Niewdzięczna geografia przeszkadza w ucywilizowaniu drogi
Naszych sąsiadów zza granicy, czytelników z Sycyna Dolnego (gm. Oborniki), żywo zainteresował tekst o pechowo położonej wsi Oporowo-Huby w gminie Wronki, z XIX-wiecznym brukiem będącym jedynym utwardzonym dojazdem, niestety biegnącym przez gminę Ostroróg. W Sycynie ludzie mają pecha mieszkać w mało zaludnionym fragmencie powiatu obornickiego, przy gruntowej drodze powiatowej, która łączy przestrzeń między granicami powiatu szamotulskiego.
Na rewolucyjne poprawienie jakości tej drogi – istotnej dla lokalnej komunikacji – liczą również mieszkańcy Piotrkówka (gm. Szamotuły), Jaryszewa i Brączewa (gm. Obrzycko). Jak ważna dla nich jest ta droga? Wystarczy popatrzeć na mapę i policzyć.
Gdy koniecznie chcesz jechać po asfalcie, to spod świetlicy w Jaryszewie na szamotulski rynek musisz pokonać 20 km, wybierając trasę przez Obrzycko. Tymczasem przez Sycyn Dolny i Piotrkówko jest 10 km. O połowę bliżej! Problem w tym, że odcinek drogi Jaryszewo – Sycyn Dolny – Piotrkówko liczący około 4,2 km długości ma nawierzchnię gruntową. Miejscami jest poligonem testowym dla zawieszenia, gdzie nawet terenówki i SUV-y (szanowane przez kierowców) człapią trochę szybciej niż pieszy. Jeśli jest świeżo wyrównana, to okazuje się znośna. Są jednak takie miesiące, gdy można nadwerężyć tuleje i amortyzatory w podwoziu, nabawić się choroby wibracyjnej z powodu dokuczliwej „tarki”, nałykać kurzu lub utytłać pojazd w błocie.
Pod koniec 2020 r. poprawiono nawierzchnię na 950-metrowym odcinku drogi Jaryszewo – Sycyn Dolny. Udało się to dzięki współpracy powiatu obornickiego i Nadleśnictwa Oborniki. Kosztowało to 334 835,52 zł, a prace wykonało Przedsiębiorstwo Drogowo-Budowlane Szymona Włodarczyka ze wsi Cieśle koło Rogoźna. Niestety efekty remonty częściowo już się zatarły.
We wrześniu 2022 r. mieszkańcy Piotrkówka zwrócili się do Starostwa Powiatowego z prośbą o utwardzenie 400-metrowego odcinka drogi powiatowej nr 1848P, od wsi do granicy powiatu. Gdyby to się udało, to po stronie powiatu obornickiego pozostałoby wykonanie 3,8 km asfaltu. Przy czym wspomniane wcześniej 950 metrów między Jaryszewem i Sycynem Dolnym wymagałoby mniejszych nakładów dzięki już wzmocnionej podbudowie.
Niestety wszystko rozbija się o pechową geografię. Patrząc z punktu widzenia Starostwa Powiatowego w Obornikach, taka inwestycja przyniosłaby niewielkie korzyści. Nie kalkuluje się budować blisko 4 kilometry asfaltowej szosy, niełączącej żadnych wsi w granicach powiatu obornickiego, ku zadowoleniu ludzi zamieszkujących 18 posesji w Sycynie Dolnym. Szkoda, bo okoliczni z niej korzystają, chociaż niekiedy z zaciśniętymi zębami. Można przyjąć, że drogą Sycyn Dolny – Jaryszewo (to najmniej ruchliwy fragment drogi nr 1848P) pojazdy średnio przejeżdżają co 10 minut (w dzień roboczy po południu). Jak na „drogę przez mękę”, to znaczące natężenie ruchu.
Najbliższe kilkanaście miesięcy może być ostatnim czasem, w którym tak łatwo udaje się zdobyć tłuste rządowe dotacje m.in. na modernizacje dróg. Korzystne „okno inwestycyjne” jest jeszcze otwarte, żeby zaatakować to trudne zadanie. Niestety, mam duże obawy, że potem zamknie się na lata.
RB
Na zdjęciu u góry:
Tak miejscami wygląda droga Sycyn Dolny – Jaryszewo. Meandruje nawet po krzakach (!), bo biedni kierowcy próbują dobierać taki tor jazdy, żeby jak najmniej bolało. Jest to ekwiwalent szarpaków do okrutnych testów zawieszenia kół. Na pierwszym planie widać syzyfowe prace. Ktoś miał dobre serce i doraźnie zasypał kilka dziur piaskiem wydziubanym z pobocza