną we Wronkach.

W niedzielę 24 lipca na scenie w Olszynkach najpierw koncertował 60-letni Damian Hołecki, znany ze śląskiej telewizji TVS, śpiewający repertuar radujący starszą publiczność. Natomiast rekordowe tłumy zgromadził 26-letni Dawid Kwiatkowski, piosenkarz, autor tekstów i gorzowianin z pochodzenia. Publiczność zjechała na koncert Dawida Kwiatkowskiego także spoza województwa wielkopolskiego. Wystarczyło spojrzeć na tablice rejestracyjne samochodów, które zapełniły każdy skrawek wolnej, dozwolonej przestrzeni w promieniu kilkuset metrów

Jest laureatem nagrody Bursztynowego Słowika i Nagrody Muzycznej MTV dla najlepszego wykonawcy w Polsce (dwukrotnie) i w Europie. Udało mu się odnieść sukces, mimo (a może dlatego) że nie miał łatwego dzieciństwa. Jego rodzice zmagali się z alkoholizmem. Mając 15 lat przeszedł na protestantyzm. Przerwał naukę w drugiej klasie liceum. Jako solista debiutował w lipcu 2013 r. singlem „Biegnijmy”. Został dostrzeżony i dalej już poszło.

Jak sam przyznaje, wchodząc na scenę za każdym razem odczuwa tremę i niepewność. We Wronkach wykonał piosenki z najnowszego, siódmego albumu studyjnego z 2021 roku zatytułowanego po prostu „Dawid Kwiatkowski”, do którego teksty i muzykę tworzył wspólnie z Małgorzatą Uścisłowską, Patrykiem Kumorem, Dominicem Buczkowskim-Wojtaszek. Były wśród nich hity „Proste”, „Idziesz ze mną” i „Nie zrobisz mi tak”, ale także starsze „Na zawsze”, „Jesteś”, „Dalej” i „Ostatni”.

Wiemy, że lubi słuchać Rihanny, ale nigdy nie miał muzycznego idola, na którego koncerty sam by jeździł. Tym bardziej jest wdzięczny swoim fanom. Dobrze wie, że bez nich nie istniałby na scenie. Jednak budzi u nich gorące uczucia także dlatego, że potrafi skwapliwie odpowiadać na ich pytania na forach internetowych, Facebooku, Instagramie, Snapchacie i Twitterze, co jest rzadkością wśród gwiazd. Jego kanały komunikacyjne znajdują się w czołówkach pod względem liczby subskrybentów. Co ciekawe, są grupki fanek jeżdżące na każdy jego koncert. I były wśród nich takie, które w ubiegłym roku własnym sumptem zaprojektowały, wydrukowały i rozwieszały plakaty reklamujące jego siódmy album.

Piosenkę „Sam 1.0” poprzedził luźno snutą opowieścią (z przygrywającym w tle fortepianem) właśnie o tym, jak fanka zapytała go przez komunikator, czego boi się w życiu najbardziej. Odpisał, że samotności. Na szczęście we Wronkach mógł naładować akumulatory. Tyle dobrej energii czuć było w powietrzu. Publiczność śpiewała razem z nim i nie tylko refreny. Na koniec obiecał, że będzie tworzyć coraz lepsze piosenki.

– Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś mnie zaprosicie i te nowe utwory będę mógł wam zaśpiewać – podsumował.

Przed piosenką „Bez Ciebie” zszedł ze sceny i śpiewając, rozdawał fankom róże, chwilami mocno stresując ochroniarzy.

Z opublikowanego w Internecie wywiadu, który po koncercie udzielił Julii Adamczak z portalu „Moje Wronki”, okazuje się, że Kwiatkowski optymistycznie pamięta Wronki z czasów dziecięcych. Kojarzą mu się z… jedzeniem kanapek w pociągu. Co roku przejeżdżał trasę z rodzinnego Gorzowa Wielkopolskiego do rodziny w Rawiczu. Jego babcia trzymała się stałego schematu podróży. Wypatrywała kolejnych stacji, a w końcu mówiła: – O, już jesteśmy we Wronkach. To możemy teraz zjeść kanapki.

RB

Na zdjęciu nad tekstem:

W weekend było widać, jak bardzo ludzie stęsknili się za imprezami rozrywkowymi po dwóch latach „koronawirusowego postu”. W niedzielę, na koncercie Kwiatkowskiego, na trawiastym placu przed sceną dawno nie było takiego tłoku. VIP-owski rząd przed barierkami zarezerwowano dla mniej sprawnych fanów

Poprzedni
Następny